tag:blogger.com,1999:blog-35004414592651898722024-03-05T09:03:19.343-08:00Czy właśnie takie jest nasze przeznaczenie?Your Life Our Cause jest amatorskim opowiadaniem a zarazem fanfickiem, którego tematyka obraca się wokół życia Sakury, Sasuke oraz całej reszty znanych nam postaci z anime "Naruto" autorstwa Masashi'ego Kishimoto.
Fabuła w moim utworze będzie bardzo przewrotna, znacznie odbiegająca od tematyki mangi z która spotykaliśmy się do tej pory na co dzień. Również charaktery bohaterów pod wpływem pewnych wydarzeń ulegną wyraźnym zmianą.
Zapraszam ciekawskich.
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-62745626346638067882020-04-05T12:25:00.003-07:002020-11-12T10:54:31.865-08:00Nieskończona gonitwa <div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br />
<div>
<span id="docs-internal-guid-8494bdb4-7fff-de5c-cca7-b08b12de46f9"><div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tam! Na północ! - zawołała Hinata, z wielkim wrażeniem ulgi nareszcie odnajdując postać tajemniczej kobiety. Bardzo daleki i odległy punkt nie napawał jednak entuzjazmem - Przemieszcza się bardzo szybko, nie zwalnia ani na moment. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wobec czego musimy przyspieszyć. Jazda!</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Fizycznie niemożliwe w tym stanie było dla Hyuugi równoczesne operowanie Byakuganem jak i spoglądanie pod nogi. Wychodziło bowiem na to, że Sasuke zamierza resztę trasy pokonać na poziomie koron drzew. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Bała się okazać oznakę słabości, a równocześnie wiedziała, że prędzej czy później jej organizm tego nie wytrzyma. Upadek z takiej wysokości nie wydawał się zbyt pociągający, a jednak widząc zagniewane spojrzenie Sasuke, ostrożnie wskoczyła w ślad za nim, na tą samą gałąź. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Postaraj się mnie nie spowalniać. - wyznał, spoglądając przed siebie - Muszę dziś dorwać tą wariatkę. Nie pozwolę, by w biały dzień ta szczwana dzikuska atakowała mnie na moim terenie! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Hinata przemilczała fakt, że gdyby Uchiha faktycznie więcej robił jak mówił, z pewnością nie dostałby takiego lania. Przemilczała również to, że nigdy jej nie dogonią. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke bez ostrzeżenia ruszył do przodu, bardzo szybko zostawiając kobietę z tyłu. Widząc tylko jego plecy i zarazem będąc bezpiecznie oddaloną od jego toksycznej bliskości, Hinata pozwoliła sobie na kilka odważnych wniosków. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tych samych których, zdawało się, Sasuke w swej arogancji nie zdołał wyciągnąć .</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mimo tego, że Hyuuga widziała ową buntowniczkę w akcji przez zaledwie kilka sekund, wiedziała już, że brunet za żadne skarby tego świata nie zdoła jej pokonać. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mogłaby mu to oznajmić, to jednak równałoby się z dobrowolnym oświadczeniem o chęci zostania zamordowaną. Widziała już, na co go stać. Dobitnie przekonała się o jego okrucieństwie i braku umiejętności radzenia sobie z własnymi porażkami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Z całych sił starała się nie zostać zbytnio w tyle. Cały czas instruowała chłopaka w którą stronę powinni się udać, z czasem jednak musiała coraz bardziej wzmacniać głos. Sasuke gnał przed siebie jak szalony a Ona nic nie mogła poradzić na to, że nie była w stanie za nim nadążyć. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jej Byakugan szwankował. Widziała mroczki przed oczami i coraz częstsze rozmazywanie się obrazu.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Dlatego to, co zobaczyła w pierwszym momencie wydało jej się zwykłą marą. Zamrugała, odgarniając zmęczenie a gdy spojrzała jeszcze raz… włosy stanęły jej na głowie. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke! - zawołała natychmiast. Zastrzyk adrenaliny w jej żyłach pozowolił jej na wykonanie jednego, długiego skoku - Stój! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mężczyzna nie usłucha jej żądania. W zamian jedynie obrócił głowę celem posłania jej wściekłego spojrzenia</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co znowu?! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dwóch obcych shinobich! - Zmęczenie i duszności pozwoliły jej na wyartykułowanie tylko tych kilku słów. Łapiąc gwałtowny wdech, dodała jeszcze: - Płaszcze! Płaszcze w chmury! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Do Sasuke coś w końcu zaczęło docierać. Zatrzymał się raptownie, ku radości swojej narzeczonej która niemal od razu upadła na kolana, nie będąc w stanie ani minuty dłużej utrzymać się na nogach. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Gdzie? - zawołał - W którym miejscu?! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hyuuga dyszała głośno, niezdolna do wypowiedzenia choć jednej sylaby. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Gadaj! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Naprzeciwko. - Drżącą dłonią wskazała kierunek - Ona, ta dziewczyna, udało jej się przemknąć zaraz obok nich. Ale są tam. Dwóch mężczyzn, z czego jeden wygląda naprawdę dziwnie. - zastanowiła się na krótko -</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: italic; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jak </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: italic; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">skorpion. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Niemożliwe! - Sasuke zamilkł raptownie, wpatrzony w ciszę głuszy. Skupiona twarz zdradzała intensywność myśli. - To członkowie grupy przestępczej o nazwie Akatsuki. Ojciec niedawno mówił o nich przy kolacji. Skupisko shinobich, którzy zdradzili swoje wioski. Banda zwykłych śmieci.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wobec czego musimy zawrócić - Ośmieliła się wypowiedzieć swoją opinię na głos - Trzeba powiadomić władze</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co?! - Sasuke spojrzał na nią, jakby była niespełna zmysłów - Używanie Byakugana całkiem zjadło ci rozum?! Nie możemy tego przegapić… To może być moja szansa! Wstawaj! Ruszamy! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hinata bardzo mylnie odebrała jego gwałtowność, biorąc ją za przejaw strachu - nie ekscytacji. Tymczasem okazywało się, że mężczyzna nie ma najmniejszego zamiaru uciekać. Wręcz przeciwnie. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ten szaleniec chciał wyruszyć im naprzeciw. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Niech Bóg ma go w swojej opiece. Ten zapatrzony w siebie chłopak nie dożyje nawet dwudziestki - co dla Hinaty było opcją dość optymistyczną. Perspektywa spędzenia całego życia przy jego boku napawała ją wstrętem, teraz zaś zaczynała mieć prześwity nadziei, że jej obecny narzeczony być może nie doczeka samej ceremonii zaślubin. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ja nie dam rady, Sasuke - wyjąkała, strwożona przed tym, jak zareaguje.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ten zmierzył ją z pogardą.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak właśnie sądziłem - wysyczał jadowicie - Jesteś zbyt słaba. Boisz się. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - I Ty nie powinieneś tam iść! - odważyła się podnieść głos. Sama nie wiedziała dlaczego nagle poczuła chęć ratowania tego głupca. - Nie dasz rady dwójce potężnych ninja, skoro nawet nie kunoichi zdołała powalić Cię…</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie dokończyła, bowiem przerwało jej mocne uderzenie w twarz. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Najpierw poczuła szok a dopiero później dotarło do mnie uczucie piekącego policzka. Sztywnym ruchem obróciła głowę, patrząc na Uchihe z niedowierzaniem </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nigdy więcej nie waż się o tym wspominać! Ani uznawać mnie za słabeusza! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wciąż nie mogła wyjść z szoku, gdy Uchiha jak gdyby nigdy nic obrócił się i ruszył, bardzo szybko znikając jej z oczu. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wtedy też Hinata, nie bez zawiści pomyślała, że oto widzi tego człowieka ostatni raz w swoim życiu. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Była pewna, że Sasuke nie wyjdzie z tego żywy. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><br /></div>
<div>
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://i.pinimg.com/564x/82/03/9d/82039d65acfd8554302c0ffd8c61009f.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="533" height="320" src="https://i.pinimg.com/564x/82/03/9d/82039d65acfd8554302c0ffd8c61009f.jpg" width="213" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Krótko, ale prosto z serca! 🥰</div>
Buziaczki♥<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><br /></span></div>
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-18981706451538096492020-03-17T14:08:00.000-07:002020-03-17T14:09:25.586-07:00Rozkwit próżności <div>
<span id="docs-internal-guid-3231c4ef-7fff-00d1-7630-0ca10d5fdb12"><div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke nie mógł uwierzyć, że blisko trzy godziny poszukiwań spełzły na niczym.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Odpowiedzialnością za swoją kolejną porażkę obarczał tylko jedną osobę. I na pewno nie był nią on sam. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wspomnę Twemu Ojcu, że treningi które pobierałaś, były niedostateczne. - Wyrzekł całkowicie poważnie, gdy wraz ze swoją narzeczoną Hinatą przedzierali się przez zgliszcza, celem powrotu do wioski.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mimo zabrania ze sobą użytkowniczki Byakugana, wciąż nie udało mu się znaleźć ani jednego śladu, tropu, dosłownie niczego co doprowadziłoby go do różowowłosej uciekinierki. Był wściekły. Nie. To zbyt mało powiedziane. Naraził na szwank swoją reputację i w dodatku dobitnie przekonał się jak nędznym, bezużytecznym robakiem jest jego przyszła, pożal się boże, żona.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie potrafiła znaleźć nawet jednej, durnej dziewuchy. Sasuke był pewny, że gdyby zabrał ze sobą jej kuzyna Nejiego ten od razu rozwiązałby tą sprawę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Równocześnie był świadomy, że członek bocznej gałęzi klanu posiadał większy pokłady rozumu od Hinaty i na pewno zadawałby dużo więcej pytań.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">A On, Uchiha Sasuke nie przywykł nikomu się z niczego tłumaczyć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dopilnuję, by poddano cię cięższym próbom. Póki co nie jesteś nic warta.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Hyuuga w duszy aż jęknęła głośno, bardzo dobrze pamiętając każde uderzenie i każdego siniaka które uczyniono jej, gdy tylko wykonała choć jeden zły ruch podczas sparingów z ojcem.</span></div>
<br /><div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Dziewczyna kroczyła zaraz za pędzącym do przodu brunetem, dysząc głośno. Zmęczona z trudem stawiała szybkie kroki by tylko nadążyć za mężczyzną, który nie miał dziś dla niej żadnej litości.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ciągłe używanie Byakugana wyczerpało każdy pokład czakry i siły, który miała. Idąc musiała podpierać się stabilniejszych drzew. Niejednokrotnie obraz zawirował jej przed oczami, sprawiając, że zatrzymywała się strwożona wizją upadku.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tak było i teraz.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Bardzo niewiele dzieliło ją od całkowitej utraty przytomności. Nachyliła się oddychając ciężko</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke-kun pocze...</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Przestań robić z siebie ofiarę! - Dotarł do niej zagniewany głos jej towarzysza, na dźwięk którego aż zacisnęła mocno powieki. Nie liczyła z jego strony na żadną oznakę współczucia, nie była aż tak naiwna. Poczuła, że zbliżył się ku niej nerwowym krokiem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Niepewnie uniosła spojrzenie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - N-Nie dam już rady… - wyrzekła. Pot perlił się na jej czole. - Muszę… Muszę troszkę odpoczą..</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nawet nie chcę o tym słyszeć. Podnoś się. - Chwycił ją mocno za ramię i szarpnięciem doprowadził do pozycji stojącej. Dziewczyna aż zachwiała się, nagle uderzona przez tyle bodźców. Nie zareagowała sprzeciwem, ale nawet gdyby to uczyniła, Dziedzic Uchiha i tak nic by sobie z tego nie zrobił. - Nie mam tyle czasu, żeby się tu z tobą bawić. Byłaś szkolona na shinobi, więc zachowuj się jak na ninje przystało.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Gwałtownie puścił jej postać, co spowodowało, że z łoskotem przewaliła się na kolana. Jęknęła głośno, czując, jak łzy zbierają się pod powiekami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wstawaj powiedziałem - Wysyczał nienawistnie - Wstawaj!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">A gdy to nie przyniosło żadnego rezultatu, a kobieca postać jedynie bardziej skuliła się na leśnym runie nie wytrzymał. Wyciągnął przed siebie rękę i brutalnie złapał kobietę za włosy, tego dnia związane w ciasnego koka.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hinata pisnęła głośno, gdy nic nie robiąc sobie z jej cierpienia, mężczyzna mocno zadarł jej głowę a następnie niemal całą postać do góry. Na wpół klęcząc, patrzyła na swojego narzeczonego oraz obecnego oprawcę, a z jej powiek nieprzerwanie lały się strumienie gorzkich łez.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To boli! - wyjęczała, gotowa płaszczyć się przed nim byleby okazał jej odrobinę swojej łaski.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tymczasem Sasuke, na pochybel swojej sile i dominacji, jeszcze mocniej zacisnął garść na jej koku, wywołując przyjemny dla swoich uszu szloch. Hinata błagała go o to by przestał, zdana tylko i wyłącznie na jego wolę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">To doświadczenie tak mu się spodobało, że wcale nie miał zamiaru odpuszczać. Jakże pokrzepiająca była świadomość własnej potęgi!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Proś o wybaczenie - zawyrokował, dumnie górując nad swoją kobietą.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Proszę - wyszeptała niemal natychmiast, pewna, że dłużej już nie zniesie tego bólu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Głośniej!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Świadom jej cierpienia, szarpnął ręką chcąc zmusić ją do gwałtowniejszych działań. Hinata od razu zareagowała bolesnym krzykiem, ale nie spełniła jego polecenia.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">A przynajmniej nie zrobiła tego tak szybko, jak On by sobie tego życzył.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pożałujesz, że mnie zawiodłaś Ty…!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie zdołał dokończyć tego zdania. W pierwszej chwili zauważył tylko jakiś jasny punkt który pojawił się przed nim nagle, zupełnie jakby spadł prosto z koron drzew a w następnej poczuł już jak jego twarz odgina się od niespodziewanego ciosu z pięści.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zdezorientowany i zamroczony naprawdę silnym uderzeniem puścił Hinatę i w kilku krokach zatoczył się do tyłu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Napastnik, choć niebywale drobny - bo tylko tyle Sasuke był w stanie spostrzec spomiędzy mroczek przed oczami, podążył jego śladem z zacięciem wystosowując następny, równie szybki atak.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uniósł do góry nogę, bez zawahania wykonał naprawdę eksponujący obrót i z całej siły, którą posiadał, a było jej naprawdę sporo, twardą niczym kamień piętą ugodził w szlachetną szczękę bruneta. Mężczyzna nie miał czasu nawet krzyknąć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W całej tej chmarze zdarzeń,udało mu się wyodrębnić jedynie frywolnie latające w powietrzu, różowe włosy - bardzo ciężkie do niedostrzeżenia. Na pewno poczułby chorą ekscytację, gdyby tylko miał na to choć chwilę..</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Bo wyglądało na to że dziewczyna, kimkolwiek była, była naprawdę zdeterminowana by powalić Jego Uchihowską Mość do parteru.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie kończąc serii ciosów drugą nogą z wyskoku od razu wycelowała w wyeksponowaną klatkę piersiową przeciwnika - tym samym wieńcząc swoje dzieło zniszczenia.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke leżał kilka metrów dalej, obolały, sponiewierany i cholernie zdezorientowany. Oddech ugrzązł mu w piersi, gdy bezskutecznie usiłował złapać tchu w wyniku czego zaniusł się kaszlem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hinata leżała na ziemi również, z tą różnicą, że jej oczy wyszczerzone niczym dwa, okrągłe spodki rejestrowały całą tą chorą sytuację. Jej mina przedstawiała się na ten czas niezbyt błyskotliwie. Usta dorównywały stopniowi rozwarcia powiek.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tymczasem Ta, która tak rezolutnie przybyła jej z pomocą, wcale nie czekała na oklaski. Gdy tylko szybkim rzutem oka zorientowała się, że Sasuke wciąż leży sobie grzecznie i zbiera godność z podłogi a granatowłosa kobieta w kimonie nareszcie pozostaje bezpieczna, obróciła się na tej samej pięcie którą znokautowała bruneta i pognała przed siebie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To… niemożliwe.. - wyszeptała Hinata, niczym w transie patrząc w ślad za nią.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hyuuga jeszcze długo nie mogła zapomnieć jej wyglądu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Niezbyt wysoka ale i niezbyt niska, z różowymi włosami rozrzuconymi na plecach i wplecionymi w nie gałązkami i liśćmi. Zamiast standardowego ubioru, przepasana była przy piersiach oraz na biodrach zwierzęcymi skórami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wyglądała niczym pierwotna wojowniczka, żywcem wyjęta z ery wikingów.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> I w dodatku te ruchy. Hinata nigdy wcześniej w życiu nie widziała, by ktokolwiek poradził sobie z członkiem Klanu Uchiha z równą gracją a zarazem miażdżącą skutecznością.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - S-Sasuke! - Uświadomiła sobie poniewczasie, zrywając się z podłogi i biegnąc ku narzeczonemu, który choć w ogóle nie zasłużył sobie na jej dobroć cóż.. miał być jej mężem. Uklękła przy jego postaci, rąbkiem kimona ścierając z jego warg strużkę krwii.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nigdy nie była podła więc nawet w duchu nie mogła śmiać się z jego nieszczęścia. Usprawiedliwiała się tylko myślą, że dostał piękną nauczkę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zostaw mnie! - Warknął natychmiast, odpychając jej rękę. Z trudem podniósł się do pozycji siedzącej, ze złością patrząc w miejsce, gdzie do niedawna zniknęła kobieta.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie mógł uwierzyć, że tak pięknie go załatwiła i że, do jasnej cholery, cały czas znajdowała się pod zasięgiem jego ręki. Skoro zareagowała tak nagle, jasnym była że przebywała w pobliżu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ten fakt sprawił, że z jeszcze większą pogardą spoglądał właśnie na swoją narzeczoną. Hinata pod wpływem wzroku przepełnionego furią, dla pewności odsunęła się nieznacznie</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ty… - syknął, mrużąc powieki - Od samego początku wiedziałaś, gdzie ona się znajduje!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - C-Co?! - jęknęła, strwożona tym, jakim cudem Sasuke doszedł w ogóle do tego abstrakcyjnego wniosku?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Fakt. Widziała ją na samym początku, zanim jeszcze na dobre wstąpili w las ale później żadna, mniejsza czy większa sylwetka nie rzuciła jej się w oczy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kobieta przepadła niczym kamień rzucony w wodę i niewiele było w tym jej winy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mimo to, ponownie w ciągu tego krótkiego dnia, zaczęła obawiać się mężczyzny, który teraz właśnie dźwigał się z ziemi i stawał na własnych nogach.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie graj idiotki. - warknął. Nerwowym ruchem rozłożył ręce, usiłując wskazać ogrom obszaru który ich otaczał. - Ona cały czas tutaj była. Gdzieś tutaj! A Ty ją przede mną kryłaś!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Przyrzekam Ci, S-Sasuke, że naprawdę nigdzie… - zawahała się, widząc jak wściekłość tańczy w jego oczach - .. n-nigdzie jej nie widziałam. Ona.. Pojawiła się jakby znikąd. Tak.. N-Nagle…</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Łżesz jak pies!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przed całkowitym wybuchem powstrzymywał go tylko fakt, że od krzyków bolała go niemal cała twarz. Był prawie pewny, że po spotkaniu z cholerną dzikuską i jej kopnięciem ruszają mu się co najmniej 3 zęby. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podszedł do Hinaty prawie w ogóle nie czując bólu nadkruszonych żeber i silnym ruchem skierował jej ciało w stronę, gdzie zniknęła różowowłosa. Palcem wskazał gdzieś na głębie lasu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Masz ją natychmiast zlokalizować, rozumiesz?! - Przysunął się do kobiety jeszcze bliżej, tak by następne słowa wypowiedzieć prosto do jej usta. Jego szept mroził krew w żyłach - I bez numerów! A jeśli jeszcze raz mnie zawiedziesz to gorzko tego pożałujesz.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pchnął ją, by żwawo ruszyła przed siebie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Dziewczyna nie mówiąc już nic więcej, posłała mu znad ramienia zlękniony wzrok.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke ze złości mocno zaciskał zbolałą szczękę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nadość już płeć damska nadszarpnęła mu dzisiaj cierpliwości. Drugi raz nie da się tak łatwo zaskoczyć ani przeklętej amazonce ani nikomu innemu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - W tym lesie nikt nie usłyszy Twoich krzyków, mała - dodał, otaksowując jej sylwetkę jednoznacznym spojrzeniem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hinata niemal czuła, jak lodowaty dreszcz przebiega wzdłuż po jej kręgosłupie. Bez słowa aktywowała Byakugana ze wszystkich sił starając się odnaleźć to, na czym tak chorobliwie mu zależało. Czuła za sobą jego zimny oddech, słyszała dźwięk kroków.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Chwyciła Kimono i podciągnęła je wyżej, wykonując większe kroki. Z odrobiną żalu dojrzała, że odzienie nosiło na sobie brudne ślady liści oraz ziemi.</span></div>
<br /><br /><br /><div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: italic; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Aut: Po ostatnim komentarzu tchnięto we mnie na tyle weny by... powstał ten rozdział! (I jeszcze następny :D ) Byłam tak zniecierpliwiona by Wam go pokazać, że publikuje niemal od razu! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: italic; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mam nadzieję, że Wam się spodoba! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.656; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: italic; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czuję napływ nowych sił ♥</span></div>
</span></div>
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-63089850034512460302020-02-23T11:31:00.001-08:002020-02-23T11:31:56.584-08:00Nieuchwytność wiary<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Lekarze poświęcili wiele godzin, by ustabilizować stan i poskładać wszystkie połamane kości brutalnie pobitego przez funkcjonariuszy Policji dziewiętnastolatka - powszechnie znanego jako Naczynie Kyuubiego, rzadziej natomiast, po prostu Naruto Uzumaki. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Nikt nie zapytał, jakie są okoliczności nabytych obrażeń. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Personelowi dobrze znane były uszkodzenia, powodowane przez ingerencje policyjnych ekwipunków. Przez lata takich zgłoszeń było w Konoszańskim szpitalu dostatecznie wiele, by nauczono się radzić z nimi w profesjonalny, skoordynowany sposób. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Tym razem jednak pielęgniarki wraz z oddziałami medyków działali w niecodziennym skupieniu i presji. Sama obecność na sali operacyjnej Jinchurikiego wystarczyłaby, by napiąć ich nerwy do granic możliwości - jednakże to właśnie czujny wzrok dwóch par ciemnych oczu powodowała, że po plecach i twarzach lekarzy spływały krople potu a ręce trzęsły się, z trudem utrzymując narzędzia. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Dwóch policjantów, będących wcześniej katami bogu winnego chłopaka, stało za szybą i w całkowitym milczeniu, ze splecionymi ramionami obserwowało napięte poczynania medyków. Sprawa była prosta.
Operowali oni wokół bardzo cennego dla wioski towaru. Gdyby nagle Naczynie Kyuubiego zmarło, a Lisi Demon wydostał się poza jego ciało siejąc spustoszenie - to właśnie na zajmujących się nim lekarzach ciążyłaby cała odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Gdyby, rzecz oczywista, przetrwali oni inwazję. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Wszyscy doskonale zdawali sobie z tego sprawę.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Dlatego pokonując strach przed inkubatorem bestii, lekarze dali z siebie wszystko, by przywrócić go do stanu “względnej używalności” - jak nakazał uczynić to jeden z funkcjonariuszy. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Jeszcze przed nastaniem wieczoru owinięty bandażami pacjent położony został w jednej z Szpitalnych Sal. A wtedy policjanci skrupulatnie zadbali, by po przebudzeniu nie stanowił On dla nikogo zagrożenia - nadgarstki nastolatka silnie uwiązane zostały do metalowych poręczy.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Mimo założonych zabezpieczeń, Naruto spał głęboko do samego rana. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Przebudził go odgłos ćwierkających za oknem ptaków, blask wpadających promieni słonecznych i… czyjeś czujne spojrzenie. Wzrok, wypalający w jego odsłoniętej piersi dziurę, zdawało się, wielkości kciuka. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">I choć całe ciało przeszywająco rwało i paliło żywym ogniem, to właśnie ten mistyczny dotyk niewielkiego skrawka na skórze bolał go najbardziej. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Z wielkim trudem uniósł powieki, najpierw orientując się nie w sytuacji - lecz na napastniku. Życie shinobi zdołało nauczyć go bardzo wielu, w tym, by zawsze zachowywać czujność i nie ustawać w wypatrywaniu przeciwników. Szczególnie teraz, gdy czasy były tak ciężkie a nawiązywane sojusze rozwiązać się mogły niczym mizernie zawiązana sznurówka - pod pretekstem byle kroku.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Jasny, wpadający w kojący pastel obraz choć silnie rozmazany, w pierwszej kolejności przywiódł mu na myśl świetlny blask wyścielający bramy niebios. Dużo za późno dotarło do Naruto, że w istocie widziana przestrzeń niebem być nie może - gdyż, po pierwsze nigdy by się tam nie dostał, a po drugie, na pewno nie było tam miejsca na żaden, mniejszy lub większy wachlarz Klanu Uchiha, który, jeśli się nie mylił, rysował się okazale na przeciwległej ze ścian. A przynajmniej tak mu się wydawało. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Istota tak usilnie wytreszczająca ku niemu oczy poruszyła się, tworząc mozaikę barw cielistogranatowych na tle sierylno-białych akcentów, które dominowały w otaczającym ich wnętrzu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Zamrugał oczami usiłując wyostrzyć to, czego nie dane mu było jeszcze w pełni zobaczyć. Miał pewne obawy; brak mu było jednak charyzmy i chwilowego zdrowego rozsądku,by się w nie intensywniej zagłębiać. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Hinata? To ty? - zapytał, choć usta miał tak spierzchnięte i suche, że z trudem ułożyły się w poszczególne wyrazy. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Naruto chciał wierzyć, że jest to jedynie objaw wstrząśnienia mózgu… a jednak, gdy wzrok przestał go zawodzić, chłopak dobitnie przekonał się, że czyste, przejrzyste tęczówki osadzone w zarumienionej twarzyczce o kształcie serca... należą właśnie do niej.
Ciemne włosy układały się w perfekcyjnym ładzie, spływając na ramiona w kaskadach prostych niczym struny kosmyków. Jej sylwetkę spowijało bogato zdobione kimono, przewiązane w talii grubym pasem.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Okoliczności i miejsce sprawiło, że kobieta była niespokojna, jej sztywna postawa sugerowała głębokie zmartwienie. Siedziała zgarbiona na krześle, wpatrując się w nastolatka z takim wyrazem twarzy, który pozostanie w myślach Naruto przez długi czas.
Na jej widok serce ścisnęło mu się z żalu, a oczy zaszły niewielką ścianą łez wzruszenia, mimo to...</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Co ty tutaj robisz!? - syknął, posyłając szybkie spojrzenie w stronę drzwi, na tą chwilę szczęśliwie zamkniętych. Uzumaki dobrze wiedział, że policjanci nadal będą go obserwować. Świadczyły o tym chociażby dłonie, które zawiązane miał tak mocno, że teraz z trudem poruszał ścierpniętymi palcami. - Wyjdź stąd szybko, zanim ktoś Cię tu zobaczy! Ałł!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> W gniewie narodzonym ze śmiertelnego strachu butnie usiłował podnieść górną część ciała. W zamierzeniu miał potrząsać tą naiwną dziewczyną tak długo, aż w końcu dotrze do niej, co właśnie zrobiła i gdzie się znalazła! Ostry ból, który przeszył go na kształt głębokich dźgnięć noża skutecznie sparaliżował wszelkie mordercze zamiary, usadzając go w miejscu. Stękając z bólu wygodniej ułożył plecy na poduszkach, ze wszech miar usiłując nie patrzeć na kobietę. Skupiał się raczej na tym, by móc w porę ostrzec ją, gdyby ktoś zamierzał wkroczyć do pomieszczenia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Słyszałam, co się wydarzyło - wyznała cicho, palcami przejeżdżając po fakturze spowijających jego ciało bandaży. Przypatrywała się im z uwagą, nie kryjąc żalu i gorzkiej rozpaczy. - Przybyłam, by sprawdzić czy wszystko z Tobą w porządku. Czy nie zrobili ci niczego gorszego. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Hinata czy ty mnie słyszysz? Znikaj stąd błagam Cię!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">W odpowiedzi kobieta mocno ujęła dłonią jego zimną, sztywną dłoń, ściskając ją bez opamiętania</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Musisz się stąd uwolnić, Naruto. Musisz stąd uciekać! - zadeklarowała, znienacka chwytając za pętające go paski. Usiłowała wydostać z nich obolałe nadgarstki chłopaka. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Naruto przypatrywał się temu zjawisku z otępieniem, nim pojął, do czego ona zmierza. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Zostaw, Hinata! Bo zorientują się, że coś jest nie tak! - Dziewczyna nie zareagowała, w dalszym ciągu ze skupieniem usiłując odpiąć mocno zaciśnięte okowy - Na litość boską, zobacz, w jakim jestem w stanie. Choćbym chciał, nie dam rady wyjść z tego miejsca o własnych siłach! A już na pewno nie uczynię tego niezauważony.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">To zdanie zgasiło rosnący entuzjazm Hinaty. Kobieta zadarła głowę ku górze, spoglądając w twarz Mężczyzny z głębokim żalem. Była tylko o włos od rozpłakania się. Naruto dobrze widział łzy, błyskające w jej jasnych, pięknych oczach. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Posłuchaj mnie teraz, Mała. - powiedział, rozluźniając mięśnie i po raz pierwszy posyłając jej ciepłe, pogodne i poniekąd uspokajające spojrzenie. Uśmiechnął się, a gest ten wdzięcznie otoczył jej postać, sprawiając, że na moment zamarła w miejscu a jej serce zakołatało gwałtowne, plamiąc rumieńcem powabne policzki. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> To posunięcie miało w głównym zamierzeniu ukoić jej stargane nerwy, jednak nawet Uzumaki wiedział, że w głębi duszy miał ochotę zrobić to, gdy tylko dane mu było ujrzeć ją po raz pierwszy po tak długim czasie nieuchronnej rozłąki. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Gdyby okoliczności były inne, a jego ręce nie pozostawały przytwierdzone do łóżka, wziąłby ją w objęcia śmiejąc się w głos na przekór złemu światu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Stałaś się piękną kobietą, Hinato - wyznał, ubierając rozpędzone myśli w odpowiednie słowa. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Konsternacja na jej twarzy tylko go rozbawiła, lecz rozważnie powstrzymał się od głośniejszych odgłosów. Sceneria wciąż nie była odpowiednia. Schadzka dawnych przyjaciół, którzy według obecnego prawa rzeczy nie powinni kiedykolwiek dostrzec się wzajemnie w tłumie, miała miejsce w prawdziwej paszczy lwa.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Nie czas na takie rzeczy, Naruto! Ty nie wiesz, nie masz pojęcia do czego oni są zdolni. Musisz stąd uciec. Uciec jak najdalej tak szybko jak tylko będzie się dało, rozumiesz? Obiecaj mi to! Obiecaj też, że tym razem zabierzesz mnie ze sobą. Że uciekniemy razem. Daleko, jak najdalej!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Ciii kochanie. - pochylił się lekko, dając jej znak by przysunęła się bliżej. Uczyniła to z pewnym wahaniem. Jego ciało wciąż pozostawało bardzo zranione i obolałe. Przycisnęła rozgrzany policzek do bandaży spowijających męski tors i nie mogąc powstrzymywać tego dłużej, zapłakała boleśnie - Nie płacz, hej. Przecież wróciłem. Wróciłem tak, jak obiecałem choć Jiraya-sensei odwlekał mnie od tego pomysłu, choć tak wiele razy mi tego zabraniał. Jestem tu po Ciebie. Bo teraz nabrałem siły i będę w stanie zapewnić Ci ochronę i bezpieczeństwo. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Tak strasznie się boję, Naruto - wychlipała - Klan Uchiha to… to..</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Wiem Mysza</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Nic nie wiesz! Nic nie wiesz, bo nie było Cię tutaj. Nie musiałeś patrzeć na publiczne egzekucje bogu ducha winnych mężczyzn, kobiet i dzieci. Nie musiałeś brał udziału w mordowaniu ludzi innych poglądów, niszczenia ich domów, wybijania rodzin! Nie wiesz, Naruto! To potwory, prawdziwe diabły. A ja… A ja mam być żoną najgorszego z nich wszystkich. Człowieka okrutnego, pozbawionego wszelkich skrupułów, sumienia i choćby najmniejszej mądrości. Człowieka zapatrzonego w zacofane, próżne ideały i denne motta o moralności i wierności dyktatorskiej władzy! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke nigdy nie odznaczał się zbytnią inteligencją i asertywnością, to fakt - przyznał, opierając policzek o jej głowę i powoli wdychajac do płuc rozkoszny zapach jej skóry i włosów. za którym tak bardzo tęsknił. Chciał przytulić ją mocno i rozegnać szloch targający jej piersią, nie mógł jednak uczynić wiele więcej. - Ale to tylko robaczek trzymany pod kloszem wpływowych rodziców. Jest zatrważająco słaby i dziecięco naiwny. Nie wie, jak bezlitosny potrafi być prawdziwy świat, jak bardzo mogą zranić zwykłe słowa ani jak smakuje samotność. Nie pojmuje, że istnieją walki shinobich tak okrutne i bezlitosne, że włos jeży się na głowie. Nie ma najmniejszego pojęcia, jak przebiegają konflikty dwóch przeciwnych nacjami ninja, i w końcu nie wie, jak to jest zostać zranionym w czasie walki. On atakuje tylko słabszych od siebie. Jeśli kiedykolwiek będzie miał odwagę i twarzą w twarz stanie nam na drodze do naszego szczęścia, zmiotę go z powierzchni ziemi jednym ruchem.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Nie lekceważ ich, Naruto, błagam! - zawołała z trwogą - Ich okrucieństwo nie zna żadnych granic. Spójrz, co zrobili z Tobą! Boże. Przecież oni mogli bez trudu zatłuc Cię na śmierć, czy ty tego nie rozumiesz? W dodatku… W dodatku termin mojego ślubu z Sasuke zbliża się nieuchronnie. Jestem przerażona. Co, jeśli nie uda nam się uciec na czas. Nie chcę Naruto, nie chcę być żoną tego łotra. Umrę z rozpaczy. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Potrzeba o wiele więcej by mnie złamać, moja droga - odparł dziarsko, z nabożnością ucałowując czubek jej głowy - Przestań o tym mówić. Nie pozwolę nikomu, a już zwłaszcza jemu zagrabić to, co od dawna jest moje. No, nie płacz, kochana. Gdy tylko poczuję się lepiej i zakończe swoje sprawy, zabiorę Cię w miejsce, które widziałem niegdyś podczas jednej z wielu moich wędrówek. To piękny dom w samym środku lasu. Z daleka od wszystkich.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Od wszystkich? - szepnęła, palcami ścierając swoje łzy </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Dokładnie. Tam będziemy szczęśliwi. A teraz znikaj już i tak spędziłaś tu za dużo czasu. Pamiętaj, że gdyby zobaczono Cię w moim towarzystwie Twoja reputacja byłaby doszczętnie i nieodwracalnie zniszczona, rodzina zapewne wyrzekłaby się Ciebie i kto wie, jak jeszcze mogłoby się to skończyć. To zbyt niebezpieczna gra, dlatego nie możemy rzucać się w oczy. Odejdź kochana póki jeszcze nie jest za późno.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Hinata cichutko pociągnęła nosem, mimo woli wstając. Drżącymi dłońmi rozprostowała materiał kimona.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Masz rację. - Delikatnie ujęła policzek mężczyzny, gładząc poranioną skórę posuwistymi ruchami - Tęskniłam za Tobą. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo...</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Ja też tęskniłem. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Bardzo Cię boli?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Tylko trochę, ale nie ma powodu by obawiać się o moje zdrowie. Dziewięcioogoniasty zapewnia mi przyśpieszone gojenie się ran. Do jutra będę już jak nowonarodzony. - wyszczerzył się zawadiacko w sposób, który szczególnie charakteryzował jego barwną postać. - Zacznij zamiast tego bać się trochę o siebie. Zmykaj. Gdy zasłużę na odrobinę prywatności, spotkamy się tam gdzie zawsze. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Na pewno? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Masz moje słowo. Ah. I jeszcze jedno. Już ostatnie, obiecuję - zaśmiał się cicho, uzmysławiając sobie jak bardzo tęsknił za tą niepozorną, drobną dziewczyną z dobrego domu. Wprost nie mógł się z nią rozstać - Proszę cię, tylko nie myśl sobie, że zapomniałem o naszym ostatnim spotkaniu. Przybyłym w umówione miejsce ale Klan Uchiha bez przerwy siedział mi na ogonie. Nie miałem sposobności by zgubić ich, nie wzbudzając podejrzeń. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Tak, wiem. - Jej blade usta ułożyły się w delikatny uśmiech, gdy lekko skinęła głową. Odwróciła się i postąpiła kilka kroków, łapiąc za klamkę - Do zobaczenia. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Uważaj na siebie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - To nie mnie połamali, Naruto-kun</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Tylko by spróbowali.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Zaśmiała się cicho </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Wariat. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Hinacie udało się niezauważenie wyślizgnąć z sali chorych i bezpiecznie przejść co najmniej dwa piętra, nim w połowie korytarza nie natrafiła na osobę której w jej założeniach w ogóle nie powinno być natenczas w okolicy Konoszańskiego szpitala. A jednak. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Oczy zawodziły ją bardzo rzadko, mimo to nie mogła pozbyć się płonnej nadziei. Łudziła się tak, dopóki nie dotarło do niej echo pogardliwych słów napotkanego mężczyzny, a w tym barwa jego głosu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Co Ty tutaj robisz? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - S-Sasuke-kun? - jęknęła, czując potężne uderzenie gorąca. Brzuch skurczył się jej tak mocno, że na moment straciła dech raptownie przystając w miejscu. On również się zatrzymał, mierząc ją uważnym, podejrzliwym spojrzeniem od stóp do głów.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Powtórzyć pytanie? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Ah n-nie, nie trzeba - Granatowłosa nigdy nie była dobra w kłamstwach, szczególnie gdy ich konsekwencje dopadały ją tak szybko i niespodziewanie. Zatraciła zdolność mówienia a jej twarz w ułamku sekundy przybrała barwę głębokiej purpury. Sasuke przypatrywał się jej niezdarnym poczynaniom z ironicznie uniesioną brwią, nie kryjąc swojego zażenowania. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Cóż. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Hinata nie kryła go również. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Dobrze się czujesz? - Bynajmniej nie było to pytanie zadane z troski. Brzmiało, jak żywcem wyjęte ze zbioru uszczypliwości i wszelkich obraz tego świata i jeśli Hinata nie padła martwa z wcześniejszego zaskoczenia, tak teraz była już o krok od wyzionięcia ducha - ze wstydu. Uchiha wypowiedział pozornie nieszkodliwe zdanie w sposób mistrzowsko pogardliwy, z dużym potępieniem komentując niedyspozycję swojej narzeczonej</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">W końcu odpuścił, choć jego postawa wciąż pozostawała sztywna i nieprzystępna. - Nie ważne i tak nic mnie to nie obchodzi. Z drogi. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Mężczyzna o głowę wyższy od niej wyminął ją, nie poświęcając rozbitej postaci kobiety nawet ułamka swojej drogocennej uwagi. Hinata dziękowała za to niebiosom, inaczej bez trudu udałoby mu się dostrzec drżenie jej warg i szklaną powierzchnię oczu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Gdy znalazł się za jej plecami, bezgłośne odetchnęła z ulgą. Napięte do granic możliwości mięśnie rozluźniły się, lecz burza wewnątrz jej głowy pozostała. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Teraz, doznając zastrzyku piorunującego ciało strachu zdała sobie sprawę jak niebezpieczny pozostaje jej związek z Naruto. Gdyby trafiła na swojej drodze na mniejszego ignoranta, miałaby duży problem by zetrzeć z siebie cień domysłów. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">W Erze Nowej Konohy każdy każdemu spoglądał na ręce, bez różnicy, czy pozostawało się zwykłym ulicznym sprzątaczem czy córką jednego z dwóch przedstawicieli największych Klanów w wiosce. I prawdę mówiąc Hyuuga sama nie wiedziała, pod czyi osąd wolałaby trafić w pierwszej kolejności - ojca, czy policji.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - A i jeszcze jedno - głos Sasuke ogarnął ją, gdy najmniej się tego spodziewała. Co gorsza, wraz ze słowami poczuła na sobie również gorący oddech. Sasuke znajdował się teraz bardzo blisko a to tylko spotęgowało jej obawy, sprawiając, że z marszu wyprostowała się niczym struna i nader głośno nabrała oddechu. - Będę dziś czekał na Ciebie przy bocznym wyjściu zaraz po swoim dyżurze. Zrozumiano? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Stał bezpośrednio za jej plecami; gdyby tylko odrobinę się rozluźniła z pewnością zetknęli by się ciałami. Na samą myśl o podobnych zbliżeniach niemal wpadła w czarną otchłań rozpaczy, co na dłuższą chwilę odwróciło jej uwagę od znaczenia słów które do niej wystosował. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Niewątpliwie szeptał, chcąc przeznaczyć informację tylko dla jej uszu. Nie zareagowała, jedynie bez namysłu, powoli skinęła głową, tym samym godząc się na jego propozycję - jeśli o propozycji w ogóle można tutaj wspomnieć, biorąc pod uwagę jego inwazyjny ton i raczej kontrowersyjną formę zaproszenia. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Świetnie - zadowolił się, naraz odsuwając od jej spłoszonej postaci - Postaraj się być mniej dziwna i ubierz się w coś innego </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Odszedł, zostawiając ją samą z ogromny mętlikiem w głowie oraz duszy. Drżała, nieprzygotowana do tak dużej ilości wrażeń. Milcząco wsłuchiwała się w echu jego kroków, dopóki całkiem nie ucichły na opustoszałym korytarzu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Kobieta miała dzisiaj wyjątkowe szczęście, albowiem Sasuke całkowicie opacznie zrozumiał jej nerwowe zachowanie kojarząc go raczej z wrodzoną nieśmiałością dziewczyny względem innych osób a już nie daj boże - mężczyzn. Nie domyślał się knutego spisku ani początkującego romansu, toczonego bezpośrednio za jego dumnie wyprostowanymi plecami. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> ***
</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Tego dnia pojawił się znów, tak, jak zwykł czynić to od jakiegoś czasu - zawsze o tej samej bądź zbliżonej porze. I Ona, niezłomna w obserwacjach, czekała na niego również w tym samym miejscu. Bezpiecznie skryta w krzaczastych gęstwinach, przedzierała się wzrokiem ponad stertą rosnących liści.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Mocny powiew jesiennego wiatru uderzył wprost w skupioną, kobiecą twarz i wtedy pewna niezgodność zatrzęsła jej umysłem sprawiając, że poczuła na skórze cierpkie dreszcze. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Wiedziona instynktem przetrwania uniosła wysoko głowę, głęboko wciągając nabiegające ku niej powietrze; analizowała jego skład - niczym tropiący ofiarę drapieżnik. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Słodka, kwiatowa woń połączona z zapachem, którym zwykła odróżniać ciemnowłosego mężczyznę niosącego śmierć od innych osobników jego gatunku obiegła ją, stawiając przed nieprzyjemnym faktem, którego nie przewidziała. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Nie przybył sam. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Od kiedy zatraciła swoje zapiski, rzeczy których się nie spodziewała wpędzały ją w uzasadnioną obawę, odbierając zdolność logicznego myślenia. W pierwszym odruchu pragnęła więc się wycofać, natenczas zachowując większy dystans od stojących przy linii lasu osobników - jej obecna lokalizacja oraz utrudnione bezszelestne poruszanie zmusiły ją jednak do zaniechania tego pomysłu. Przy pierwszym, lekkim ruchu zarośla zatrzęsły się niebezpiecznie, ściągając na siebie uwagę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Na szczęście nikt z przybyłych nie odnotował tego faktu wśród dziesiątek innych podrygiwanych przez szalejący wiatr gałęzi.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Sakura mogła na tą chwilę odetchnąć z ulgą, jednocześnie bardzo prędko wpadając w kolejną, targającą nią konkluzję. Zmrużyła oczy, palcami ostrożnie rozgarniając liście na wysokości swojego wzroku. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Teraz było ich już dwóch. Co to mogło oznaczać…? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> [***]</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Co powiedziałaś ojcu gdy wychodziłaś? - Jego zimny ton nie pozwalał Hinacie zapomnieć, że jest w tym przedsięwzięciu zupełnie niechcianym elementem. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Sasuke zaznaczył to jasno i wyraźnie gdy tylko przybył po nią pod bramy posiadłości Hyuuga a następnie kontynuując tą niezrozumiałą farsę którą z bardzo dużym rozmachem nazwać można było spacerem niemal całą drogę milczał i nie trudził się troską o to, że jej krótkie nogi nie nadążają za karkołomnym tempem marszu który narzucił. Nie odpowiadał na jej pytania, ani nawet na formę przywitania którą w przypływie kultury odważyła się wystosować. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Swoim zachowaniem okazywał jej rażący brak szacunku… nie mniej jednak była mu za to wdzięczna. Wizja spotkania sam na sam wprawiała ją w taki stres, że podczas obiadu nie przełknęła ani kęsa. Chciała mieć to za sobą; po prostu oficjalnie to przetrwać bez wzajemnego nadstawania sobie na odcisk. Jak to mawiała jej własna matka, jako narzeczeństwo wcale nie muszą się lubić - wystarczy tylko po prostu się tolerować. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> A więc posłusznie szła za nim, szepcząc po drodze cichą modlitwę o siłę i wytrwałość. Niczego na świecie nie brzydziła się tak, jak Klanu Uchiha. Nikogo tak bardzo nie obawiała się, jak Sasuke.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Dlatego gdy tylko dotarli do stóp lasu przeraziła się po stokroć wizją, że będą tam naprawdę sami. Przedtem pokrzepiała się tym, że w okół będą jeszcze inni ludzie - teraz zaś straciła wiarę w to, że wyjdzie cało z narzuconego na nią spotkania. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Sasuke nie postąpił nawet jednego kroku wgłąb głuszy, a już rozejrzał się bacznie, jakby szukając czegoś w latającym dookoła powietrzu. Następnie jego surowy wzrok spoczął na Hinacie a ona biedna, aż struchlała, kurcząc ramiona. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - No co mu powiedziałaś? Odpowiadaj - Uchiha nie cierpieli zwłoki i bardzo rzadko poddawali cokolwiek głębszym przemyśleniom. Oni po prostu działali… podczas gdy nieszczęsna przedstawicielka Klanu Hyuuga większą część dialogów odbywała ze sobą, w swoich własnych myślach. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Że zabierasz mnie na spacer by móc się lepiej poznać - wyrecytowała na wdechu licząc, że dana odpowiedź go zadowoli. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">On jednak westchnął z irytacją </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Chociaż jedna rzecz którą potrafisz dobrze zrobić. - Chwycił ją za ramię i mocno pociągnął za sobą. Szedł szybko, więc nim zdołała się obejrzeć las zamknął się za jej plecami. - A teraz posłuchaj mnie. Od kilku dni szukam dezerterki która uciekła z osady buntowników którą rozbiliśmy kilka dni temu. Wiem, że ukrywa się gdzieś w tym lesie. Masz ją dzisiaj znaleźć.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Z-Znaleźć? - wydukała, kompletnie nie spodziewając się tego, czego od niej oczekiwał. Zamrugała - Ale to może potrwać kilka godzin.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Nie spieszy mi się a ty masz przecież Byakuugana, więc nie rób takiej zdziwionej miny. Po to przecież jesteście. - Dłoń otaczająca ramie kobiety zacisnęła się, sprawiając jej fizyczny ból - No dalej. Chcę mieć to już za sobą. Ta sprawa nie daje mi spokoju.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Po czym orientując się, że najwyraźniej powiedział za dużo, umilkł raptownie szybko ruszając do przodu. Przedzierał się przez drzewa i gąszcze w sposób, który jasno dał Hinacie do zrozumienia że rozmowa dobiegła ku końcowi. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Niewiele miała wyborów, zważywszy na to że wolą jej ojca, rodziny, tradycji i konwenansów było, by bez wahania wykonywała wszystkie polecenia swojego niedoszłego męża. Jedyne co jej pozostało to aktywować Byakugana, co uczyniła niezwłocznie i westchnąć cichutko, tak, by potomek Klanu Uchiha nie zdołał tego usłyszeć. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Idąc w takt woli mężczyzny rozejrzała się dookoła, równie prędko zamierając w bezruchu.
Bez trudu dostrzegła to, czego wzrok Sasuke nie mógł sięgnąć. Coś, co skrywały w sobie gęste liście.
</span></span><span style="font-family: Arial; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Niewiele było w tym jej wartkiego wysiłku. Tajemnicza osobniczka spoczywała wprost pod nosem chłopaka, będąc jednocześnie urzeczywistnieniem postaci, której Sasuke poszukiwał - a w której istnienie Hinata niezbyt uwierzyła. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Znane już były wśród członków Klanu Uchiha przypadki obłędów. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Chwilę, bardzo zresztą krótką stała w bezruchu mierząc się z Dziewczyną niemal twarzą w twarz. Oblicze uciekinierki zwrócone było bowiem wprost na Hinatę, a jej oczy patrzyły, zdawałoby się, nawet pomimo przeszkód prosto w jej białe, oznaczone pracą oczy.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Z zastoju wyrwał ją ponaglający, męski głos. Nierozważnie zwróciła głowę w stronę krzyku, orientując się, że Sasuke dawno już zniknął za drzewami.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> - Rusz się! - A jednak srogość jego tonu dotarła aż do jej uszu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> Przeszedł ją dreszcz, gdy ponownie odwróciła głowę… a tamtej kobiety już tam nie było. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial;"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> <i> </i></span><i>
<span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Aut: Wraz z nowym komentarzem </span><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><b>Sayuri7,</b></span><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"> przypomniałam sobie, że przecież mam jeszcze jeden rozdzialik napisany X czasu temu który po prostu nie doczekał się publikacji. </span>
<span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Wobec czego proszę, publikuję, choć powiem szczerzę, że moje prognozy na kontynuację tego opowiadania przedstawiają się... w dość ciemnych barwach.
Nie chcę nic obiecywać.
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba!
Pozdrawiam
Temira. </span></i></span></div>
<div>
<br /></div>
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-28542381010481705182019-10-11T05:02:00.000-07:002019-10-11T05:02:31.002-07:00Bajeczne korzyści terroru<span id="docs-internal-guid-01abb9fb-7fff-01cf-db9c-7a2345ef68b5"></span><br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span id="docs-internal-guid-01abb9fb-7fff-01cf-db9c-7a2345ef68b5"><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Spójrzcie, to on! To ta bestia! </span></span></div>
<span id="docs-internal-guid-01abb9fb-7fff-01cf-db9c-7a2345ef68b5">
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Demon powrócił!</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Odsuńcie się od niego! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wynoś się stąd, wstrętny bękarcie diabła! </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Z rękami wciśniętymi w obszerne kieszenie dresu Naruto szybkim krokiem pokonywał kolejne przecznice, mimo nieustannie rzucanych w jego stronę komentarzy, ciesząc się spacerem ulicami Konohy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Będąc w tak wielu miejscach na świecie, zdążył już zapomnieć, jak piękna i jasna była jego rodowa osada.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Teraz podziwiał widoki, chłonąc oczami obraz każdego drzewa, krzewu czy soczystych źdźbeł trawy. To właśnie nad brakiem zielonych akcentów najbardziej ubolewał podczas wielotygodniowych tułaczek po śnieżnych tundrach Kraju Mrozów czy nieskończonych pustyniach okalających Wioskę Ukrytej w Piasku. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uchylił się przed szybującą w jego stronę skórką od banana, kątem oka lokalizując prowokatora nalotu. Mały, brudny chłopiec impertynencko wystawił mu środkowy palec, pod nosem mamrocząc coś złowrogo.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Rozeźleni mieszkańcy nie potrzebowali dużo zachęty, by hucznie poprzeć nierozsądny pomysł niedomytego dziecka. W ślad za bananem, w stronę maszerującego natolatka poszybowały pomidory, jajka, pieczarki - wszystko, co w ten słoneczny poranek znajdowało się w świeżo zaopatrzonych siatach skupionych na ulicy przechodniów. Bombardowaniu towarzyszyły mniej lub bardziej stosowne opinie i określenia, wygłaszane hucznie i bez skrępowania, nawet przez domniemanie wykształcone persony.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Naruto uświadomił sobie z pewną dozą niestosownego rozbawienia, że lata szlifowania umiejętności obronnych nie poszły w las. Bez trudu unikał nadlatujących przedmiotów, o których wolał myśleć, jako o śmiercionośnych kunaiach i senbo.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Oddalił się szybkim marszem, prawie truchtem, przechodząc w spokojniejsze, mniej uczęszczane rejony. Przez cały ten czas uśmiechał się ironicznie, choć nie bez satysfakcji. Uświadomił sobie jak ciężki kawałek chleba przypadł funkcjonariuszom policji, którzy zostali na tą chwilę wyznaczeni do kontrolowania ścieżek, które przecierał,. Nie widział ich, jednak bez problemu potrafił wyczuć ich ciągłą obecność. Snuli się za nim krok w krok, strzępiąc swe siły na usilne próby ukrycia się, co jednak wydało się blondynowi rzeczą zupełnie pozbawioną sensu. No bo po cóż trzymać w tajemnicy coś, co dla każdej z osób w jego położeniu wydawało się aspektem dojmująco jasnym? Skoro przybył do wioski dopiero wczoraj, a ta nieprzerwanie od lat rządziła się rygorystycznymi prawami, logicznym było, że jeśli nie zamkną go w ciemnej celi do końca życia to przynajmniej będą usiłowali go kontrolować, monitorując każdy ruch.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uzumaki nigdy nie należał do wzorowych słuchaczy, z lekcji Jirayi wyciągnął jednak przydatny zwyczaj, polegający na nie marnowaniu energii na rzeczy zbyteczne, które uskutecznić można mniej skomplikowanymi sposobami. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Analizując zachowania strażników, w tym nierozwagę przeważającą w ich wyborach Naruto śmiało pokusił się o stwierdzenie, że do tutejszej Policji przyjmują samych idiotów. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jedynym wyjątkiem w jego skromnej skali ocen był Itachi, który jako jedyny zakrawał o resztki zdrowego rozsądku oraz jego młodszy brat, Sasuke, którego nazywanie idiotą po prostu obrażało by idiotów.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> I jak na zawołanie na horyzoncie Uzumakiego zamajaczyła znajoma sylwetka. Wywołany z lasu wilk… lub nieszkodliwa wiewiórka. Zakres postrzegania jego osoby był dostatecznie rozbieżny, by na określenia użyto wszystkich zwierząt występujących w tym rejonie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sztywne ramiona oraz wyniosła postawa z jaką pokonywał kolejne metry, twardo stawiając kroki w kolejnym skojarzeniu przywiodła Uzumakiemu na myśl napchanego pawia, któremu ktoś bardzo dotkliwie obił kości i ten teraz musi poruszać się w taki a nie inny sposób, by ulżyć swojemu istnieniu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Blondyn zatrzymał się w miejscu, oszczędzając sobie fatygi. Nie chciał w to wierzyć, bo poznał już niezliczone pokłady dumy wypełniające głowy Uchiha w większych nakładach od rozumu, a jednak faktem było, że Sasuke zmierza teraz wprost na niego. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podświadomie przeczuwając w jakiej sprawie przybywa, zabawił się w aktora i przybrał zaskoczony wyraz twarzy. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Gdzie ona jest?! - Sasuke nie czekał, aż zbliży się na tyle, by móc wypowiedzieć te słowa normalnym akordem. Jego krzyk dopadł do Naruto prędzej, niż uczynił to sam ciemnowłosy.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie wiem o czym mówisz. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie chrzań, Jinchuuriuki! Co z nią zrobiłeś?! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mimo wrodzonej pobudliwości, tym razem blondyn zapanował nad własną frustracją. Jego twarz nie zmieniła się nawet o jotę, gdy z chłodnym dystansem ilustrował wrogą postawę Sasuke</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nazywam się Naruto, dupku. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nic mnie nie obchodzi, jak się nazywasz. - Sasuke wypluwał z siebie słowa z nieskrywaną pogardą, mającą ujście także w gwałtownych czynach. Z mocą chwycił kołnierz od bluzy Uzumakiego, zadzierając materiał ku górze. Mimo to chłopak nawet nie drgnął. Siła, którą władał Sasuke była tak znikoma, że tylko za sprawą wielkiej niedyspozycji Naruto i wybitnie szczęśliwego zrządzenia losu mogła ruszyć blondyna z miejsca, w którym zatrzymał się niczym betonowy posąg - Pytam, po raz ostatni co zrobiłeś z tą cholerną dziewuchą, albo..</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Albo co? - Wtargnął mu w zdanie, otwarcie nie kryjąc, jak niewielkie znaczenie ma dla niego przejawiany gniew dziedzica Uchiha. Sasuke zacisnął pięści tak mocno, że aż zbielały mu kłykcie. Nieprzyzwyczajony do nieposłuszeństwa i buntu, niemal wychodził z samego siebie. Oczy ciskały gromy. Naruto natomiast pozostał zaledwie odrobinę zirytowany - Nie mam pojęcia o czym ty mówisz. Puść mnie, bo zaraz twoja urocza rodzinka będzie zmuszona zainterweniować i podbiec do nas, co narazi ich na poskręcane kostki i głęboki wstrząs spowodowany wysiłkiem fizycznym.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zdezorientowanie Uchihy było wystarczające i nie musiał on mówić już ani słowa. Naruto w mig pojął, że ciemnowłosy pojęcia nie miał o tym, że obserwują ich co najmniej dwie pary obcych oczu. To, jak dobitnie się rozejrzał było tylko ucieleśnieniem jego wniosków. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke był nie tylko idiotą. Pozostawał także wyjątkowo miernym shinobim, co stało się dla blondyna sporym zaskoczeniem, zważywszy na poziom umiejętności przejawianych przez jego starszego brata.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie miałeś pojęcia? - zakpił, bez trudu uwalniając odzienie od uwięzi rąk napastnika. Odsunął się o krok. - Niczego nie uczą Was w tej akademii, dattebayo. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Stul pysk, lisie. - wywarczał Sasuke, mając zamiar uchodzić za groźniejszego niż w istocie był. W zetknięciu z dobrze wyszkolonym, postawym Uzumakim dość roztropnie ocenił swoje szanse w ewentualnym pojedynku na całkiem zgrabne zero. Nie miał tyle obycia w walce wręcz, a kilkusekundowa szaleńcza pogoń za amazonką o krok była od wprawienia go w zakwasy, jednak dumnie zadzierał głowę mierząc się z Naczyniem Kyuubiego na twarde spojrzenia.- Nic mnie nie obchodzi, jakie macie relacje z tą całą Sakurą, wiem za to, że dobrze ją znasz. Masz pomóc mi ją odnaleźć, rozumiesz? W innym razie sprawa trafi na sam środek biurka mojego ojca a wtedy, ze znajomościami czy też nie, wylądujesz w izolatce przykuty łańcuchami do ściany tak, jak na to zasługujesz, demonie. Natomiast ta twoja urocza koleżaneczka, Sakura, której istnienia tak się wyrzekasz, za moją ingerencją trafi na sam początek gończej listy naszego kraju! Będą jej szukać najlepsi tropiciele tego świata, a gdy wreszcie ją schwytają, sam osobiście pofatyguję się, by trafiła wprost do prywatnych komnat Madary.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nawet strażnicy obserwujący całą sytuację z bezpiecznej odległości usłyszeli, jak głośno Naruto wciągnął powietrze usiłując zapanować nad furią, zdradziecko obejmującą wszystkie jego człony. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie waż się tego zrobić! - ryknął, tylko ostatkiem świadomości nie wgniatając rywalowi jego czarnej głowy w sztywno wyprostowane ramiona. Najpierw powietrze przeciął świst, a później w dłoni Naruto zamajaczył niewielki kunai. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Szybkością nadaną Sasuke na mocy płynącej w jego żyłach krwii Uchiha, w bezwarunkowym akcie zamachnął się i wyprowadził cios zamkniętą pięścią, w zamyśle mając po prostu zabicie przeciwnika tak intensywnie grającego mu na jego szlachetnych nerwach i ponad to, na dodatek wygrażającego mu bronią.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jego cios został brutalnie skątrowany przedramieniem rywala, co doprowadziło do hucznej detonacji wściekłości obu stron. To było niczym relacja wiązana; niczym dwa dynamity o tym samym wypalającym się loncie. Naruto zawył niczym szarżująca zwierzyna, przypuszczając atak. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Znudziło ci się oddychanie prostym nosem, Sasuke?! </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ciemne oczy zabarwiła czerwona poświata Sharingana, gdy dziedzic Uchiha osiągnął apogeum złości. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A Tobie nieobita gęba?!</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mimo klarownych przygotowań i nie pozostawiającym złudzeń przedwstępów, do żadnej bijatyki nie doszło. Nim jeszcze jakikolwiek grad ciosów dosięgnął przeciwnika, między rywalami pojawiło się dwóch shinobich odzianych w ciemnozielone mundury, hamując rozwój wydarzeń. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Funkcjonariusze nabożnie odsuwając w tył syna władcy, zwrócili się pogardliwie w stronę blondwłosego nastolatka, w rękach dzierżąc policyjne pałki. Pierwszy, silny cios ugodził w jego brzuch, następne kilka brutalnie sprowadziły niczego niespodziewającego się chłopaka do ziemi. Jednak nawet leżąc słaniając się z konwulsjach, razy nie ustawały. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Podstępny demonie, już my nauczymy Cię szanować lepszych i mądrzejszych od ciebie!</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Lisia gnida!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Naruto słyszał tylko świsty pałek bez litości przecinających powietrze.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Krew zalała mu oczy, czuł chrzęst łamanych żeber i wszechogarniający, przeszywający ból, potęgujący się z uderzenia na uderzenie. Bezradnie skulił się, rękami usiłując osłonić własną głowę. Pod palcami czuł lepkość krwii, która skleiła mu włosy. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nastąpiło jeszcze kilka uderzeń, nim spłunął czerwienią po raz pierwszy, czując, jak jucha zalewa mu płuca, odbierając dech.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Głośne jęki i odgłos towarzyszący zamieszaniu przyciągnęły rzesze mieszkańców. W innej sytuacji wszyscy uciekaliby z trwogą by nie podzielić losu pechowego nieszczęśnika; teraz jednak kara spotkała osobę, która najbardziej na nią zasługiwała. Tłum głośno szydził z katowanego chłopaka, śmiejąc się gdy z kolejnej rany trysnęła krew.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Naruto zakrztusił się, dławiąc własną krwią, podczas gdy siła nieustępujących razów raz po raz bezlitośnie wgniatała go w ziemię. Przestał czuć ból spowodowany katowaniem; jego wycieńczony organizm skupił się na niemożności złapania oddechu. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gwałtownie spurpurowiał i chcąc złapać się za gardło, odsłonił głowę. Jeden z policjantów szybko i bezmyślnie wykorzystał sposobność, by tym razem z całej siły wycelować w newralgiczny punkt.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Blondyn poczuł, jakby świat nagle zatrząsł się w posadach. Gwałtownie pociemniało mu przed oczami; uszy wypełnił nieznośny pisk. Był na granicy przytomności, nie walcząc już o oddech. To przestało mieć znaczenie w obliczu kolejnego, cielesnego doznania. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co wy robicie! Przestańcie natychmiast! - Shisui pojawił się dosłownie w ostatnim momencie. Najpierw powstrzymał funkcjonariuszy, którzy w świetle obecnego prawa wcale nie nadużyli swoich obowiązków, po czym pochylił się nad dogorywającym, zakrwawionym chłopakiem. Wzrok blondyna błądził nieprzytomnie po twarzach wszystkich zebranych, nie przedstawiając wyrazem nic, prócz dojmującej pustki. Źrenice były rozszerzone, przekrwione białka nadały jego spojrzeniu demonicznego wyrazu. To sprawiło, że zimny dreszcz przeszedł po karkach zebranych. Zawiał mroźny wiatr, zwiastujący nadciągającą jesień.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Życzliwość i ciepło Shisuiego prysnęło, jak za dotknięciem magicznej różdżki. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jego twarz przybrała wyraz gniewu, później zaś - trwogi. Mężczyzna przedzierając się poprzez zakrwawioną, opuchniętą powłokę, uświadomił sobie, kto tym razem padł ofiarą brutalnego ataku policjantów. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ten gnój zaraz przebudzi Lisiego Potwora! - krzyknął ktoś głośno i to wystarczyło, by tłum szyderców rozszedł się w panice. Nawet katujący chłopaka policjanci odstąpili o krok w tył, patrząc po sobie z obawą. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wszyscy pamiętali jakie spustoszenie zasiał Dziewięcioogoniasty podczas ataku na osadę; wszyscy wiedzieli, jak wielu ludzi straciło swoje życia, usiłując go powstrzymać.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Shisui stanowczo machnął ręką, zaniechując podobnym teorią.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W następnej sekundzie jego spojrzenie dopadło stojącego w bezpiecznym oddaleniu Sasuke. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Stał z rękami pewnie założonymi na piersi, uśmiechając się kącikami ust. Nic w jego postawie nie zdradzało, by czuł się winny; wręcz przeciwnie. Cała jego postać emanowała niezdrową fascynacją i chorym usatysfakcjonowaniem. Gdyby okrucieństwo miało realną postać, z pewnością odbijałoby się teraz w jego czarnych, mrocznych tęczówkach. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co tak stoicie! Odejść stąd, natychmiast! - Shisui był o kilka stopni wyżej od podrzędnych funkcjonariuszy, mimo to oni ani drgnęli w odpowiedzi na jego rozkaz. Sasuke również obeszło to płazem. Ani drgnął, niewzruszony jawną krzywdą pobratymca. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jedyne czego żałował, to tego, że osobiście nie miał okazji doprowadzić go do takiego stanu. Tak. Utarcie nosa Naruto i pokazanie mu, z kim zadziera była aktualnie jego największą życiową ambicją. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Policjanci co prawda odebrali mu tę przyjemność, ale przynajmniej mógł sobie na to popatrzeć. Nic nie cieszyło tak, jak krew tryskająca z ran nieprzyjaciela i katusze zadawane zdrajcy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W tym czasie Shisui zdołał już przerzucić sobie rękę na wpół przytomnego, słaniającego się na nogach Naruto przez ramię. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Mamy rozkazy od Szanownego Fugaku, by pilnować tego gnojka. Miał nie robić żadnych problemów. - Ciemnowłosy, nijaki i równie próżny co reszta Klanu mężczyzna wzruszył lekceważąco ramionami. Zakrwawioną pałkę przymocował do pasa. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pilnować, nie zamordować! </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Spojrzenie którym ich obarczył ugasiłoby płomień świętego ognia amaterasu. Następnie wyprostował się i nie czekając dłużej, zniknął. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Musiał jak najszybciej zaprowadzić tego nieszczęsnego chłopaka do szpitala. Jego życie wisiało na włosku. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">*** </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Śmiech zamarł na jej malinowych, pełnych ustach. Zatrzymała się, choć rozpędzona biegła przed siebie, chwytając wiatr we włosy. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uczucie nieuzasadnionej obawy nawiedziło ją już kilkukrotnie odkąd zgubiła swoje święte zapiski. Tym razem strach dotarł jakby głębiej - do samych wrót jej zamkniętego, nieufnego serca. Wpuściła go z należną mu czcią, nie dociekając jego podstawy ani głębokich, mistycznych budulców. Po prostu czuła, czując całą sobą. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> A jej głęboka nostalgia udzieliła się całemu lasu. Korony drzew zawyły, na kształt wycia jej udręczonego ducha, z rozpaczą zrzucając na ziemię swoje dziedzictwo, owoce starań, troski i czasu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Liście. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Pojedyncza łza spłynęła po dziewczęcym policzku, kreśląc ślad na zaróżowionej skórze - świadectwie wcześniejszego wysiłku. W powietrzu wyczuwało się zapach burzy. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Lub bitwy. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Oh, czy to kwiat aronii czarnoowocowej? </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Natychmiast schyliła się, łapiąc między palce pojedynczą część rośliny. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Smutek odszedł, przegoniony potrzebą przetrwania. </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nadchodzi jesień.</span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Od teraz wszystko będzie trudniejsze...</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<br />Aut: Przepraszam. Mam nadzieję, że wytrwałeś po drugiej stronie monitora. ♥<br />Miłej lektury!<br /><br /></span>Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-58654281766413923372019-04-25T12:40:00.001-07:002019-04-25T12:40:32.445-07:00Mroczne szepty przeznaczenia <div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Trwając sztywno wyprostowanym przy tradycyjnym, japońskim stole, Sasuke starał się odpędzać mroczne chmury kłębiące się tego dnia nad jego pozersko ułożonymi na żel włosami. Od początku kolacji nie przełknął ani kęsa, karmiąc się jedynie negatywnymi odczuciami jakie generowała w nim obecna sytuacja. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Miał najprawdziwszą ochotę opuścić jadalnię którą wypełniała aura grobowej ciszy przerywana jedynie przez odgłosy cichej konsumpcji i uderzeń pałeczek o porcelanową zastawę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gdyby teraz bez słowa oddalił się, ojciec z pewnością i bez mrugnięcia powieką spaliłby go na stosie - nastolatek otwarcie zdawał sobie z tego sprawę. Jednakże propozycja wciąż pozostawała bardzo kusząca. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke nigdy nie próbował się oszukiwać. Każda wspólna kolacja rodu Uchiha z rodziną Hyuuga przebiegała w ciężkiej atmosferze. Żony posłusznie nakładały mężom dokładki dań i dolewały do filiżanek mocno zaparzonej, ciemnej herbaty, Hinata z głową opuszczoną, powoli przeżuwała każdy gryz, Hanabi strzelała oczami po stole, Itachi zaś po prostu obserwował, czasami przypominając sobie o stygnącym posiłku. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke zajmował, jak za każdym razem, miejsce przy prawym boku swojej przyszłej żony. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tego wieczoru z powodu targającej nim wewnętrznej frustracji, zamiast jak zawsze zająć się zawartością swojego talerza, oddawał się dogłębnym przypatrywaniom poczynań kobiety, z którą spędzić miał resztę życia. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> O ironio. Mężczyzna nigdy przedtem nie usiłował szukać wspólnych cech, łączących go z Hinatą. Dziś zaś poniewczasie uświadomił sobie, że oboje sięgają po zupełnie odmienne propozycję potraw leżących na stole. On preferował doprawione, dobrze wypieczone mięso, ona zaś wybierała neutralne, mdłe pozycje z dużą ilością makaronu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ona słodziła swoją herbatę, on natomiast pił ją zawsze w postaci zupełnie gorzkiego, niemal czarnego naparu.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Z pewną złośliwością zauważył też, że była leworęczna podczas gdy on głównie posługiwał się swoją prawą ręką.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - S-Sasuke-kun? - Oprawione w gęste rzęsy powieki dziewczyny zatrzepotały niczym pościel na wietrze. Z lekko przekrzywioną głową spojrzała na Sasuke, a jej oczy tego wieczoru wydały się mężczyźnie o wiele większe i przejrzyste, niż kiedykolwiek indziej. - C-Czy wszystko.. wszystko w porządku? </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Długotrwała intensywność jego spojrzenia wprawiała starszą Hyuugę w dezorientacje i zakłopotanie, powodując, że w trakcie posiłku omal nie zakrztusiła się kilkoma wiązkami ulubionych nitek ryżowego makaronu. Ostrożnie podniosła chusteczkę do ust, wycierając ich brzegi. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nic nie mogła na to poradzić. Gorejące rumieńce pokryły większą część jej twarzy, ponownie skupiając na sobie uwagę Sasuke. Tego dnia wybitnie rozdarty, nie zapanował nad odruchem, który nakazał mu ściągnąć mocno brwii, dogłębnie i z zaintrygowaniem przypatrując się przejawianemu zjawisku. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czy też ta dziewczyna zawsze musiała się tak czerwienić? Wyglądała wtedy jak dorodna bulwa buraczana oplątana granatowymi pnączami.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mikoto wymierzyła synowi dyskretne szturchnięcie pantoflem w łydkę. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak. Po prostu ładnie dziś wyglądasz - wybełkotał, wyrwany z zadumy. Następnie skupił się na swoim daniu, zawierzając twarde postanowienie nie zerkania w stronę speszonej Hinaty już więcej razy tego wieczoru. Wystarczyło, że czuł jej zażenowanie na własnej skórze - jej ciało emanowało takim gorącem, że pałeczki które trzymała w dłoni lada moment zajmą się ogniem. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Fugaku odchrząknął cicho, gestem dłoni polecając Mikoto dolać sobie herbaty. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jak za każdym razem, ojcowie rodziny dumnie zasiadali po dwóch przeciwnych końcach stołu, spożywając kolację w całkowitym, nieprzerwanym milczeniu.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tematy polityczne były jedyną kwestią, która mogła skłonić ich do wspólnej konwersacji.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> To spotkanie zakrawało jednak o pewną zmianę. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">A zmiana ta, choć nie wpływała w żaden sposób na tok przeprowadzanego spotkania, ryła nieustanny tunel w podświadomości młodego Uchihy. Dlatego był tak niespokojny, wiercąc się i z trudem wmuszając w siebie kolejne kęsy. Sasuke bardziej od spędzania czasu z narzeczoną i przyszłymi teściami, pragnął bowiem na powrót znaleźć się w lesie, gdzie na własną rękę przeprowadzał poszukiwania różowowłosej amazonki.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Był w nim wczorajszego wieczoru, naiwny w płonnej wierze ponownego ujrzenia Jej na jakimś trupie. Nie miało znaczenia, kim miałby on być. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mimo wielogodzinnych poszukiwań nie natknął się jednakże na nic, co mogłoby okazać się pomocne. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wiedzony desperacją i nagłym komizmem sytuacji myślał już, by poszukać w okolicy jakiegoś wolnego nieboszczyka i pozostawić go w widocznym miejscu, w nadziei, że kobieta pojawi się ponownie, chcąc robić rzeczy, których Sasuke pojąć nie mógł i wcale nie zamierzał. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> A cel uświęcał mu środki.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Do domu powrócił, gdy niebo spowijała całkowita ciemność.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wydawać by się mogło, że dzisiejszego poranka gdy pełen nowej energii znów wkroczył do lasu, był już naprawdę bliski natrafienia na jej trop. Odnalazł zakrwawione bandaże pozostawione w samym środku puszczy lecz zanim zdołał przeanalizować, do kogo mogłyby należeć, przyszło mu wracać do posiadłości, by należycie przygotować się do spotkania którego miał szczerze dość już w tamtym momencie. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Cóż. Doszły mnie słuchy, że Naczynie Kyuubiego powróciło do Konohy. - Hiashi odkładając pałeczki na stół, spojrzał wprost na Fugaku. Hinata poderwała głowę, szybko spuszczając ją pod naciskiem ostrego wzroku ojca, którym przeszył ją na kształt upomnienia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak. Jiraya po tym wszystkim miał czelność przyprowadzić go wprost pod drzwi komisariatu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zawsze powtarzałem, że to stary głupiec. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke szybciej od innych pojął, że z granatowłosą dziewczyną zaczyna dziać się coś niepokojącego. Ponownie tego dnia Uchiha zmuszony był, choć wolałby tego uniknąć, poddać swoją narzeczoną wnikliwym obserwacjom. Splotła dłonie na kolanach pragnąc ukryć ich drżenie, pusty wzrok wbijając w nie istotny punkt na stole. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W końcu wysunął odpowiednie wnioski. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie musisz się go obawiać, Hinato - odparł, przez ułamek chwili wahając się przed ułożeniem dłoni na jej dłoniach. Ze ściągniętym wyrazem twarzy zrezygnował z tego ruchu. - Ten człowiek nie jest dla nikogo żadnym zagrożeniem. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Moja córka potrafi sama się obronić, młody człowieku. Odbyła ku temu odpowiednie szkolenie - Głos Hiashiego grzmiał surowością. Sasuke nie przywykł, by ktokolwiek odzywał się do niego tak lekceważącym tonem dlatego natychmiast zwrócił w stronę mężczyzny swoje kamienne, wrogie oblicze. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jiraya wyszkolił go na wojownika - przemówił rzeczowo Fugaku, tłumiąc rosnący konflikt w zarodku - Nie znamy zakresu jego umiejętności. Chłopak jest pod obserwacją moich ludzi. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Rozumiem Szanowny, że umieściłeś go w odizolowaniu od reszty społeczeństwa.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie mogę tego uczynić. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ty nie możesz? - Sasuke zwrócił się wprost do ojca, nie kryjąc zaskoczenia. Postrzegał rodziciela w granicach osoby wszechmocnej i wszechwiedzącej. Po upokorzeniu którego doznał z rąk Naruto, myśl, że ten przebywa w zamknięciu była mu niczym miód na serce. Tymczasem okazuje się, że ten niemądry błazen swobodnie przemieszczał się po osadzie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Mędrzec nie jest byle shinobim, nie możemy o tym zapominać Sasuke. Zlekceważenie go może odbić się politycznie na wiosce oraz postawić pod znakiem zapytania zawarte sojusze. Naczynie Kyuubiego w trakcie czteroletniej podróży z Jirayą odwiedziło wiele krajów, poznając także większość z ich władców. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Więc, jeżeli nie chcemy narażać się na konflikty, Jinchuuriuki musi przebywać na wolności? - Hiashi nie krył oburzenia. - A co z Jirayą? Gdzie teraz przebywa?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Kazałem mu opuścić osadę. Zajmiemy się nim, gdy sprawa ucichnie. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Od zawsze wiedziałem, by nie dopuszczać żadnego z Sanninów Konohy do specjalnego traktowania. Banda dzikusów i błaznów. Cała ta drużyna to było jedno wielkie nieporozumienie. Ktoś powinien wyplewić ich, gdy jeszcze była taka możliwość. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sanninów Konohy? - zapytał Sasuke, słysząc owe zagadnienie chyba po raz pierwszy w życiu. Na jego poważny wyraz twarzy wpłynęła konsternacja</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To stare dzieje, chłopcze. Nie warte wspomnień ani moich słów. - Hiashi stanowczo uciął wszelką dyskusję - Dolej mi herbaty, kobieto. Nie widzisz, że czekam na to od dłuższej chwili? </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Oh. Przepraszam najdroższy</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Matka Hinaty poderwała się z miejsca, z gracją podnosząc porcelanowy imbryczek. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wtedy też młodszemu Uchiha przyszło do głowy pytanie, czy Hinata po ślubie będzie zachowywała się w stosunku do niego z równą potulnością? Czy uczyni wszystko, co też on jej przykaże? Ojciec powtarzał mu wielokrotnie, że dziedziczka Hyuuga od urodzenia przygotowywana jest do tego, by zostać jego żoną. Żoną brata przyszłego władcy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czy to jednak oznacza, że będzie mu tak niewolniczo podległa?</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Spojrzał na tą nijaką kobietę raz jeszcze, samemu odpowiadając sobie na to pytanie. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zdecydowanie tak właśnie będzie. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tylko nie rozumiał, dlaczego czuł się zawiedziony…</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span id="docs-internal-guid-63316e52-7fff-882c-e77c-9039f24f9180"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> ***</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">[Kilka godzin wcześniej]</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mężczyzna, na którego widok przeszywał ją lodowaty impuls zniknął za murem otaczającym miejsce ziejące złem. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ostrożnie wypuściła z ust całe nagromadzone powietrze. Przedtem obawiała się, że intruz usłyszy jej przyspieszony, płytki oddech. Bała się zdemaskowania; jeszcze bardziej przerażała ją wizja brutalnego ataku, do którego był zdolny - o czym dobrze się przekonała. A należała do naprawdę pamiętliwych stworzeń.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Dlatego nawet po jego odejściu długo trwała w bezruchu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nadstawiała uszu, w bolesnym napięciu oczekując nieznanego. Bose stopy pewnie oplatały szorstką powierzchnię kory grubej gałęzi, znajdując w niej stabilne oparcie.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Amazonka miała na sobie skąpe okrycie z zajęczej skóry, osłaniające jedynie i z ledwością najbardziej newralgiczne części ciała. Włosy z różowych przybrały barwę brudnego brązu po tym, jak zawzięcie wytarzała się w błocie chcąc zneutralizować swój zapach oraz kolor. Sakura niczym kameleon, wkomponowała się w otoczenie stając niewykrywalną wśród setek liści i gałązek. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Poprzedniego dnia, gdy słońce niespiesznie chyliło się ku upadkowi, Ciemnowłosy Intruz wnikliwie przetrząsał jej terytorium, jakby od zawsze należało ono do niego. Badał ustronne miejsca, sprawdzał jaskinie, dotykał drzew oraz krzewów, deptał trawę, bezcześcił kamienie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tego ranka zaś pojawił się znów. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nieproszony gość leśnej ostoi. Uzurpator i najeźdźca, pogwałcający spokój panujący nad zarośniętą okolicą.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podświadomie wyczuła, że oto tym razem jego obecność nie miała nic wspólnego ze zwykłym przypadkiem. Obserwując z ukrycia haniebne poczynania mężczyzny, nabrała słusznych podejrzeń, że usiłuje on przejąć rewir, który własnymi rękami wywalczyła tylko dla siebie. Najpierw poczuła się zła i zagrożona, a później przypomniała sobie, co potrafi uczynić ten człowiek. Zobaczyła przed sobą czerwone, wściekłe ślepia drapieżnika, z którym nie miała najmniejszej szansy; mocne ręce, potrafiące zranić; ognistą furię, gdy coś nie szło po jego myśli. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W innych okolicznościach bez zastanowienia zaatakowałaby śmiałka, zaciekle broniąc swojego terenu. Tym razem wewnętrzny instynkt samozachowawczy nakazał jej wycofać się, za schron uznając cienie rzucane przez jej nieodłącznych przyjaciół i wieczystych suwerenów - drzewa, oraz gęste, rozłożyste zarośla. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Odziana w błotnistą skorupę podążała więc tylko śladem jego kroków, w samotnej wędrówce towarzysząc mu jako nieunikniony cień. Nie było chwili, w której mógł wyczuć jej obecność. Spięta i skupiona, nie pozwoliła sobie na żadne błędy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sakura musiała widzieć, gdzie on się uda, by nie dać się zaskoczyć. Musiała wiedzieć, gdzie dotarł, ile terenu zagarnął dla siebie, ile jej odebrał.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Za każdym razem, gdy napastnik będzie zjawiał się w lesie, zaryzykuje spotkania z nim, śledząc i zarazem ukrywając się przed jego krwistym, wściekłym spojrzeniem, a w tym nie miała w sobie równych. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ten człowiek był czymś dzikim a jego poczynania pozostawały dla zaradnej dziewczyny bardzo trudne do przewidzenia. Nie ufała mu. Czuła, że pozostaje on zagrożeniem z którym nie poradzi sobie w naturalnej walce.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Groźny samotnik, nazywała go w myślach. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.74; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Już dawno spostrzegła, że nie działał on w stadzie. Sprzecznością było, że w Złym Miejscu otaczała go masa bratnich mu jednostek. Różowowłosa nie potrafiła pojąć, dlaczego Intruz polował w pojedynkę, jednocześnie będąc częścią sporej, ludzkiej gromady. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Inni ludzie mieszkający w lesie, poza jej rewirem, nigdy nie udawali się na łowy samotnie. Zawsze było ich więcej; działali według określonego szyku, w tej samej strategii. Dziewczynie czasami udawało się przyjrzeć ich poczynaniom, gdy ci chwytali leśną zwierzynę.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Odczekawszy już dostatecznie długą chwilę skryta w dobrodziejstwie rozłożystej korony dębu, z gracją i zarazem zręcznością niepodobną żadnym innym stworzeniom zeskoczyła na ziemię. Bezszelestnie poruszając się po nierównym podłożu, ruszyła na poszukiwania odpowiedniego miejsca, które na tą chwilę stanie się jej kryjówką.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wiedziała, że następnego dnia On pojawi się znów.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>AUT:
Dzisiaj troszkę krócej.
Chciałabym Was tylko poinformować, że obecnie znów przebywam w Holandii wobec czego dodawanie rozdziałów może znacząco przedłużyć się w czasie. Niestety nie mam na to wypływu. </i></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i><br /></i></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Ps. Mam nadzieję że rozdział przypadł Wam do gustu. Nie betowałam, bo kompletnie nie mam do tego dzisiaj głowy ♥
POZDRAWIAM!
Temira
PS2. Sayuri, jeśli to czytasz, wiedz, że oto w tym rozdziale nie byłam w stanie wtrącić niczego ku Twojej czci. Nie mniej jednak zaczekaj i wypatruj nieznanego wśród setek liter! ♥
</i></span></div>
<div>
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-47605484379703737172019-03-28T15:01:00.000-07:002019-03-28T15:01:18.931-07:00Bezdroża niezgodności <div>
<span id="docs-internal-guid-39b2dfd6-7fff-bedf-2b3a-fcd578524b79"><br /><div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nigdy nie czuł się tak upokorzony. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nigdy też Itachi nie postąpił w stosunku do niego tak lekceważąco. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke zdziwił się okrutnie, gdy po powrocie do gabinetu przesłuchań sala okazała się zupełnie pusta. Spodziewając się wyjaśnień w związku z pochodzeniem, tudzież przeszłością tajemniczej amazonki, w ani jednym stopniu nie zakładał, że do owych rozmów może wcale nie dojść.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> To nie mieściło się w ogóle w jego światopoglądzie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi przepadł, zniknęła również potężna sylwetka Mędrca oraz blask bijący od pomarańczowego dresu Naczynia Kyuubiego. Co gorsze i zarazem najważniejsze, Sasuke nie potrafił zlokalizować różowych włosów, tak charakterystycznych dla ich właścicielki. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ogarnięty złością, zacisnął pięści. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tylko wyblakłe ślady krwii na blacie metalowego stołu jawnie przypominały, że dramat który rozegrał się tu przed kilkoma minutami, nie mógł być nieprawdą. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nonsens. Jakże mógł pomyśleć, że nic się nie wydarzyło. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Do tej pory Sasuke czuł ból szczęki po tym, jak uderzenie Naruto sprowadziło go do niechlubnego parteru. W dalszym ciągu skóra po zadrapaniach piekła, a ciało doskwierało po morderczej szamotanine z Amazonką - jak zwykł nazywać Ją w swoich myślach. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sakura, pomyślał wwiercając spojrzenie w kąt, do którego przyciskała się jeszcze nie tak dawno temu. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W końcu miał ją w garści. Podaną jak na tacy. Osłaboną, bezbronną, unieszkodliwioną. Tak niewiele brakowało. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wpadł w ślepy gniew, uświadamiając sobie kretes własnej porażki. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi nigdy nie wchodził mu w drogę tak wnikliwie i jawnie, jak uczynił to dzisiaj. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przejął panowanie nad sprawą, przy pierwszej sposobności pozbywając się kłopotliwego młodszego braciszka po czym korzystając z okazji jego nieobecności, puścił tą szaloną kobietę wolno, bez żadnych konsekwencji. Sasuke znał go na tyle dobrze, by teraz nie fatygować się podróżą do aresztu, celem rozpoznania wśród osadzonych kobiety odzianej w zwierzęce skóry. Na pewno nie było jej wśród skazańców. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Czuł, jak cały dotychczas zażarcie realizowany plan rozsypywał się na jego własnych dłoniach, a ugaszona do postaci iskry ciekawość, płonie jak po dolaniu oliwy. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie miał zbędnych złudzeń, podobnie jak nie miał w zwyczaju bywać idiotą.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ta, której wiele godzin wypatrywał wśród tłumu mieszkańców i po nocach szukał w Konoszańskich aktach, ponownie zapadła się pod ziemię. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> A jeśli jeszcze tego nie zrobiła, niebawem uczyni to już wkrótce.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Odwrócił się, gwałtownym marszem po korytarzach Konoszańskiego komisariatu celebrując swoją ślepą wściekłość. Nie bacząc na zdziwione spojrzenia reszty funkcjonariuszy dopadł Działu Kryminalnego, bez litości przedzierając się przez dziesiątki wznoszących się przed nim drzwi. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W końcu dopadł tych wyczekiwanych, pchając je z mocą i w akompaniamencie kobiecego krzyku niczym nieokiełznany żywioł wpadł do środka. Jego złość w sekundę wypełniła całe pomieszczenie zderzając się jak ogień z wodą z nienaruszonym opanowaniem Itachiego, który siedząc prosto przy swoim biurku, w napiętym milczeniu mierzył brata spojrzeniem.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Izumi stojąc w odległości którą Sasuke ocenił jako rezultat prędkiej “odskoczni”, gorejące rumieńce na twarzy tuszowała szokiem i lawiną ciemnych włosów, którymi przysłoniła twarz zapewne już w trakcie lotu. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Gdzie ona jest?! - syknął, uprzednio troszcząc się o to by z hukiem zamknąć za sobą drzwi. Nieszczęsne, aż zatrzęsły się w futrynie. Tynk z sufitu posypał się na czarną głowę Sasuke niczym popiół, nadając jego obliczu groteskowego wyrazu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Izumi, zostaw Nas samych.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kobieta jakby tylko na to czekała. Z wdzięcznością skinęła głową i pośpiesznie stukając obcasami wyminęła Sasuke, znikając za drzwiami które otworzyła z nabożną wręcz ostrożnością. Obawiając się, by nie spadły jej na głowę szybko przemknęła ponad progiem, znikając. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Stalowe spojrzenie Itachiego na nowo spoczęło na rozognionym Sasuke, który do tej pory zdołał już zmierzwić włosy pozbywając się niechcianej dekoracji. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Trwali naprzeciwko siebie w całkowitym, choć przelotnym milczeniu. Brat przeciwko bratu w mrocznej bitwie spojrzeń. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi jako pierwszy rozegnał ciszę, odpowiadając ze spokojem i opanowaniem, którym się szczycił. Żaden z jego przeciwników nie wytrącił go dotąd z równowagi; nikomu nie pokazał twarzy, którą skrywał głęboko, poza zasięgiem wścibskich spojrzeń przyjaciół czy też wrogów.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nakazałem jej uciekać stąd gdzie pieprz rośnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Morderczyni?! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wyjaśniliśmy w toku postępowania, że nią nie była. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - W dalszym ciągu pozostawała jednak zbiegiem i buntowniczką! - Sasuke ostatnią siłą woli powstrzymywał się, by nie wprawić wszystkich kartotek na biurku w krótki, powietrzny rejs - Jak mogłeś puścić ją wolno! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Właśnie dlatego, Sasuke. Siadaj! - Zniecierpliwionym kopnięciem posłał stojące naprzeciwko krzesło w stronę brata. Nogi siedziska z głośnym szuraniem pokonały dobry metr, nim silna dłoń Sasuke zatrzymała je w miejscu. Ciemnowłosy wykonał polecenie nie spuszczając Itachiego z oczu. - A teraz mnie posłuchaj. Nie wiesz bardzo wielu rzeczy, jeszcze więcej z tego nie rozumiesz. Dlatego nie mów mi co mam robić i nie wmawiaj, że dziewczyna która wiedzie spokojne życie poza naszą wioską, przyczynia się do rzeczy, o których zapewne nie ma nawet pojęcia. Buntowniczka? Czy ty sam siebie słyszysz? Która buntowniczka nie miałaby pojęcia, że Uchiha to nasze nazwisko?!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tutaj Sasuke musiał przyznać bratu punkt. W logicznym myśleniu Itachi nie miał sobie równych, co nie oznaczało jednak, że zawsze jego przewidywania okazały się trafne. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Przecież mogła bardzo dobrze kłamać! Nie trzeba być szczególnie odkrywczym by zauważyć, że coś z nią jest mocno nie tak. Jak na moje oko to bardzo dobrze wyszkolona agentka, która doskonale zdawała sobie sprawę z tego co robi i gdzie się znajduje. Jeśli w osadach buntowników więcej jest istot takich jak ona, to lada moment będziemy mieli ogromny problem. Ta dziewczyna to niezrównoważona psychicznie przestępczyni; wyglądała jak pomyleniec i tak też się zachowywała! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi odetchnął, powoli przyswajając słowa brata i sens, który płynął z jego cokolwiek hucznej wypowiedzi. Zabębnił palcami o blat, odchylając głowę.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Aby kontynuować tą dyskusję, najpierw musisz zapoznać się z prawidłową definicją słowa “buntownicy”, bo ja znając ją, nigdy nie nazywałbym tych wszystkich ludzi poza osadą owym określeniem. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke zdawało się, że się przesłyszał. Pochylił się, nastawiając ucho. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co proszę? - Jego słowa oraz postawa zdradzały pogardę i wstręt - Chyba nie zrozumiałem.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co tylko dowodzi temu, że nie dorosłeś jeszcze do tego, by nazywać się prawdziwym funkcjonariuszem, wysłannikiem prawa. Prawa, Sasuke, nie obłudy i samowoli na które daje zezwolenie nasz ojciec. Otóż, mój mały porywczy braciszku, o grupach ludzi zamieszkujących okoliczne lasy musisz wiedzieć tyle, że nie pragną oni ani rewolucji, ani władzy. Żyją swoim życiem, prowadzą własne uprawy, handel, wymianę usług. To zwykłe rodziny którym nie odpowiadało trwanie pod wieczystą kontrolą Klanu Uchiha.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - I ty śmiesz nazywać się pierworodnym synem Władcy Klanu oraz Hokage Wioski Liścia?! - Oburzenie Sasuke nie potrafiąc znaleźć ujścia w słowach, odzwierciedlało się na jego ściągniętej w gniewie twarzy oraz spiętej postawie. Wstał, przewracając krzesło i zbliżył się do biurka, przy którym zasiadał Itachi. Ilustrował twarz brata w skupieniu, doszukując się na niej najmniejszej oznaki żalu czy cienia wstydu. W jego kamiennym obliczu odnalazł jednak jedynie upór i dumę, co niezmiernie go zirytowało. Uderzył dłonią w drewniany blat - Kurwa mać! I mówisz mi to tak spokojnie, choć zdajesz sobie sprawę, że wyrażając takie poglądy zakrawasz o zdradę stanu! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Powiesz ojcu? - Ciemne oczy mężczyzny były dziś nadzwyczaj poważne i srogie. Nie przysłaniała ich żadna skaza, były czyste niczym łza a jednocześnie mroczne jak najczarniejsza noc - Powtórzysz mu wszystko, co ci teraz powiedziałem a potem wyjaśnisz, kim dokładnie była różowowłosa dziewczyna którą puściłem wolno mimo tego, że mogliśmy przecież skazać ją do mrocznych lochów Madary by tam wyznała swoje grzechy? - Niezmiernie poważny ton Itachiego zahaczał o ciężką w odbiorze ironię. - Dobrze. Zrób to, droga wolna. Śmierć w imię swoich ideałów wcale nie jest haniebną śmiercią a ja, wbrew wszystkiemu, wcale się jej nie obawiam. Jeśli mam być jedynym Uchiha, który po kres swych dni stał po stronie dobrych rządów opartych na demokracji i tolerancji, nie tyranii i dyktaturze, będzie to dla mnie zaszczytem. - Przemawiał bez zająknięcia, z każdym słowem wypędzając Sasuke w coraz większą otchłań zdezorientowania.- Bo przecież oboje dobrze wiemy, jak ojciec zareagowałby na wieść o moich działaniach na niekorzyść rodu, prawda?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Młodszy Uchiha zawsze z całych sił stał po stronie swojej rodziny, broniąc wyznawanych przez nią prawd tak zaciekle jakby w grę wchodziły losy jego własnego życia; ze wszech miar usiłował także wypełniać wolę wymagającego ojca. Chciał być niezawodny, dokładny i nigdy nie popełniać żadnych błędów.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tymczasem został właśnie postawiony w sytuacji, w której chcąc wypełnić zadanie względem rodziny, musiałby odwrócić się plecami do rodzonego brata. Osoby mu najbliższej, którą darzył ogromnym respektem i szacunkiem. Cóż, przynajmniej aż do tej chwili. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Pozwolił emocjom opaść. Wziął oddech, później drugi i trzeci, a gdy i to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów po prostu uderzył zaciśniętą pięścią w ścianę, względnie burząc jej gładką powierzchnię. Itachi cierpliwie przypatrywał się jego działaniom, bez trudu odgadując jak skrajne emocje targały jego głową. Jednocześnie nie miał w stosunku do niego żadnych oczekiwań; cały czas wychodził z założenia, że Sasuke zrobi z tymi informacjami to, co uważał będzie za słuszne. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przez lata swojego życia Itachi nauczył się nie wyciągać pochopnych wniosków i nie zakładać, co może się wydarzyć, zwłaszcza, jeśli w grę wchodzą zamiary osoby karmionej kłamstwami i obłudą, martwymi ideologiami bez pokrycia i świetlnej przeszłości. Sasuke był dobrym chłopakiem, nim do reszty nie zatracił się w wartościach Klanu, za wzorzec obierając sobie osobę najmniej ku temu odpowiednią - ich własnego ojca. Marionetkę w rękach sprytnego, podstępnego Madary Uchiha. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Starszy Uchiha już dawno przejrzał na oczy, choć nie należało być do tego celu zaopatrzonym w wybitnie dobry wzrok. Wystarczyło tylko obserwować, wyciągając odpowiednie wnioski. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dlaczego pozwoliłeś jej odejść? - Sasuke zszedł z tonu, na powrót siadając na krześle które uprzednio podniósł z ziemi. Jego oczy pałały niecodziennym chłodem i wtedy Itachi zrozumiał, że powoli traci swojego młodszego braciszka. W tamtym momencie już wiedział, którą stronę Sasuke uznał za odpowiednią; którą drogą będzie podążał.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jego serce zalała fala żalu, któremu nie mógł w żaden sposób zaradzić. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ściąganie go na siłę ze ścieżki, którą obrał byłoby brutalnym skokiem na jego tożsamość. Równie dobrze Itachi mógłby już teraz wymierzyć sobie śmiertelny cios w głowę.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To było najodpowiedniejsze wyjście ze wszystkich. Nadość przelano już krwii, by spuszczając ją i z tej niczego winnej dziewczyny. Sakura znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie i, zapewniam Cię, zapłaciła za to bardzo wysoką cenę. Pomogłem jej wydostać się z pułapki, w której się znalazła. Puściłem ją niczym podle schwytane w niewolę zwierzątko, na wolność, wprost do lasu, gdzie jej miejsce</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Powiedz mi, Itachi, skąd w Tobie tyle empatii względem niej? - Sasuke zmarszczył brwii, nie pokazując po sobie jak drażni go łatwość, z jaką Itachi wypowiada te obłudne słowa, będące pogwałceniem wszystkich praw, którymi rządził się ten kraj - Spodobała Ci się? Nie wiem, widzisz w niej ofiarę, którą trzeba obronić?</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Cóż… - Zamyślił się, odchylając w fotelu. Fala wspomnień zalała jego głowę, przywodząc na usta melancholijny uśmiech - … raczej małą, bezbronną dziewczynę. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ona? Bezbronna? - Sasuke niemal wypluł te słowa, zdeptał je i zakopał głęboko pod ziemią - Chyba nie wiesz, co mówisz. Z resztą, wcale się nie dziwię. Ze wszystkich osób Ty trzymałeś się najdalej od tych jej krwiożerczych pazurków, nic więc nie wiesz, do czego są zdolne. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - W strachu różne osoby robią różne rzeczy. Jeszcze się o tym przekonasz. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie sądzę - Sasuke powstał na równe nogi po czym rzucając bratu ostatnie, lodowate spojrzenie odwrócił się z zamiarem wyjścia. Zamarł z ręką zaciśniętą na klamce - Już raz ją złapałem, drugi raz nie będzie dla mnie żadnym wyzwaniem. Czy tego chcesz czy nie, ta mała i tak, prędzej czy później, wyląduje na stryczku a ja osobiście ją do niego odprowadzę. Schwytam ją, choćby miało zależeć od tego moje życie a wtedy dobrze przekona się, wszyscy się przekonacie, do czego tak naprawdę jestem zdolny. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wyszedł, zostawiając po sobie echo pozbawionej litości deklaracji. Groźby grzmiały w głowie Itachiego, nastręczając go mrocznymi wizjami. I choć nie chciał się do tego przyznać, bał się, ale już nie tylko o tę nieszczęsną, nieświadomą nadciągającego zagrożenia istotę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Jego braciszek, ten sam, który zawsze z taką empatią opatrywał skrzydła rannych ptaków, teraz miał zamiar obrywać je z piór, na zawsze pozbawiając możliwości lotu. </span></div>
<br /><div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> ***</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tego dnia Sasuke wrócił do domu wcześniej niż zwykle. Zignorował matkę, której zaniepokojone spojrzenie towarzyszyło mu począwszy od wejścia do posiadłości, aż do zamknięcia się w swoim pokoju. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Musiał pomyśleć, określić plan a przede wszystkim odpocząć. Konfrontacja z Itachim wypłukała go z wszelkich sił, lecz wcale nie to tak zajmowało właśnie jego myśli. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Dopiero teraz, kiedy ciężar odnalezienia tajemniczej kobiety i upewniania się, że przyjmuje ona postać nie eteryczną, lecz materialną, opadł z jego barków, odczuł, jak bardzo był udręczony świadomością istnienia kogoś, kto ukrywał się przed całą resztą świata - a kogo dostrzegał tylko on.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Los sprzyjał jego poszukiwaniom aż do tego momentu. Itachi przerwał szczęśliwą passę, tylko dlatego, że jego duch okazał się nie dość mocny, by przyjąć to z odpowiednią dozą honoru i godności.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W imieniu każdego policjanta Konohy winno być dowiedzenie się, kim jest i gdzie na co dzień przebywa zdziczała amazonka. Sasuke był w stanie postawić na szali swoją odznakę, byleby ukończyć powierzone sobie zadanie. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Intuicyjnie traktował tą kobietę w kategoriach bardzo zorganizowanej i sprytnej przestępczyni. Oczami wyobraźni widział, jak z dzikim okrzykiem napada na kupieckie wozy, grabiąc je z cennych kosztowności; jak atakuje każdego śmiałka, który odważył się zapędzić w głębsze części lasu. Chłopak w głębi duszy obwiniał ją o wszystko. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie potrafił tylko pojąć, dlaczego nikt inny nie podzielał jego obaw. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> I wtedy jakaś nieznośna myśl kazała mu sięgnąć dłonią do kieszeni kamizelki. Jego palce szybko odnalazły papierową strukturę, którą uniósł z ziemi na krótko po starciu z szaloną dziewczyną. Teraz obserwował plik pomiętych kartek w konsternacji. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Poprzez natłok wrażeń udało mu się zapomnieć o owym cennym znalezisku. Teraz zaś, zdawać by się mogło, odnalazł ich sens. I nawet zlep bezsensownych słów i cyfr wydawał się Sasuke bez żadnego znaczenia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To twoja zguba, czyż nie? - mruknął w zdumieniu, czując, jak powoli ogarnia go okrutna w wyrazie satysfakcja. - A więc jeszcze się spotkamy, droga Sakuro </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> ***</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ostatnie, jasne promienie letniego słońca wytrwale przedzierały się poprzez gęste korony drzew, wyczerpującą wędrówkę między wznoszącymi się ku górze liśćmi oraz gałęźmi, pieczętując opadając subtelnie na alabastrową skórę beztrosko wylegującej się kobiety. Jej młode ciało wdzięcznie przyjmowało każdy podarowany blask. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ciepło rozchodziło się kojąco po zmęczonych członach i obolałych mięśniach istoty, regenerując barbarzyńsko utracone siły.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Poruszyła się delikatnie, wystawiając nagie ciało na większą ekspozycję dobroczynnego słońca. A ono ochoczo przyjęło jej dar, obficie zalewając swym dobrem każde zsiniałe i naruszone miejsce. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kobieta spała, w odpoczynku odnajdując spokój ducha.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Oddech miała powolny i głęboki, twarz zmrożoną w błogim wyrazie. Ręce, które ucierpiały najdotkliwiej w starciu z napastnikami z początku owinięte czystymi bandażami, teraz zwisały luźno z kamienia, na którym spoczęła. Czerwień odsłoniętej w wyniku szarpnięcia warstwy podskórnej kontrastowała z jej mleczną cerą.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Naruto zadbał o jej obrażenia wyjątkowo skrupulatnie gdy tylko oboje znaleźli się w bezpiecznej odległości od wioski, jej mrocznego cienia i wszystkiego złego, z czym ta się wiąże. Chłopaczyna wyczyścił, zdezynfekował a następnie opatrzył pozbawione skóry odcinki na jej nadgarstkach oraz dłoniach, licząc na to, że stworzenie zrozumie cel jego działań i nie zaprzepaści ich przy pierwszej nadarzającej się okazji. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uzumaki mimo paroletniej przerwy w znajomości nigdy nie zapomniał, jak osobliwym człowiekiem była Sakura. Dziewczyna nie respektowała żadnych zasad i nieświadomie łamała wszelkie konwenanse. Ona przywykła do radzenia sobie z różnymi sytuacjami na swój własny sposób. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Dlatego bandaże porzuciła gdzieś w głębi lasu, nim jeszcze Naruto zdołał całkiem zniknąć z horyzontu, uprzednio ostrzegając ją, żeby nigdy więcej nie zbliżała się do granic osady, w której nie może spotkać ją nic dobrego. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zbłąkany liść opadł na zaróżowione policzki kobiety, czułym dotykiem budząc ją ze snu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podniosła się rozciągając leniwie i zmuszając zastałe mięśnie do odrobiny wysiłku. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sakura nie przejmowała się rwącym bólem, była ponadto, żyjąc życiem, które prowadziła nieprzerwalnie od lat. Niczym zwierzę, choć stosunkowo niewielkie i wyzbyte cech pomocnych w zdobywaniu pokarmu czy szukaniu schronienia, radziła sobie tak, jak potrafiła najlepiej, zawierzając całej sobie zawsze i wszędzie. Powoli opuściła kamień na którym się wygrzewała, bose stopy kładąc na trawiastym podłożu.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Spojrzała w górę, prosto w oślepiające ją słońce.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">To, co stało się kilka godzin wcześniej nie miało już żadnego znaczenia. Nie poświęciła tym chwilom ani jednej myśli. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dalej się gniewasz, Dziewczynko? - wyszeptała. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Na zawsze zaprzepaściła święte notatki. Nie zasługiwała na wybaczenie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zatrzęsła się, nie z zimna, lecz z żalu, aby po chwili czujnie nadstawić uszu. Gdzieś w głuszy gęstwiny coś przemówiło. Głośny warkot wzburzył do szalonego lotu osiadłe na drzewach ptaki i… </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nim trzepot ich skrzydeł na dobre rozległ się po lesie, jej już nie było. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Pozostał tylko kamień i ostatnie promienie słońca, które zabrała po chwili pewna chciwa chmura. </span></div>
<br /><div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> ***</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Świat idzie do przodu, Szanowny Hokage. Zamykanie Jinchuurikich i trzymanie ich pod wieczną obserwacją wyszło z mody, zdaje się, już za czasów Trzeciego.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie wymawiaj przy mnie tytułów tych ludzi. Wioska dawno zapomniała już o ich istnieniu, ty również winny jesteś w końcu to uczynić. - zagroził przywódca, choć przez jego wykutą w lodowatym wyrazie twarz nie spłyneła żadna negatywna emocja. Fugaku utrzymywał wyprostowaną pozycję ciała, sztywno napinając ramiona. Dumnie zasiadał u biurka w swoim gabinecie - Szanowałem Ciebie i Twoje umiejętności jako shinobi, do czasu, aż nie postanowiłeś za naszymi plecami wywieźć z wioski chłopaka z demonem. Powinienem Cię za to stracić. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jiraiya założył muskularne ramiona na piersi, stając przed obliczem władcy w pół rozkroku. Zmrużone powieki sugerowały o wytężonej grze myśli i maksymalnym poziomie skupienia. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie masz ku temu żadnych podstaw, Wasza Czcigodność. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jestem tutaj panem. Królem! - Szeroko rozpostarte ręce bezwstydnie obejmowały rozległe tereny Konohy, znajdujące się za jego plecami. Uchiha rozłożystym, pozbawionym krzty wyrachowania gestem brał je wszystkie w posiadanie, na kształ swojej własności - Nie potrzebuję powodu, by odebrać życie zdrajcy, którym jesteś choć zasłaniasz się szlachetnymi powodami. Naczynie Kyuubiego to nasza własność i tylko my, Klan Uchiha mamy prawo dysponować jego zasobami! </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To dość zabawne patrzeć, jak z coraz większą łatwością zagrabiacie rzeczy, które nigdy nie stały się waszą zasługą - Zimne oblicze Fugaku przecięła brudna skaza. Mężczyzna posłał Jiraiyi nieme ostrzeżenie, ten jednak nie należał do byle jakich młokosów, drżących pod naporem nieznacznej reprymendy. Stąpał po tej ziemi dostatecznie długo, by nie lękać się byle dyktatora. - Historia Konohy nie obejmuje ani jednej chluby Klanu Uchiha. Nie potrafiliście poradzić sobie z atakiem Kyuubiego na wioskę, później wykorzystując tylko osłabienie spowodowane zdziesiątkowaniem ludności. Władzę przyjęliście tak, jak wyglądają teraz wasze rządy. Siłą i brutalnością. Możecie próbować prać historię, wciskając młodym swoje sfałszowane ideologię, na tej ziemi wciąż żyją jednak osoby, które pamiętają tamten dzień. - Mówiąc to, zbliżył się do biurka, świadom złości którą wywołał u przywódcy. Nie uląkł się pod naporem wściekłego spojrzenia kipiącego Sharinganem, brnąc dalej w ogień który świadomie zaprószył. - Nie ważne, kogo zastraszycie, jak zabijecie, czym zmanipulujecie. Zawsze znajdzie się ktoś, zdolny podważyć fundament na którym zbudowaliście swoje imperium. Wasze ma ściany ze strachu, podłogę zaś z przelanej przez lata krwii. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dosyć! - Uderzenie w biurko i dźwięk, który wówczas wypełnił pomieszczenie wcale nie powstrzymał toku dalszej konwersacji. Tym samym działa się rzecz niezwykła, która nie zwykła odwiedzać granic głównego budynku osady. Niepodporządkowanie się z reguły nie było mile widzianym gościem u odzianych w pychę i samochwałę gospodarzy. Przywódca Klanu Uchiha a zarazem Głowa Wioski boleśnie zderzył się z przeciwnikiem, któremu nie mógł zagrozić. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W obecnych czasach, to właśnie Mędrzec znajdował się w czołówce najsilniejszych shinobich Konohy oraz kto wie, może i całego świata ninja. Wchodzenie z nim na wojenny szlak było ze wszech miar nieodpowiednie oraz, z punktu widzenia strategicznego, niezbyt sensowne. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Była to jedna rzecz, która skutecznie powstrzymywała Uchihe przed radykalniejszymi sposobami poczynienia kresu jego szaleństwom i bezprawiu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zanim powiesz cokolwiek, Szanowny Fugaku wiedz, że nie zamierzam robić nic co zaszkodziłoby twoim wpływom. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wracasz po tylu latach ze skradzionym łupem w postaci Naczynia Demona, wchodzisz bez uprzednich zapowiedzi do mojego prywatnego gabinetu, a na końcu śmiesz czynić mi i mojej rodzinie jawne impertynencje! - wyrecytował gniewnie - Powinienem teraz skrócić cię o głowę, ty głupi starcze!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Fugaku nie był na tyle niemądrym, by nie zdawać sobie sprawy z tego, jak jego wyeliminowanie wpłynęłoby na politykę zewnętrzną Liścia, w tym na sposób, w jaki postrzegani byli jako kraj przez inne mocarstwa, jednak wyrabiane przez lata przyzwyczajenia sprawiły, że bez chwili zawahania posłużył się groźbą. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Odpowiedziało mu zmarszczenie krzaczastych, siwych brwii</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ale tego nie zrobisz. - przemówił spokojnym tonem - Nie zrobisz, bo chcesz czy nie, nie jesteście w stanie zagrozić ani mi, ani mojemu uczniowi. Nazywa się Naruto i nie jest dla wioski żadnych niebezpieczeństwem. To dobry chłopak, jeśli zaś chodzi o lisa, zadbałem, by nie sprawiał niepotrzebnych kłopotów. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tym razem to Hokage wydał się skonfundowany. W ciemne oczy wdał się zdradziecko wyraz zadumy</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co uczyniłeś? - Ton, którym się posłużył bardzo daleki był od wszelkich pozytywnych intonacji; prawdę mówiąc, niewiele wspólnego miał również z szarą neutralnością.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mężczyzna powstał z zajmowanego miejsca i wolno stawiając kroki, stanął przy jednym z okien wychodzących na wioskę. W milczeniu założył ramiona na szerokiej piersi, patrząc i słuchając zarazem. Surowe spojrzenie wertowało uliczki osady, doszukując się szeptanych w mroku spisków i planowanych złorzeczeń.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wzmocniłem pieczęć Trybem Mędrca, by żadnemu z was nie wpadło do głowy skorzystać pewnego dnia z mocy dziewięcioogoniastego. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wypowiedziane słowa były niczym kamień, który wrzucony w spokojną taflę wody wywołuję zaledwie sekundowe zamieszanie burząc wszystko, po czym bez odwrotu przepada, a jego miejsce zastępuję dojmująca cisza. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Fugaku nie powiedział nic, a gdy wreszcie się odezwał, jego głos był niczym zmrożony arktycznym lodem. Przez zaciśnięte zęby przedzierała się złość, oraz to, czego nie dane mu było odczuć, odkąd tylko przejął władzę, zyskując kontrolę nad każdym aspektem życia gospodarczego, ekonomicznego i politycznego Konohy. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zdołał już zapomnieć, jak cierpki był posmak bezsilności, gdy to, czego szczerze pragniemy nie pokrywa się z tym, co faktycznie możemy uczynić. Spowiła go mroczna szata gniewu, którego nie sposób było wyładować. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jirayia był zbyt wpływowy i nader potężny, by zamknąć go w areszcie za jawne bezczeszczenie Broni Konohy, potocznie zwanej po prostu Naruto.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Moi funkcjonariuszę odprowadzą Cię do bramy wioski. Wynoś się stąd, zanim zmienię zdanie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hokage dobitnie i nie bez wściekłego żalu zdawał sobie sprawę, że przedmiotowe traktowanie jinchuurikich bezkreśnie zanikało wśród otaczających Kraj Ognia mocarstw. Nie mógł więc liczyć na zrozumienie i wcale o nie nie zabiegał, byłby jednak głupcem, gdyby wbrew powszechnym informacją, impertynencko usiłował zemścić się na Mędrcu który jedynie wzmocnił pieczęć bestii, by ta nie wydostała się poza ciało naczynia. W nowej erze każdy inny Kage respektowałby owy gest. Żaden nie zesłałby Jiraiyi na pewną śmierć, tak, jak on miał ochotę to uczynić choćby i zaraz. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Z drugiej zaś strony, choć rzadko przejmował się opiniami państw graniczących, Fugaku tym razem fizycznie najprościej nie mógł pozwolić sobie na jakikolwiek zewnętrzny konflikt. Niedługo rozpoczną się rozmowy z Krajem Piasku, w sprawie rozwoju tras handlowych na pustyniach oraz zmniejszeniu cła za przekroczenie granicy. Mężczyzna gorzko zdawał sobie sprawę, że do tego czasu musiał, jako władca, pozostać bez skazy. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Długo jeszcze milczał, tłumiąc wściekłość w zarodku nim w końcu Jiraya opuścił biuro, skąd natychmiast przejęła go para podrzędnych policjantów, sprawujących tego poranka warte u wrót drzwi królestwa Hokage.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Podstępny ropuch! - rzucił w przestrzeń, nie mogąc opanować wściekłości na samą myśl o tym, jak przebiegle obszedł się z nimi ten knujący, głupi w swej pewności, stary mędrzec! Za kogo on się uważał, szydził nieustannie, choć żadne słowo nie wydostało się spod do bladości zaciśniętych warg. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Starzec zaprzepaścił wszystkie ich plany. Madara będzie okrutnie niepocieszony.</span></div>
<br /><div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">***</span></div>
<br /><div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zapomniał. Na śmierć o tym zapomniał, a jednak gdy matka spytała się o to po raz kolejny, po prostu skinał głowa. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak, pamiętam. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wobec tego mogę liczyć na to, że jutro wyjątkowo zjawisz się wcześniej w domu i należycie przygotujesz do spotkania z Panienką Hinatą?</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke starał się stłamsić nerwowe westchnienie, świst który wydostał się z jego nozdrzy, przeczył jednakże raczej pokojowym zamierzeniom.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> -Wiesz, że mam teraz bardzo dużo pracy. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mikoto spojrzała na syna z przyganą</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pielęgnowanie przedmałżeńskich stosunków to również Twój obowiązek, mój drogi! Czy zdajesz sobie sprawę, jak poczuje się ta biedna dziewczyna gdy tak po prostu zlekceważysz rodzinną kolację w jej domu? </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Hinata byłaby równie obojętna, gdybym padł trupem u jej stóp śmiertelnie ugodzony strzałą. Zapewniam cię, że moja obecność przy stole jest jej całkowicie zbyteczna. Podobnie jak ja, zgodziła się na ten mariaż tylko ze względu na nacisk ojca, by poprzez małżeństwo poprawić stosunki między naszymi rodzinami.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ciemnowłosa kobieta a jego matka uparcie splotła ramiona na piersi spoglądając na swoje dziecko z czymś, czego Sasuke nie potrafił słownie zidentyfikować ale podświadomie kojarzyło mu się to ze współczuciem.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jestem przekonana, że to co mówisz, jest jedynie całkiem wymyślną próbą naigrywania się ze mnie. W twoje podejście mogę co prawda uwierzyć, bo od samego początku byłeś nastawiony bardzo neutralnie ale proszę, nie wmawiaj mi, że Panienka Hinata jest bezpłciową, nudną kłodą! To kochana dziewczyna, która bardzo przejmuje się tym, co uważają o niej inni. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co dowodzi temu, że na dodatek jest również próżna.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Młody człowieku, apeluję o umiar we władaniu podobnymi osądami. Spędź z nią chwilę jutrzejszego dnia i postaraj się nie patrzeć na nią, jak na ekranizację którą widziałeś już dziesiątki razy a która w ogóle cię nie śmieszy. Zapewniam Cię, że wówczas zobaczysz ją w zupełnie innym świetle. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Hinata, choćby skąpana naraz we wszelkich blaskach tego świata, nie byłaby dla niego nawet w połowie tak interesująca, jak postać różowowłosej amazonki, z którą zetknął się zaledwie dwa razy, a która swoją osobą natchnęła go w przeciągu kilku dób zarówno wielką ekscytacją jak i niepomiernym gniewem. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke był święcie przekonany i dałby wyrwać sobie za to połowę swoich włosów, że raczej bezbarwna i mdła postać jego narzeczonej, Hinaty Hyuugi nie wywoła u niego tak skrajnych emocji w ciągu całego życia, które przyjdzie im spędzić u swojego boku.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Postać tajemniczej Sakury była intrygującą zagadką, Dziedziczka Hyuuga zaś jedynie mdłym dodatkiem do każdego obiadu, który spożywa się nie ze smakiem, lecz z grzeczności by nie urazić uczuć gospodarza. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Opamiętał się z podobnych myśli nim w ogóle zdołał pojąć ich pierwotne znaczenie, naraz usiłując zrobić krok do przodu i zatrzymując się. Wysoka postać matki ponownie tego dnia zagrodziła mu drogę. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Obiecaj mi, że zjawisz się punktualnie oraz, że nie przyniesiesz wstydu ani mi, ani twojemu ojcu, ignorując tą nieszczęsną dziewczynę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke spojrzał na kobietę z irytacją, powoli znajdującą odzwierciedlenie w jego tonie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Urządzamy podobne, zapoznawcze kolację od kiedy oboje z Hyuugą skończyliśmy po 10 lat, dlaczego więc teraz, po blisko 9 latach wymagasz ode mnie, żebym się zaangażował? Miałem nadość czasu by przekonać się, że z Hinatą nie łączy nas nic, prócz zawartego układu. - Wyciągnął rękę i siłą strącił matkę na bok, do reszty tracąc cierpliwość. Co w nich wszystkich dziś wstąpiło, myślał nieustannie, zgrzytając zębami - A jeśli obawiasz się, że zerwę umowę to możesz być spokojna. Wywiąże się z zadania, które przypisał mi ojciec, choćbym miał spłodzić całą armię Uchiha władających Byakuganem.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Spodziewał się po matce wielu reakcji, od oburzenia po zdziwienie włącznie, nigdy jednak nie przypuścił by, że Mikoto zaniesie się tak perlistym śmiechem. Zastanawiał się, która część wypowiedzianego zdania zakrawała o tak dobry kawał. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Kochany synu, to zupełnie nie rozumiesz, o co mi chodzi! - Mówiąc to, ujęła troskliwie twarz Sasuke zbliżając się na odległość, która dla dziewiętnastolatka była już niebanalnym skokiem na strefę prywatności - Jedyne, czego dla Ciebie pragnę to szczerego związku, którego podstawą będzie zaufanie i przyjaźń, a codziennym napędem po prostu miłość. Jeśli oznajmisz mi pewnego dnia, że Hinata jest kobietą Twojego życia, moje serce będzie radować się bez końca. Jednakże, gdybyś kiedyś zażądał rozwiązania umowy ze względu na inną dziewczynę, którą bezgranicznie pokochasz, wiedz, że nie będę miała ci niczego za złe. Wspieram Cię synku i ze wszystkich sił pragnę dać Ci to, czego ja mieć nie mogłam. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Gdy milczał, wpatrując się pusto w jej twarz, dodała:</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wyboru. - Pokiwała powoli głową - Nie ważne, co powiedziałby twój ojciec; nie ważne, jak bardzo by się zagniewał. Jego złość nie mogłaby przecież trwać wiecznie. Ty i tylko Ty możesz zadecydować o swoim szczęściu, ono z kolei zaważy o jakości twojego życia. Pamiętaj o tym.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Uderzyłaś się dzisiaj w głowę? - Zaczął bezceremonialnie, dumny, że w pierwszym odruchu nie postanowił popukać wymownie po matczynym czole. Kto by pomyślał, że jego rodzicielka mogła wygadywać takie głupstwa żyjąc w tych samych czasach, co on i wiedząc o wiele więcej, od niego. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Aura mrocznych wyznań wisiała w powietrzu, skoro druga z najbliższych mu osób postanawia wyrażać podobne, dobroczynne herezje! I to w odstępie zarówno paru godzin! - Nie przyniosę naszej rodzinie takiej hańby! Nie sugeruj podobnych rzeczy już nigdy więcej, rozumiesz? Powinnaś się wstydzić. Jak możesz nie popierać działań ojca i za jego plecami, prowadzić swoją politykę? W dodatku tak otwarcie, bez skrępowania?! - Sasuke zmarszczył gniewnie brwii po części nadal nie wierząc w to, co przed momentem dane mu było usłyszeć. Mikoto pozwoliła sobie na dorodną setkę bzdur. Uchiha intuicyjnie starał się usprawiedliwić jej rażące zachowanie, brak mu było jednak powodów, dla których mogłaby tak jawnie przeciwstawić się woli swojego męża i zarazem władcy. Jego słowo winno być święte. Czy też on, Sasuke, musiał jej to tłumaczyć? </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Z odrazą odsunął rękę, którą do niego wyciągnęła i ruszył przed siebie, ostentacyjnie mijając jej zgarbioną sylwetkę. W progu domu zatrzymał się jednak, oglądając przez ramię. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie ma w moim życiu miejsca na miłość, czymkolwiek ją nazywasz. Wychodzę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gdyby Sasuke nie potrafił zapanować nad sobą i powstrzymać buzujących w nim emocji, opuszczając posiadłość trzasnął by drzwiami. Tego wieczoru jednak narodził się ze świadomością nie pozwalania nikomu nader łatwo wyprowadzić się z równowagi, tak, jak miało to miejsce w gabinecie Itachiego. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przy spotkaniu z amazonką również otrzymał swoistą, gorzką lekcję pokory; analizując swoje zachowanie doszedł do sprawiedliwego wniosku, że istotnie, w paru momentach zachował się karygodnie, w sposób ze wszech miar nieprofesjonalny. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">A na to nie mógł sobie pozwolić. Nie, kiedy w grę wchodziło schwytanie jej ponownie...</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Piękna przemowa, mamo. - Itachi wyłonił się zza rogu, nieskrępowany, że tym samym przyznaje się do podsłuchiwania ich rozmowy. Stanął przy boku kobiety, wpatrując się w miejsce, w którym kilka chwil temu stał jego młodszy brat. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wiedział o jego prawdziwych odczuciach; czuł, jak bardzo wydarzenia dzisiejszego dnia wpłynęły na jego samopoczucie, jak bardzo jest przez to zdezorientowany i wewnętrznie, emocjonalnie zagubiony. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mimo pozornie spokojnego wyrazu twarzy, chakra Sasuke buzowała niczym gotujący się wrzątek, będąc tym samym łatwo wyczuwalną nawet z odległości kilku mil. Itachi uśmiechnął się kącikiem ust, lecz był to smutny uśmiech </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ze wszech miar pragnę, by wszystko co przed chwilą powiedziałaś, mogło kiedykolwiek stać się prawdą bez żadnych przykrych konsekwencji. Ale oboje dobrze wiemy, że to się nie zdarzy. To wszystko, cała nasza rodzina, wszyscy zmierzamy w bardzo złym kierunku.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mikoto obdarzyła syna ciepłym spojrzeniem i zebrawszy się w sobie, przelotnie położyła swoją spracowaną rękę na jego ramieniu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.608; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Idziemy tą drogą od wieków, synu. Konflikty i spory nie są nam obce. - Poprawiła fartuch opasający jej biodra, ciaśniej zawiązując go na plecach - Hej, nie rób takiej zmartwionej miny. Na własne oczy widziałam już kilka rewolucji. Kolejna nie zrobi na mnie żadnego wrażenia. Chodź, mój drogi. Kolacja będzie gotowa za kilka chwil.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mężczyzna ani drgnął, mimo wyraźnego zamiaru rodzicielki by wpędzić go do kuchni. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A co z Sasuke? </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Teraz jeszcze tego nie rozumie. - Oblicze Mikoto rozświetliło się, a ona sama sprawiała wrażenie osoby, która zdołała zapomnieć wszystkie przykre słowa, którymi obarczyło ją jej własne, ukochane dziecko zaledwie przed minutą - Ja jednak jestem jego matką i w kościach czuję, że niedługo coś zatrzęsie życiem, które prowadzi. My nie zmienimy jego świata, coś jednak może sprawić, że to on zmieni się dla niego. Rozumiesz? </span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span><span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi spojrzał na nią z ukosa, chcąc nie chcąc uśmiechając się ze spokojem </span></div>
<br /></span></div>
<div>
AUT:<br />O<br />KURDE<br />BLASZKA.<br />Nie spodziewałabym się, że pojawię się tutaj TAK szybko po zakończeniu poprzedniego bloga.<br />Wiem, ze wracanie po takim czasie do tej opowieści jest trudne nie tylko dla mnie, dla także dla was - czytelników. Zapewne po raz kolejny będziecie musieli wrócić do poprzednich rozdziałów jednym okiem.<br /> <br /> Co do technicznej jakości wykonania rozdziału - średnio to widzę. To znaczy, ciężko mi wkomponować się w atmosferę i styl, towarzyszący poprzednim częścią. Zdaje mi się, że znacząco odbiegam od tamtejszych standardów.<br /> Liczę na to, że wkrótce moje sił powrócą, a ja będę mogła cieszyć się odpowiednio poprowadzoną historią. Póki co jest jak jest.<br />Mam tylko nadzieję, że nie zatraciłam tamtych umiejętności oraz tamtego pomysłu.<br />Będzie lepiej, na pewno :)<br /><br />Pozdrawiam Was<br />I witam znów!<br />Temira :)</div>
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-12605711706944874932017-04-25T04:44:00.001-07:002017-04-25T04:44:42.330-07:00Istnienie ponad granicami rozwagi. <div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Upadłeś na głowę? - syknął - Zamierzasz ją pobić?! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Do nieprzytomności. I dobrze Ci radze, nie wtrącał się więcej bracie. Mam już dość tego twojego miękkiego serduszka.. Nie widzisz, że ona sobie z nas kpi?! Z nas? Uchihów!? Nie będę pozwalał na to ani chwili dłużej. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Uchichów? - Bajeczny głosik rozniósł się po pokoju, niczym poranny, lekki wietrzyk, miękko okalając swoją barwą zawładniętych gniewem braci. Mężczyźni natychmiast zamilkli, w tej samej sekwencji ruchów zwracając twarz w kierunku kobiety. Stała tak jak przedtem, tylko jej wzrok był inny. Bardziej ludzki, a zarazem pełny sprzeczności; błysk strach skrył się za zgubną ciekawością, której nie mogła pohamować. Leciutko przekrzywiała głowę w bok. - Czy oznacza to.. coś.. niegodziwego? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie - zapewnił Itachi, uprzednio wymieniając z Sasuke krótkie spojrzenia. W tej jednej chwili dzięki braterskiemu porozumieniu ustalili, kto będzie mówił, o co pytał i jak będzie przebiegała rozmowa. Młodszy w grobowym milczeniu przymocował pałkę do pasa. - Uchiha to nasze rodowe nazwisko. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ale ty jesteś Itachi - zaprzeczyła nieufnie, co samo w sobie było sukcesem, bo żaden z nich nie sądził, że odezwie się ponownie tak szybko. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pełna nazwa brzmi Itachi Uchiha. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie rozumiem tych zasad - mówiła spokojnym, cichym tonem, ale skaczące po wszystkim spojrzenie zdradzało nieustanne zdenerwowanie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Postanowił zagadnąć ją z nieco innej strony.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Dlaczego przedtem nic nie mówiłaś? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nieoczekiwanie zamilkła, wcześniej z wahaniem rozchylając i zamykając usta. Najwyraźniej gdy rozmowa stawała się niewygodna, odgradzała się od niej grubym murem i nieruchomiała. Itachi szybko zrozumiał popełniony błąd, bo był mistrzem w wyciąganiu błyskawicznych wniosków. Zaledwie kilka zdań pozwoliło mu zadecydować o dalszym przebiegu rozmowy. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tak jak się spodziewał, bestialska metoda Sasuke na niewiele by się tutaj zdała. Jeden rzut oka na postawę kobiety, przygarbioną, gotową zarówno do ucieczki jak i skoku pozwolił Itachiemu na równie precyzyjną ocenę jej temperamentu. Dziewczyna musiała być niewyobrażalnie uparta, wytrwała i silna, kiedy nawet postawiona pod taką presją, podejmowała walkę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Zreflektował się w swoich słowach, nim istota do końca zasznurowała usta. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nic od ciebie nie chcemy. Powiedz nam tylko to, co wiesz a puścimy cię wolno. Słowo honoru. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Usłyszał jak z tyłu Sasuke ostrym szeptem wypowiada jego imię, nie przejął się jednak, posyłając kobiecie uspokajający uśmiech. Dla dobra sprawy nie mówił jej, że gdy ich obawy okażą się potwierdzone, trafi do więzienia a później.. kto wie. To byłoby, z punktu widzenia śledztwa, bardzo nieprofesjonalne. Nie chciał wierzyć, że zabiła Ikuhame, ale nie mógł też wykluczyć, że tego nie zrobiła. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Czy Dziewczynka mogłaby mi pomóc? Ucieszyłabym się, gdyby złapała mnie za rękę…- Dużo później niż Sasuke, Itachi zorientował się, że kobieta mówi coś pod nosem. Miał nawet wrażenie, że był to zażarty monolog, pełny różnych odczuć. Po chwili owej samodzielnej dyskusji, mina amazonki rapownie zmarkotniała. Mężczyzna uważnie nadstawił uszu. Jego młodszy brat również, chodź on zrobił to zachowując pozory niewzruszonego. Tymczasem dziewczyna dalej mamrotała w najlepsze - Pewnie bardzo się na mnie gniewa, że je zgubiłam.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Do kogo ty mówisz? - warknął w końcu Sasuke, bóg wie ile czasu dusząc w sobie te słowa. Coś tu było mocno nie w porządku, skoro potencjalna zabójczyni w środku rozmowy z kimś innym, zaczyna rozmawiać z samą sobą. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kobieta na dźwięk jego głosu skuliła się i zaczęła drżeć. Słowa ucichły, podobnie jak jej chęć do współpracy. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> “Jesteś z siebie zadowolony?! “ zdawał się mówić karcący wzrok Itachiego. Odwrócił się, krzyżując spojrzenia z tą wystraszoną istotą, o której wolał nie myśleć, jako o morderczyni. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Spokojnie, moja droga. - przemówił z wolna, zaczynając tą żmudną grę od początku. Z cichym szmerem odsunął dla niej krzesło i sam oddalił się, w nadziei, że dziewczyna odważy się usiąść. Dziwnie się z nią rozmawiało, kiedy bez opamiętania wciskała się w ten kąt, nie pozostawiając tam żadnej wolnej przestrzeni. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ku jego zdziwieniu, kobieta z wahaniem zrobiła krok przed siebie i niezmiernie powolnym krokiem ruszyła w stronę mebla, obserwując ich przy tym niemal bez mrugnięcia okiem. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie poruszył najmniejszym palcem u stopy, byleby tylko jej - znowu- nie spłoszyć. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Bez pośpiechu zasiadła na zaledwie krańcu krzesła i szeroko rozstawiła nogi, jakby ogłaszając tym swoją gotowość do natychmiastowej ucieczki, po czym dla niepoznaki, nienaturalnie sztywnym ruchem położyła ręce na stole. Miarowo skurczała i rozkurczała palce </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi równie ostrożnym krokiem zajął statystyczne miejsce naprzeciwko niej, uważając o zachowaniu odpowiedniego dystansu. Paznokcie, w które zaopatrzone były jej dłonie nie należały do najmniejszych. Skrycie przyznał Sasuke racje, gdy ten porównał je do szponów. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Potrzebuję dowiedzieć się kilku rzeczy - zaczął z wolna, obserwując jej reakcję. Była nijaka. Przez jej twarz nie przemknęła żadna emocja. - Jak się nazywasz? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Nikt od dawna nie wymawiał mojego imienia... - odrzekła spokojnym, nieco melancholijnym tonem - Lecz Babuńka mówiła na mnie Ptaszyno.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Odnotował to wraz z niedopowiedzianymi faktami, które zdawały się jasno uwydatniać między jej nieco zagadkowymi słowami. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Była bardzo, bardzo samotna.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Kiedy się urodziłaś? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - W moim świecie nie istnieją pojęcia dat. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Ściągnął brwii.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - W takim razie, gdzie mieszkasz? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zastanowiła się pobieżnie, i gdy już wydawało mu się, że z jej ust wypłynie w końcu jakaś konkretna informacja, ona bezbarwnym tonem, powiedziała: </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nigdy nie podano mi adresu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Nie no, to jakieś kpiny! - huknął z mocą Sasuke, wyrzucając w górę ręce - Przecież to wariatka! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke! Czy mógłbyś, w swej łaskawości, się w końcu przymknąć? Przecież widzisz że ona.. - Zwrócił głowę w miejsce, gdzie powinna być dziewczyna i zdziwił się okrutnie, gdy zamiast jej wystraszonych oczu dostrzegł tylko oparcie krzesła.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podniósł wzrok, szybko odnajdując ją przyciśniętą… do rogu pokoju. Westchnął ciężko </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Co narobiłeś?! Znowu?! - zwrócił się z żywą pretensją do młodszego brata, nie przejmując się zbytnio wystraszonym spojrzeniem, które błądziło pomiędzy nimi z napięciem. Serce amazonki dudniło tak głośno, że sam słyszał w uszach przepływ krwi. Co to za upiornie ciężki dzień! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Ptaszyno, wracaj na miejsce - Itachi zwrócił się do kobiety na poły ze zniechęceniem i bezsilnością. Miał wrażenie, że kiedy tylko robił jeden krok w przód, Sasuke z impetu cofał go o kolejne kilka, robiąc przy tym groźną minę. I to tylko dlatego, że nie potrafił powstrzymać swojej impulsywności.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Itachi nie mógł o tym wiedzieć, ale w myślach młodszy Uchiha przeklinał go na tysiąc możliwych sposobów. Kochał brata, to było oczywiste, a jednak bywały momenty gdy swoim wielkim sercem niejednokrotnie stawał mu na odcisk bądź krzyżował plany. Sasuke nigdy by się do tego nie przyznał, ale podzielał radykalne zachowanie ojca, gdy ten poinformowany o sposobach pracy Itachiego przywoływał go do siebie i umoralniał, a kiedy nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów - wychodził z trzaskiem z domu, odprowadzany przez przejęty wzrok Mikoto. Bycie Uchihą do czegoś zobowiązuje - zawsze to powtarzał, a Sasuke gorąco zgadzał się z jego zdaniem. Należy być twardym, bezwzględnym, na każdym kroku pokazywać ludziom, że z nami należy się liczyć. Jesteśmy czołowym klanem tej wioski! Słowa Fugaku jak żywe zabrzmiały mu w głowie, napełniając ekstremalną dawką determinacji.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Zerknął na skuloną w kącie kobietę i uśmiechnął się, uśmiechem zapowiadającym długie lata cierpienia. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Zdawać by się mogło, że dzika istota jest w jakiś sposób wyczulona na jego emocje.. bo naraz spięła się jeszcze bardziej, niemal przestając oddychać. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Po chwili skupiła całą uwagę na Itachim, uspokajając się nieco.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Moje karty przepowiedni, zesłane przez Dziewczynkę. Zgubiłam je. - powiedziała cichutko - Zostaw mnie i pójdę je zabrać. Stamtąd. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Skąd? - Sasuke z obojętną miną wtrącił się w dyskusję, ironicznie unosząc brew. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Stamtąd, gdzie leżą. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wiesz, gdzie leżą? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Znowu wryła go w ziemię. Dosłownie. Itachiego chyba również, bo spojrzał na brata jakby błagał o ratunek.. Z tą dziewczyną było coś mocno nie w porządku. Buntowniczka, czy morderczyni, kiedyś musiała porządnie dostać czymś twardym w głowę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Za subtelnymi namowami Itachiego, dała się znowu wyciągnąć z kąta i posadzić na krześle, jeśli jednak wtedy siedziała ostrożnie, tak teraz nie dotykała chyba mebla tyłkiem. Nie wiadomo czemu, trwając tam patrzyła się ciągle na niższego z mężczyzn. Czyżby Itachi tak szybko zaskarbił sobie jej zaufanie? Albo najzwyczajniej w świecie przestała się go obawiać, bo był mniejszym złem. Jak wiele razy młodszy Uchiha spotkał się już z określeniem, że wraz z Itachim są niczym niebo i ziemia. Przy czym Sasuke zawsze robił za ziemię, bo to w jej czeluściach znajdowało się piekło - a jednak nigdy nie miał z tego powodu zażaleń, mało tego, szczególnie odpowiadała mu ta gorsząca, niepochlebna opinia. Taki właśnie powinien być prawdziwy Uchiha, myślał z dumą. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Dlaczego więc, spoglądając na dziwną, świeżo wytworzoną nić porozumienia między kobietą a Itachim, czuł się tak wyobcowany? .. Nonsens. Musi czym prędzej dać kres podobnym rozterką.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wróćmy teraz do sprawy sprzed godziny, dobrze? - odezwał się Itachi i oparł biodrem o ścianę, krzyżując ręce na umięśnionej piersi - Zabiłaś tego człowieka? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Zacisnęła wargi, splotła dłonie na krawędzi stołu i… nie zrobiła nic więcej, chodź przed momentem była bardzo rozmowna. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> To nie rzutowało dobrze na sposób, w jaki postrzegali ją policjanci - aczkolwiek ona kompletnie nie zdawała sobie z tego sprawy. Jej motywem miało być, najprostsze w świecie, nie wypowiadanie się w kwestii spraw, na które nie miała wpływu - zwłaszcza, że to nie przeznaczenie zadecydowało o śmierci tamtego Pana, ani nie Dziewczynka! Prawde mówiąc bała się powtórnego gniewu sił wyższych. Zgubiła już prorocze wskazówki, czy mało jej nieszczęść?! Dlatego zasznurowała mocno pobladłe usta i usunęła się spod granic tej niepożądanej śmierci.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Na jej nieszczęście, bracia Uchiha mieli co do tego trochę inne zdanie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Dla ironii, nieco rozbieżne. A w zasadzie to całkowicie się od siebie różniące. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Jednak nim Itachi zdołał chociażby pomyśleć o wypowiedzeniu się na ten temat, nagle drzwi otworzyły się. Grupa ANBU, składająca się z 4 członków, wtargnęła do pomieszczenia. Najwyższy z nich, Kakashi Hatake w formie naglącej, poprosił go o szybką interwencję w “poważnej“ jak to ujął sprawie, więc starszy Uchiha, chcąc nie chcąc wyszedł wraz z nimi, uprzednio posyłając bratu ostrzegające spojrzenie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> To zdarzenie otworzyło Sasuke wiele, do tej pory silnie strzeżonych furtek. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Bez pośpiechu odwrócił się przodem do kobiety, tylko po to, żeby upewnić się, jakie są jej zamiary. W ułamku sekundy spięła mięśnie rąk i nóg, chcąc rzucić się do ucieczki w kąt sali. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke tym razem okazał się szybszy. Nim ta zdążyła wstać z zajmowanego miejsca, pojawił się bezpośrednio obok, z zaskoczenia chwycił za jedną z jej rąk i nie tracąc na prędkości, wsunął ją w scalone z biurkiem, metalowe kajdany. Dla pewności mocno zacisnął je wokół nadgarstka dziewczyny, aby w żaden sposób nie była w stanie się z nich uwolnić. Po krótkiej chwili szarpaniny, zrobił to samo z jej drugą ręką. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Stała na szeroko rozstawionych nogach przed krzesłem, które z hukiem zrzuciła na podłogę, gdy zaczęli się szamotać. Popiskiwała przy tym przez cały czas, a gdy z powodzeniem zakleszczył jej obie dłonie, wydała z siebie nawet głośny, zbolały jęk. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Nieźle się nagimnastykowała, szarpiąc, harcząc i wijąc, próbując uwolnić własne kończyny z ciasnych więzi. Sasuke obserwował jej karkołomne zmagania z maniakalnym, złośliwym uśmiechem.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Dlaczego go zabiłaś? - Napędzany jej strachem, swobodnie przysiadł na mosiężnym stole, bardzo blisko rzucającej się gwałtownie dziewczyny. Długo nie dawała za wygraną i za wszelką cenę, nawet w takich okolicznościach utrzymywała największy, na jaki mogła się zdobyć dystans. Z nienaturalnie wygiętymi rękoma, usiłowała umieścic nogi jak najdalej na posadzce, w efekcie niemal kładąc się na stole, chodź głowa pozostawała buntowniczo uniesiona. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pomyśl. Im szybciej mi powiesz, tym prędzej cię stąd wypuszczę. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie wnikał oczywiście, że będzie to wpuszczenie za kraty, by tam odczekała na egzekucję. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Długo patrzyli się sobie prosto w oczy, gdy ona nagle uniosła górną wargę ukazując zęby i zawarczała niczym furgon. Sasuke aż drgnął, na dźwięk tak przeraźliwego odgłosu. Jeśli miało go to odstraszyć, to chyba jej się udało. W życiu nie spodziewałby się, że naostrzy na niego kły.. ani tym bardziej, że sekundę po tym wystartuje na niego jak rakieta, wyraźnie mając zamiar mu te kły w czymś zagłębić! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Całe szczęście, że pokój przesłuchań był dźwiękoszczelny, inaczej jego wrzaśnięcie usłyszałaby chyba cała wioska. Poderwał się natychmiast i odskoczył. Gdyby nie kajdanki, które krępowały ruchy dzikuski i ograniczały jej możliwości ataku, niechybnie rzuciłaby się na niego dalej i ponownie zamierzała wydrapać mu oczy. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Dobra, to ci się udało - przyznał skwapliwie i odważył się na śmiałe przysunięcie o krok, mając na uwadze, jaki dystans może osiągnąć dziewczyna. Właściwie sam nie wiedział, czego się tak wystraszył, ale błysk w jej oczach i nieoczekiwana ostrość zębów wystarczyły, by uaktywniły się w nim wszelkie bodźce, odpowiedzialne za ratowanie życia. Była jak zwierzę przyparte do muru, które wiedząc, że nie zdziała nic ucieczką - rusza do ataku. Napędzane desperacją, nie agresją decyduje się podjąć walkę o własne życie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke zawsze był zdania, że surową dyscypliną można utrzymać w ryzach każdego człowieka i chodź kobieta była w tej chwili nieprzewidywalna zdecydował się na jedyny, znany sobie sposób na podporządkowanie sobie innego człowieka. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uniósł rękę i w momencie, w którym dzikuska przestała złowrogo syczeć, z całej siły uderzył ją z otwartej dłoni w policzek. Miał nadzieje, że to zmniejszy jej zapał i ostudzi impulsywne reakcje, których na poły bał się i wystrzegał. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Zaskowyczała jak zraniony pies, po czym, ku uldze chłopaka niemal w całości skuliła się pod biurkiem, nie licząc rąk, w dalszym ciągu przytwierdzonych do blatu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Siła nacisku kajdan przy każdym ruchu zdzierała naskórek ze skóry i wrzynała się boleśnie w kości, mimo tego kobieta dzielnie zaciskała zęby i starała się zlekceważyć uciążliwe mrowienie palców. Myśli przelatywały przez głowę niczym tabun rozpędzonych koni. Wszystkie, do tej pory skuteczne środki obrony i ostrożności zawodziły, pozostawiając różowowłosą bezbronną, w samym środku horroru, w którym się znalazła. Znikąd pomocy, strach, rozpacz, nieustanny ból, wstrętny, paskudny mężczyzna którego bała się jak niczego na świecie i ta wszechogarniająca świadomość niemożności ucieczki. Kolejny raz rozpaczliwie szarpnęła rękami, a gdy i to nie pomogło, zawiesiła głowę, uciekając wzrokiem na podłogę. Tylko słuch pozostał czujny, wyłapując każdy szmer dochodzący od strony jej kata. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zapytam po raz kolejny. Dlaczego go zabiłaś? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ale jak to… Ja? - dziwiła się w milczeniu. Linia życia tego pana wcale nie zgasła, przecież była tego pewna! Ona została przerwana! Jego znakiem zodiaku był Lew...a gwiazdozbioru lwa nie opuszczała dzisiaj żadna gwiazda! Kobieta skrycie oburzała się faktem, że ten chłopak niczego nie rozumie! Żadna pozaziemska istota nie chciała śmierci tamtego człowieka - zginął poza granicami swojego losu! To straszne! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zaszczuta i drżąca, przysiadła na piętach i powoli zaczęła bujać się w tył w przód, nucąc pod nosem smętną melodię. Już niedługo Księżyc zbliży się do Neptuna... Czy więc to o tym strasznym wydarzeniu chciała jej powiedzieć Dziewczynka? Konstelacja nie pozostawiała różowowłosej wiele do życzenia - jedno zerknięcie na pożółkły papier a następnie linie własnej dłoni jasno i klarownie przewidziały podobną sytuację, związaną z wielkim strachem.. Ale przecież dopiero jutro.. Czy więc mogła się pomylić w obliczeniach? Przymknęła powieki i dzięki pamięci fotograficznej wyobraziła sobie konstelacje planet zawartą w Słowach Spisanych, które miała na kartkach. Następnie w głowie wykonała serię obliczeń, polegając w dużej mierze na prawdopodobieństwie, prędkości ruchu gwiazd i ciągle zmieniającemu się kątowi ich bliskości. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Po krótszej chwili doszła do wniosku, że istotnie mogła popełnić błąd. To sprawiło, że poczuła się jeszcze bardziej bezbronna niż była. Jak poradzi sobie z wydostaniem się stąd, jeśli nie wie co ma dalej robić i co przyniesie dla niej czas?! Do tej pory miała znaki od Losu, z którym zresztą bardzo się polubiła, chodź to Przeznaczenie należało do jej ulubionych znajomych! No i oczywiście - Dziewczynka. Dokładnie ta, która pilnuje ruchu planet i układa je tak, aby była w stanie odczytać z nich słowa, przestrogi bądź rady. Myślenie o niej przywiodło spokój na skołatane nerwy schwytanej kobiety.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ten zniknął jednak na równi ze słowami mężczyzny. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Odpowiesz, czy znowu mam cię ukarać? Nie chowaj się za stołem, i tak cię widzę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uzbroiła się w cierpliwość i samoopanowanie, mimo tego jak szaleńczą symfonię tworzyło właśnie jej rozchulane serce. Odkąd znalazła się w tym pomieszczeniu, nie przestawało łomotać w klatce piersiowej. Wzięła dwa krótkie wdechy, a jej spojrzenie nabrało niemal wilczego wyrazu. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wychyliła zza stołu pół twarzy w tym parę zielonych, wielkich oczu i w milczeniu, bacznie obserwowała poczynania mężczyzny. Policzek nieustannie piekł ją od ciosu, przypominając jak niebezpiecznym stworzeniem jest ten zły człowiek! Musiała mieć się na baczności, inaczej ją zabije. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Babunia zawsze powtarzała, żeby strzegła się ludzi wychodzących zza wiekiego muru i nigdy, przenigdy się do niego nie zbliżała. Przecież słuchała się jej rady, prawie nigdy nie odważyła się przekroczyć granicy tego dziwnego gniazda, gdzie było mnóstwo budowli z kamienia i najróżniejszych rzeczy, których znaczenia nie rozumiała… No dobra. Oprócz tych trzech razy.. Ale to nie było istotne, bo teraz wcale nie chciała znaleźć się w sercu osady, zniewolona i obolała, niemal na śmierć zdjęta strachem. W dodatku zadawali jej tyle dziwnych pytań.. Dlaczego po prostu nie spytali Dziewczynki? Nie mogła tego pojąć.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Gdy nadejdzie kres twojego przeznaczenia, Dziewczynka wkurzy się na ciebie, że mnie zamordowałeś - rzuciła brawurowo chodź tak cicho, że Sasuke niemal tego nie dosłyszał. Najlepszym wyjściem byłoby pochylić się i nakazać jej powtórzyć, ale nie był aż tak głupi, by narażać się za odgryzienie ucha. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zrozumiał, że uderzenie samo w sobie poskutkowało tylko na chwile. Gdyby bała się następnego ciosu - natychmiast odpowiedziałaby na pytanie. Dlatego uznał, że musi zwiększyć nakład siły, inaczej ona nigdy nie spojrzy na niego jak na władcę, którym w istocie dla niej był. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Już miał wyciągać rękę, by złapać i wytargać ją za te skołtunione włosy, kiedy do pomieszczenia z impetem godnym Uchihów wpadł Itachi. Na jego widok dziewczyna szarpnęła się gwałtownie w tył, co bardzo szybko skierowało uwagę nowo przybyłego na jej zakleszczone w kajdankach ręce. Zaklął siarczyście i z ogniem w oczach, spojrzał na młodszego brata.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Sasuke! - zagrzmiał tak, że niemal zadrżały ściany. - Zabroniłem ci robić jej jakąkolwiek krzywdę! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Nie wprost - rzucił wymijająco i jak gdyby nigdy nic, wsunął dłonie do kieszeni. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi jeszcze chwile patrzył na niego z potępieniem, potem odwrócił wzrok i zerknął na pobladłe oblicze kobiety i… znowu patrzył z potępieniem na Sasuke. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Uderzyłeś ją. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Bardziej stwierdził niż zapytał.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sama się o to prosiła. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - O kajdanki też? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Itachi dobrze wiesz jaka jest sytuacja. To, że ty traktujesz ją z wszelkimi honorariami nie znaczy, że ja będę postępował podobnie. Dla mnie to morderczyni naszego kuzyna. Nie zasługuje na nic dobrego.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie mamy dowodów - syknął, przeznaczając te słowa tylko dla uszu brata. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Ani innych podejrzanych - odparował Sasuke z równym zacięciem </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Halo chłopaki, mamy problem! - Madara z obłąkanym uśmiechem wszedł do pomieszczenia, z miną, jakby ów problem wcale go nie interesował. Nie zamknął za sobą drzwi - nieprzypadkowo, jak okazało się chwile później. Posturny mężczyzna, który ledwo zmieścił się w niewielkim przejściu, pojawił się zaraz za nim, stając dumnie w zasięgu wzroku braci. Ostatni raz widzieli go wiele lat temu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Poza paroma dodatkowymi zmarszczkami, nie zmienił się praktycznie w ogóle. Wciąż nosił wyblakło zielony komplet spodni i obszernej koszuli, z narzuconą na ramiona czerwoną kamizelką. Na czole widniał metalowy ochraniacz, a pod oczami rozciągały się dwie, czerwone kreski, niewątpliwie własnego autorstwa. Posturny mężczyzna miał ciepłe spojrzenie, patrzące spod posiwiałych brwi w sposób figlarny a zarazem pewny siebie, kwadratowy kształt twarzy i męskie, twarde rysy. Tylko białe, gęste włosy noszone w charakterystyczny krzaczasty sposób nieco urosły. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Cóż to za piękny dzień! - Jego głos brzmiał nieco szorstko, ale przebijała się przez niego życzliwość autentycznie nie pasująca do sytuacji. Znajdował się w końcu na komisariacie, w towarzystwie samego Madary, nieoficjalnego boga śmierci, który uśmiechał się, tak po prostu. Sprawa musiała być naprawde problematyczna, skoro sprawiała mu radość. Sasuke przyglądał się starszemu krewniakowi z uwagą, kompletnie zapomniawszy o obecności jeszcze jednej, nieco drobniejszej istoty w pomieszczeniu. Itachi również zdawał się nie mieć do niej głowy, póki wpatrywał się z takim zacięciem w Jirayę. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zajmiecie się nimi. Itachi, Sasuke. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Nimi? - przemknęło przez myśl Sasuke. Zmarszczył brwi, ale nie wypatrywał z uporem dodatkowego osobnika.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Tak jest - odparł Itachi i skinął pojednawczo głową. Madara wkrótce opuścił pomieszczenie, pozostawiając ich samych z barczystym osobnikiem, uśmiechającym się w pogodny sposób.. i kimś jeszcze.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przez moment panowało milczenie.. a później dwie rzeczy zdarzyły się w tym samym momencie. Przyprowadzony mężczyzna zagadnął ze śmiechem:</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wiele zmieniło się w wiosce przez ten czas, co nie? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">A Sasuke i Itachi nagle przypomnieli sobie o obecności dziewczyny. Obrócili się ku niej gwałtownie, z trwogą nie napotykając jej postaci tam, gdzie była zanim Madara wtargnął do środka. Zamiast tego na stole oraz kajdanach było mnóstwo krwii.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Ero-sennin mógłbyś choć raz być poważny! - rozległ się zupełnie nowy, wyraźnie młodzieńczy głos - Grozili Nam śmiercią!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Spokojnie chłopcze, każdemu tutaj nią grożą. - odpowiedział beztrosko mężczyzna. W ciemnych oczach widniało zaintrygowanie, gdy w skupieniu przyglądał się nerwowej reakcji braci Uchiha. Nieprzeciętna inteligencja, wiele lat pożycia w surowym świecie shinobi oraz ciągłe przenoszenie się z miejsca w miejsce uczyniło go jednym z najpotężniejszych mędrców - a to oznaczało, że nie był też głupi. Na pierwszy rzut oka dostrzegł, że chłopcy coś ukrywali. Odnalezienie obiektu ich poszukiwań zajęło mu równie krótką chwile. Kobieta emanowała tak silną aurą strachu, że powietrze wokół niej gdyby miało jakiś kolor, to najprawdopodobniej byłby to czarny. Wcisnęła się w kąt, zaraz za plecami starszego z rodzeństwa. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Itachi nie tyle dostrzegł ją, co usłyszał głośne, spazmatyczne oddechy tuż za sobą. Odwrócił się, przyciągając tym uwagę Sasuke, po czym oboje zapatrzyli się w postać kobiety, która wydawała się jeszcze bardziej wystraszona niż przed momentem, chodź Itachi nie sądził, aby było to w ogóle możliwe. W ataku paniki, najprawdopodobniej gdy do pokoju wtargnęła kolejna garść ludzi, zdarła skórę ze swoich rąk wyszarpawszy je z ciasno spiętych kajdan i wcisnęła się w inny kąt, pewnie pierwszy który wpadł jej w oczy. Następnie zsunęła na podłogę, przyciągnęła kolana pod brodę, objęła je ramionami i do połowy skryła w nich twarz. Tylko soczysta zieleń oczu przedzierała się gdzieniegdzie przez gęste włosy, swobodnie opadające na pobladłe policzki. Dłonie oraz nadgarstki krwawiły intensywnie, brudząc jej nogi oraz futro, którym była okryta.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Skulona, drżąca postać dziewczyny była trudna do dostrzeżenia spod drzwi, na całe szczęście, bowiem tylko dlatego Madara nie dowiedział się o jej obecności. Nie było dla nikogo tajemnicą, że przesłuchiwanie kobiet stało się jednym z jego ulubionych zajęć. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - No wiesz co, Itachi, nie sądziłem że kiedykolwiek świadomie przyczynisz się do cierpienia jakiegoś człowieka. - mruknął postawny mężczyzna z dozą krytyki w głosie, chodź tak naprawdę był niemile zaskoczony tym odkryciem. - A już tym bardziej kobiety.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie podpisuje się po tym co się jej stało, Jiraiya. Ale sprawa jest poważna. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wiedział, że w przypadku tego człowieka może pokusić się na szczerość. Przed laty zawsze mógł liczyć na jego dobrą radę, co nie znaczyło jednak, że byli przyjaciółmi. Ich znajomość opierała się raczej na wzajemnym szacunku, nic poza tym.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Może mógłbym jakoś pomóc? - zagadnął z sympatycznym uśmiechem, po czym już mniej wesoło dodał: - A później zajmiecie się moim przypadkiem. Mam tylko nadzieje, że nie połamiecie mi palców, bo często zdarza mi się ich używać… Powieści same się nie napiszą, hehe! </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi bezradnie pokiwał głową na boki</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Tylko ona mogłaby nam pomóc. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Ale to głupia suka i woli wymigiwać się od morderstwa, udając niepoczytalną - wtrącił twardo Sasuke, patrząc z potępieniem na skuloną w kulkę kobietę. W dalszym ciągu nie pojmował, jak udało jej się wyswobodzić skoro zacisnął te kajdanki tak mocno, że niemal zmiażdżył jej nadgarstki. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Morderstwo to poważny zarzut. - Jiraiya przekrzywił głowę, jakby wizja tej kobiety przyczyniającej się do zabójstwa kogokolwiek wybitnie mu nie pasowała. - Naruto, przestań się tak wiercić. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - To przestań mnie ciągle zasłaniać tym cielskiem, zboczeńcu i pozwól cokolwiek zobaczyć!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke momentalnie zerknął w stronę irytująco znajomego głosu, chodź ten wydobywał się zza postaci mężczyzny. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czyżby Jinchuuriki? - Pogardliwie uniósł brew. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie uznawał żadnych autorytetów poza własnym ojcem i Madarą, więc naturalnie zdarzało mu się od nich słyszeć to i owo o Pustelniku. Szczególną rzeczą która zapadła mu w pamięć było wydarzenie sprzed 4 lat, gdy mężczyzna ten pod osłoną nocy wyniósł się z wioski, ciągnąc za sobą cenną zdobycz Konohy - samego Jinchuurikiego. Nie wysłano za nimi pościgu, bo szczwany shinobi znalazł lukę w prawie i przetransportował ze sobą Naczynie Kyuubiego całkowicie legalnie. W Radzie Wioski skrupulatnie postarano się, aby nigdy więcej nie doszło do takiego incydentu. Jiraiya mógł być pewien, że jego podopieczny więcej nie wychyli nosa poza granice wioski lub nawet specjalnego pomieszczenia, wybudowano specjalnie na rzecz Ogoniastych Bestii. Ta myśl sprawiła, że na usta Sasuke wpełzł paskudny uśmieszek, pełen niestosownego zadowolenia.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wtedy blond czupryna brawurowo wychyliła się znad pokaźnego ramienia Pustelnika, a w ślad za nią poszła cała reszta ciała. Naruto był wysokim młodzieńcem o szczupłej budowie, rozczochranych włosach oraz charakterystycznych kreskach na policzkach, nadających jego twarzy nieco lisiego wyrazu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Wyprostował się z godnością i zadarł głowę, optycznie zwiększając swoją wielkość. Następnie na znak beztroski, wsunął ręce do kieszeni pomarańczowego dresu. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Nazywam się Naruto Uzumaki, dupku. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Wyraz twarzy chłopaka nie wskazywał na szczególne wyrazy sympatii. Lazurowe tęczówki mierzyły Sasuke z pogardą i rzadko przejawianą przez Uzumakiego wrogością. W tym wypadku chłopak miał jednak wiele powodów, by czuć awersję do Klanu Uchiha, mimo tego, że nigdy nie należał do ludzi, którzy długo chowają urazę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jak mnie nazwałeś, kundlu?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Mina Sasuke z aroganckiej, szybko przerodziła się w groźną, a to z kolei nie znaczyło niczego dobrego. Itachi wiedział o tym równie mocno, jak Jiraiya - który dla różnicy obserwował równie gwałtownie zmieniające się rysy twarzy u swojego podopiecznego. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Rówieśnicy mierzyli się wściekłym spojrzeniem, co miało być preludium do wzajemnej bójki. Wywiązałaby się z całą pewnością, gdyby Itachi nie wkroczył w sam środek konfliktu, definitywnie go urywając. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dalej będziecie drzeć ze sobą koty? Macie teraz po osiemnaście lat, zmądrzejcie wreszcie. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nigdy nie cierpiałem skurwysyna - warknął Naruto w tym samym momencie, w którym Sasuke szorstko oznajmił:</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zabije ten chłam własnymi rękami. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Ponownie, w całym tym zamieszaniu zapomniano o czymś istotnym, staje kulącym się w rogu sali i nie ważącym nawet unieść palca, byleby nie wydać żadnego niepokojącego odgłosu… Cichutko, na poły szeptem na poły w myślach nuciła pod nosem smętną melodię, gdzieniegdzie przeplatając nijak mające się do rytmu słowa. Ale to ją uspokajało i pozwoliło na chwilę oderwać się od tego miejsca. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Tymczasem iskry niemal latały w powietrzu, przeskakując nad głową zdezorientowanego Itachiego, który już dosłownie nie miał pomysłów, jak ma wpłynąć na Sasuke, by ten przestał zachowywać się jak skończony egoista. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Sasuke rozwiążmy tą sprawę szybko i daj mi w końcu spokój. - zadeklarował twardo, panując nad pragnieniem wyszarpania brata za ramiona. I to nie tak, że miał dość tego męczącego dnia. Po prostu świadomość strachu który targał młodą kobietą, w jakimś dziwnym stopniu wpłynął także na niego. Nie chciał, by jej cierpienie niepotrzebnie się przedłużało.. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Gdy Itachi w końcu uznał, że Sasuke jest zbyt zajęty odświeżaniem konfliktów, na własną rękę zdecydował się porozmawiać z tą dziewczyną. Nim jednak zdołał zrobić chodź krok w jej kierunku, dobiegł wszystkich cichy, nieco stłamszony odgłos, jakby słowa przedostawały się z bardzo daleka. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sakura…? To naprawdę ty? - Naruto zrobił rozczuloną minę.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Patrzył ponownie na jej mizerną postać i zdawał się co do centymetra rozpoznawać każdą część jej ciała, tak jakby przez te 4 lata nic a nic się nie zmieniła. Dziewczyna zadarła podbródek, wpatrując się w niego wielkimi, połyskującymi oczami - Sakura, poznajesz mnie, prawda? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Jedynie przekrzywiła głowę, obserwując chłopaka ze skupieniem i nie pasującym do niej stoicyzmem. Nie drżała już aż tak bardzo, porzucając strach na rzecz rozbudzonej ciekawości.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Sasuke, Itachi oraz Jiraiya zachowali odpowiedni dla sytuacji spokój, przy czym pierwsza dwójka nadziwić się nie mogła, że Naruto nie tylko poznaje tą dziewczynę ale także zna jej imię a ona wydaje się nie bać go aż tak bardzo.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jestem Naruto, pamiętasz? Odszedłem baaardzo dawno, ale wróciłem bo ci to obiecałem. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Bo zawsze dotrzymujesz obietnic, bo jesteś Uzumaki, bo inaczej nie byłbyś sobą - dokończyła za niego melodyjnym głosem bez zawahania, wprawiając braci Uchiha w jeszcze większe otępienie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Chłopak zbliżył się do niej powoli, nieustannie przemawiając spokojnym głosem, aby finalnie leciutko pomóc jej wstać na równe nogi i przetasować spojrzeniem. Delikatnie trzymał ją za ramię, a ona nie wyrywała mu się, mało tego! Wyraźnie do niego lgnęła. Apogeum rzeczy, które potrafił pojąć Sasuke nastąpiła, gdy leciutko uniosła wargi, posyłając blondynowi delikatny ale w zupełności naturalny uśmiech. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Boże, Sakura.. - wyszeptał Naruto ze ściśniętym gardłem - Co ty tutaj robisz, do diabła. Nigdy nie powinnaś się tutaj znaleźć. Dlaczego twoje ręce krw… </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Bez ostrzeżenia odwrócił się, zamachnął i posłał Sasuke potężne uderzenie pięścią w szczękę. Żywa furia płonęła w jego oczach, które odprowadzały bezwładne ciało Uchihy, aż ten z łoskotem upadł na ziemie. Następnie ryknął wściekle, a emocje które w nim buzowały, uzewnętrzniły się na tyle, że gdyby tylko ktoś spojrzał głębiej w jego oczy… zobaczyłby w nich dzikość. Dzikość i niewyobrażalną potęgę. Naruto czuł doskonale, jak przez jego ciało przechodzą nowe pokłady destrukcyjnej energii. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wiem, że to twoja sprawka! Jej skrwawione ręce i zsiniały policzek! Uderzyłeś ją! Ty przeklęty śmieciu! Zniszczę cię! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Jiraya musiał interweniować.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ty zasrany narwańcu! - W samą porę złapał podopiecznego za ramiona i gwałtownie je wykręcił, trzymając tak dopóty, dopóty blondyn nie uspokoił się na tyle, że był w stanie wydobyć z siebie jakieś konkretne słowo, oprócz spazmatycznych warków. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi z niedostrzegalnym zaniepokojeniem zbierał zamroczonego Sasuke z ziemi. Na całe szczęście chłopak był jeszcze zbyt otępiały by wściec się i odpowiedzieć Naruto otwartą wojną. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Myślę, że ktoś powinien był to w końcu zrobić - odparł dobitnie starszy z braci, w odpowiedzi na pełne sprzeczności i lęku spojrzenie Pustelnika. Zaatakowanie funkcjonariusza praktycznie zawsze kończyło się egzekucją na napastniku, starzec doskonale o tym wiedział. Itachi czuł się jednak w potrzebie by rozwiać jego obawy. Sasuke puści to wydarzenie w niepamięć, czy tego chce, czy nie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Być może było to mało humanitarne i raczej niezwiązane z braterską miłością, ale Itachi uważał, że taki drastyczny bodziec w jakimś stopniu przyczyni się do odzyskania przez brata zdolności samodzielnego myślenia. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sakura wróciła do dawnej pozycji, nie starając się nawet zatuszować szoku, jaki przeżyła gdy Naruto tak po prostu powalił jej kata na ziemię. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Itachi bezceremonialnie uniósł Sasuke za ramiona i posadził go na krześle, próbując ocucić. Cios który na siebie przyjął był bardzo potężny i aż dziw, że nie stracił po tym zębów ani swojego prościutkiego nosa. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jak...ty...śmiałeś! - wysylabował sam poszkodowany, z ledwością wskazując na pogrążonego w ciszy Naruto. - Już.. po..Tob..ie! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Spokój Sasuke. Nie zaczynaj, bo osobiście ci poprawię. - Dziedzic Uchiha westchnął ciężko - Nareszcie mamy jak porozmawiać z Sakurą i błagam cię, nie spieprz i tego. Naruto, wyciągnij z niej wszystko, co wie o tym morderstwie. Nie sposób do niej dotrzeć, a wychodzi na to, że toleruje tylko ciebie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jakim morderstwie?! </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Blond czupryna zafalowała pod wpływem gwałtownego uniesienia głowy. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Znaleziono ją na zakrwawionym trupie więc stała się głównym podejrzanym. Odmawia też składania jakichkolwiek zeznań.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak. To do niej podobne - Naruto odwrócił się do zastraszonej istoty, zbliżył po czym przykucnął, zrównując z nią wzrostem. Wieloletnie doświadczenie nauczyło go, jak postępować, by nie wywołać panicznych reakcji. - Sakura, musisz mi odpowiedzieć na parę pytań. To bardzo ważne. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Przepadły przepowiednie. - Jej wielkie oczy zalśniły w świetle pojedynczej jarzeniówki. - Miałam je i już nie mam. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Uzumaki pokiwał głową. Zdawał się doskonale pojmować jej wyjęte z kontekstu wyrażenia. Dla pozostałych uczestników rozmowy były one niezrozumiałą tajemnicą.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Podejrzewam, że to Dziewczynka potrzebowała je zabrać. - powiedział rzeczowo</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zabrać?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jej decyzje są nieomylne, prawda? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W pełnej zgodzie mrugnęła, przybierając niezwykle poważny wyraz twarzy. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke odzyskał przytomność i teraz spoglądał na dwójkę bliskich sobie ludzi z niepokojącym spokojem. W głębi siebie odczuwał jednak gniew i gorzki smak porażki. W tej sali nikt, nawet jego rodzony brat, nie przyjął jego strony. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zabiłaś tamtego człowieka, Sakura?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jego śmierć nie miała nic wspólnego z przeznaczeniem. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Naruto zerknął na Itachiego zaledwie kątem oka, tylko upewniając się, czy ten słucha uważnie. Jeśli Ptaszyna decyduje się wypowiadać na jakiś temat, robi to tylko raz. Każdy powtarzany fakt, staje się inaczej wyrażony, bardziej zawiły, trudniejszy do odbioru nawet dla pozornie przyzwyczajonego do trudnych kwestii umysłu blondyna. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Sasuke skrzyżował ramiona na piersi, nie mogąc odnaleźć się w sytuacji, w której nie gra głównej roli. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Co oznacza “ nie miała nic wspólnego z przeznaczeniem”? - zapytał ciemnowłosy, po krótkiej bitwie z samym sobą.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - To, że Sakura nie mogła zabić tego człowieka. - Głos Naruto zabrzmiał niezwykle przenikliwie - Bo nie było mu to pisane. Musicie wiedzieć, że ta kobieta kieruje się w życiu wytycznymi, nieznanymi nam wszystkim. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Czarne tęczówki Uchihy odnalazły skuloną postać dziewczyny i zilustrowały ją dokładnie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jaką mamy pewność, że nie kłamie? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jeśli chcecie poznać kto jest mordercą, musicie zaufać jej słowom. Ja jednak nie znam bardziej wiarygodnego człowieka. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Gdyby Dziewczynka chciała zagłady tamtej Duszy, to ona by ją zabrała - Odezwała się Sakura, patrząc z powagą po wszystkich osobach w tej sali. Ciągle dziwiła się, dlaczego nie potrafią pogodzić się, że to nie osąd Losu przesądził o utracie owego istnienia. - A ona tego nie zrobiła! To był ktoś, kto zadarł z linią życia, urywając ją bez powodu!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Oznacza to mniej więcej tyle - pośpieszył z wyjaśnieniem Naruto, nie poświęcając nawet chwili na przetłumaczenie sobie owego wyrażenia. Pojmował je instynktownie. - że udział Sakury w tej sprawie jest całkowicie przypadkowy. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Skąd możesz to wiedzieć? - Sasuke pytał bez cienia gniewu, za to z zaintrygowaniem. Nie był pewny, jakiej odpowiedzi powinien się spodziewać w obliczu zetknięcia z kimś tak nieobliczalnym, jak różowowłosa amazonka. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Bo ona nigdy nie zadziera z przeznaczeniem. Owa Dziewczynka, o której tak często wspomina, jest dla niej wysłannikiem Losu, rozumiecie? - Niewielu rozumiało, a jednak Naruto mówił dalej : - To wcale nie takie skomplikowane, kiedy odrzuci się własne uprzedzenia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Więc skoro to nie jej dzieło, to co robiła na miejscu zbrodni? - Teraz nawet głos Jiyrai pobrzmiewał niepewnością. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Siedziała na zwłokach, tak? Pewnie czytała linie, wyrysowane na dłoni zmarłego. W ten sposób odnajduje znaki, które w jej rozumieniu, odpowiadają za poszczególne wydarzenia w życiu. Nie wiem, na jakiej działa to zasadzie, nigdy nie potrafiłem znaleźć logicznej równowagi w tym co mówi, oraz w tym, co później robi. Sęk w tym, że to jest właśnie przekonanie, w które wierzy Sakura - Po czym dodał szybko: - I ja oczywiście, również </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Mam więc puścić ją wolno tylko dlatego, że wywróżyła trupowi z dłoni, że nie powinien umrzeć? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Naucz się jej słuchać, Sasuke. - Uzumaki leniwie splótł dłonie na karku - To oznacza również, że został zabity w sposób nieprzypadkowy. Jej wróżby, jak to ująłeś, mogą być dla nas cokolwiek niejasne, ja jednak przekonałem się, że często są prawdziwe. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi najpierw poruszył się, a później zerknął na wyobcowaną istotę w rogu sali. Już na samym początku nie wyglądała mu na morderczynie, a teraz jeszcze w miare jasne wyjaśnienia Naruto.. Nie no, kogo on próbował oszukać. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nic z tego nie rozumiem - odparł bezradnie </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke za to nie przebierał w środkach: </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Oboje jesteście stuknięci</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> I wtedy drzwi otworzyły się po raz wtóry. Dumnie wypinając pierś, stanęła w nich odziana w służbowe mundury para funkcjonariuszy. Jeden wysoki i chudy, drugi nieco niższy i nieco pulchniejszy. W dłoniach dzierżyli jakieś papiery. Bracia Uchiha poznali ich, rzecz jasna, od razu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Mówcie, co ustaliliście. - Itachi ze swobodnej postawy, prężnie przeszedł na służbowy piedestał, w ułamku sekundy zmieniając usposobienie. Teraz był rzeczowy i poważny, grając rolę inteligenta, za którego go uważano. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Niewiele więcej. Śmierć Ikuramy nastąpiła dość szybko. Rana kłuta, pojedyncze cięcie. Broni nie znaleźliśmy. - odrzekł Naka, spoglądając ukradkiem na nienaruszona emocją twarz swojego partnera. Był on od niego o głowę wyższy, więc musiał nieco zadrzeć pokaźny podbródek.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Śledczy zajęli się badaniem zwłok, w celu ich szczegółowego sprawdzenia. - dopowiedział Tekka, odnajdując wzrokiem spłoszoną postać kobiety. Na widok krwi, obficie plamiącej jej skórę zmarszczył brwii, dodając: - Podejrzana przyznała sie do winy?</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie. To nie mogła być ona - Sasuke lekko, jakby wcale nie zarobił z pięści w twarz, powstał z krzesła i odebrał od podwładnych zestaw papierów, ze znużeniem zaglądając w dokumenty. Naruto posłał mu cokolwiek zdziwione spojrzenie, ale rozważnie nie odezwał się, pojmując powagę sytuacji. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jak to nie ona? - Naka, niższy, zjeżył się natychmiast - Przecież siedziała na zwłokach mojego najdroższego wujka. Pewnie na pewno go jeszcze dusiła!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Uspokój się. Wiem, że był to twój bliski krewniak i posyłam ci moje kondolencje, ale nie możemy karać ludzi, za rzeczy których nie zrobili. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Niby od kiedy?! </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Oczy Itachiego przybrały ciemniejszą barwę, sygnalizując nieme ostrzeżenie. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Od kiedy ja prowadzę tą sprawę. - Srogi ton jednoznacznie uciszył rozbudzone oburzenie podrzędnego funkcjonariusza. Czoło Tekki przecięła podłużna bruzda.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie wiedząc czemu, oboje z nowo przybyłych policjantów nie zwrócili najmniejszego uwagi na dodatkowe postaci, będące w sali przesłuchań. Zupełnie jakby rosły, umięśniony mężczyzna sięgający niemal głową do sufitu i jego charyzmatyczny podopieczny wcale nie rzucali się w oczy</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sakura za to przejawiała niebywałe zainteresowanie, co samo w sobie było do niej tak niepodobne, że nawet Naruto obejrzał się na nią raz czy drugi, upewniając, że nie tyle kuli się teraz w rogu, co wstała na nogi i odważnie wychylała, spoglądając na obce twarze z natężeniem. Zielone oczy świdrowały postać mniejszego policjanta z zajadliwością, a lekko przekrzywiona postawa sugerowała, że w głowie dziewczyny panuje właśnie natłok myśli. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podczas gdy mężczyźni z klanu Uchiha toczyli między sobą obfitą w policyjny żargon rozmowę, Sakura bezszelestnie przemknęła obok skonfundowanego Naruto, który nie zdążył w porę jej uchwycić, prześlizgnęła się przy ścianie i w końcu na palcach zbliżyła do odwróconego do niej plecami, grubszego funkcjonariusza. Przez cały czas nie spuszczała z niego oczu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Wkrótce jej nietypowe zachowanie zostało zarejestrowane również przez Itachiego, a następnie samego Sasuke. Oboje obserwowali składającą się niczym kot kobietę, spoglądając na przemian: na nią, i pokrytą czerwonymi wybroczynami twarz Naki, który o zajściu nie miał pojęcia, bo zbyt zajęty był gwałtowna gestykulacją i ożywioną dyskusją. Od niej właśnie dostał rumieńców. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Chcecie wypuścić na wolność morderczynie?! Wszystko zgłosze Madarze! Już on się z wami policzy! To jest spisek. Czym was przekupili?! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Imię twoje znaczy krwawy ślad! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jasna cholera! - ryknął i aż wystartował do przodu, rażony twardym głosem kobiety jak gromem. Odwrócił się ku niej za sprawą jednego susła, stając twarzą w twarz z zaciętym spojrzeniem zielonych oczu i gniewnie zmarszczonym, małym noskiem. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wszystkim odebrało mowę - z wyjątkiem Sakury, która właśnie hardo rozchylała wargi.</span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie można tak zabierać dusz, bez pozwolenia! - zawyrokowała</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - O czym ty mówisz?! </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Naka, jest wcześniej był czerwony ze złości, tak teraz niemal cała krew odpłynęła mu z twarzy. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Dziewczynka się zdenerwuje! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Kto?! Co ty, do licha, wygadujesz świrusko?!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Widziałam jak twoje metalowe ostrze wyssało istnienie tamtego człowieka - Głos Sakury zabrzmiał niezwykle poważnie, napawając ciszą całe pomieszczenie. Wszyscy zbierali myśli, podczas gdy Naka usiłował nie zaplątać się w pętli niejasnych oskarżeń, jaką na niego zarzucono. Strach ściskał jego gardło niczym gruby sznur. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To ty go zabiłeś? - Do rozmowy wtrącił się Naruto, poznawszy w mig intencje swojej wyobcowanej przyjaciółki. Sakura była najeżona niczym kociak, a jej spojrzenie połyskiwało gniewnie, mieniąc się coraz to ciemniejszymi refleksami. Nie było wiele okazji w życiu Uzumakiego, by mógł zobaczyć tą odsłonę różowowłosej, intuicyjnie odgadł więc, że prawda leży po jej stronie. Nie mogło być inaczej, skoro z taką zjadliwością pokonała własne uprzedzenia i z marszu zaatakowała obcego sobie człowieka, chodź do tej pory bała się ich jak ognia, unikając na wszelkie sposobności. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi poderwał się z miejsca i idąc w takt jej słowom, pochwycił Nake za ramię. Ten aż się wzdrygnął, usiłując wyszarpać. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - To nie ja! - ryknął - Czyście wszyscy powariowali?!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Pokaż swojego sharingana, Naka! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sytuacja stała się na tyle gwałtowna, że Sakura samozwańczo uznała, iż to najwyższy czas aby wrócić do zacisza skorupy swojego świata. Odsunęła się, odszukując schronienie za szerokim ramieniem Naruto. Lekko pochwyciła połat jego polaru. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tymczasem gruby funkcjonariusz miotał się niezgrabnie, chcąc oswobodzić i jakoby, zniknąć wszystkim z oczu. Raz po raz rzucał nerwowe spojrzenia w stronę drzwi, na jego nieszczęście - szczelnie zamkniętych. Tekka nie odezwał ani nie poruszył się nawet przez moment. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Aktywuj Sharingana. Nie lubimy się powtarzać - Do rozmowy wtargnął również Sasuke. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Jeśli okażesz się niewinny, puścimy cię wolno. - dopowiedział Itachi, jednym krokiem oddalając marzenia Naki od ucieczki z sali przesłuchań. Stanął między nim, a drzwiami, wyprostowany, gniewny i emanujący autorytetem. Nawet jego młodszy brat nie mógł nie poczuć do niego respektu i - słusznie z resztą - nie wchodził mu teraz w drogę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Nie będę spełniał waszych chorych żądań. To nie ja jestem mordercą, tylko ta mała dziwka!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Ów “mała dziwka”, gdyby tylko zrozumiała sens wypowiedzianych słów, pewnie zatrzęsłaby się z oburzenia. Role tą przejął jednak Naruto, świetnie orientujący się w spisie popularnych wyzwisk i obelg. Już miał wyrzucić z siebie coś niekoniecznie miłego, kiedy nagle poczuł na głowie czyjąś ciężką rękę. Uniósł zagniewany wzrok na ściągniętą nerwowo twarz Jiraiyi. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Uspokój się chłopcze. - odparł, niemal bezgłośnie białowłosy mężczyzna - Trzymaj język za zębami a być może uda nam się wyprowadzić z tego gniazda żmij twoją przyjaciółkę. - Zerknął kątem oka na postać dziewczyny, kulącej się za plecami swojego podopiecznego i dodał: - Zanim te kanalie zrobią jej jeszcze większą krzywdę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Trzymaj go, Sasuke. On nie będzie z nami współpracować. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie! Itachi, zlituj się chłopie! - Naka na wszelkie sposoby usiłował nie dać się obezwładnić. Niestety miał niewielkie szanse, w starciu z wprawnym i słynącym z braku zahamowań Sasuke. Po zadaniu funkcjonariuszowi potężnego ciosu w szczękę, młodszy Uchiha zdołał bez problemu pochwycić za jego pulchne ręce i wykręcić je w tył, tym samym całkowicie zrównując sobie obecnego podejrzanego. Zamroczony od siły uderzenia Naka przez pierwsze sekundy nie był w stanie rozróżnić żadnego kształtu w pomieszczeniu, co dało rodzeństwu Uchiha wolną rękę. Wtedy też Itachi, słynący z mocy swoich oczu siłą wywołał u kuzyna Sharingana. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Niemal w tym samym momencie nastąpił splot gwałtownych wydarzeń, za sprawą których Sakura nie bardzo wiedziała, gdzie powinna się ukryć. Kąt w rogu sali już dawno przestał być bezpiecznym schronieniem. Wtulona mocno w plecy Naruto, nie ważyła się nawet wyściubić zza niego noska. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Itachi wydał z siebie jasne polecenie, za sprawą którego Sasuke bez wahania powalił krewniaka na ścianę, jeszcze silniej wykręcił mu ręce aby za chwile umieścić je w kajdankach. Wszystkiemu towarzyszyło żałosne jazgotanie Naki, który po odzyskaniu świadomości dalej upierał się o swojej niewinności. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Naka Uchiha, jesteś aresztowany za zamordowanie Ikuhamy Uchiha. Twój Mankekyu Sharingan jasno świadczy o twojej winie. Masz obowiązek zachować milczenie i nie masz prawa do odwoływania się od oskarżeń. Dążenie za potęgą, a w tym zabicie członka swojego rodu karane jest z najmocniejszą surowością, masz tego świadomość. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke recytował na jednym wdechu, jednocześnie przeszukując winnego po czym oderwał go od ściany i pochylonego głową w dół skierował do drzwi. W progu jeszcze zatrzymał się i zerknął na Jiraiye, a następnie z pewną dozą nieufności na samego Naruto. Różowy czubek głowy lekko wystawał zza jego lewego ramienia. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Idź. Odstaw go do Madary i spisz protokół zatrzymania. - zarządził Itachi, gestem ręki ponaglając brata - Ja się nimi zajmę. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke niechętnie zastosował się do polecenia, przed wyjściem jeszcze chwile mierząc się z Uzumakim spojrzeniem. Oba były równie nieugięte i twarde. W końcu jednak młodszy Uchiha opuścił pomieszczenie a wtedy… Itachi odetchnął z ulgą. </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zabierz ją stąd Naruto i nie pozwól, by kiedykolwiek jeszcze tutaj wróciła. - Zwrócił się niemal natychmiast do Uzumakiego, który zrobił nieco zblazowaną mine. Tymczasem wyraz twarzy Itachiego pozostawał niebywale poważny, chodź oczy wyrażały coś na kształt zmartwienia. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #999999;"><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ale.. Jak to? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Po prostu nie pozwól jej narażać się drugi raz na wzrok kogokolwiek z klanu Uchiha. To nie przyniesie jej niczego dobrego. Zabierz ją tam, skąd przyszła. Mogę ci zaufać? </span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ciężko jest ją upilnować. Bywa bardzo niezależna. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Funkcjonariusz uśmiechnął się zaledwie kącikiem ust, ale był to szczery gest. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> - Tak, zdaje sobie z tego sprawę. A jednak proszę cię o czujność. Sasuke już przejawia w stosunku do niej niecodzienne zainteresowanie i wierz mi, nawet ja nie wiem co może z tego wyniknąć. To dobry chłopak, ale zepsuty. Nie jestem w stanie przewidzieć, co chodzi mu po głowie.. - Przez głos Itachiego przedzierał się namacalny ból, a mimo to zachował on profesjonalny ton i wyprostowaną postawę. Nie można było jednak jednoznacznie określić, co poruszyło go bardzej. Niewiadomego pochodzenia troska w stosunku do Sakury, czy też zmartwienie, jeśli w grę wchodziły losy jego młodszego brata. Oparł się biodrem o krawędź stołu - Dlatego musisz być ostrożny Naruto i chronić tą kruszynę, którą masz za plecami… A teraz idź, szybko. Rzucę na komisariat iluzję i nikt nie zwróci na was uwagi. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Naruto pojmując powagę sytuacji jedynie skinął głową. Wziął Sakurę na ręce i gdy ta ufnie wtuliła się w jego pierś, zbliżył do drzwi. Jiraiya stał zaraz za nim, żegnając się z Itachim męskim uściśnięciem dłoni. </span></span></div>
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"> Oboje wybiegli na korytarz, szybko znikając dziedzicowi Uchiha z oczu. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Oh cholibka. Jestem! I melduję, że w kwestii ochoty na pisanie... mam się raczej marnie. Bez zmian.
Sama nie mogę w to uwierzyć, ale nie czytuje już nawet blogów innych osób! Jestem w strasznej dupie, jeśli chodzi o rozdziały Adriammer, Konaśki, Sheireen! I wielu, wielu innych. Szczerze? Nie mam pojęcia czemu, przecież ich twórczość jest tak przekozacka.. Brak słów. Aż mi wstyd!
Ten rozdział powstał chyba w połączeniu z jakimś cudem. Czy uważam, że wyszedł dobrze? Zdecydowanie nie. Ale to ja! Wszystkie moje rozdziały wychodzą fatalnie, po czym okazuje się, że Wam to się one jednak chodź trochę podobają. Miód na serducho! I w ogóle :D :D </span></span><br />
<span style="font-family: Arial; font-size: 11pt; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #999999;">Mam nadzieję, że nie zawodzę was tymi koszmarnymi przerwami.
Uhhh... Do następnego!
I przepraszam za tą zwłokę! ♥ </span></span>Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-34136921432591705692017-02-15T14:40:00.001-08:002017-02-15T14:52:01.322-08:00Stworzenie niegodne rzeczywistości.<div dir="ltr" style="line-height: 1.62; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<b id="docs-internal-guid-7369f41d-43f3-daae-4445-75d28fd68c53" style="font-weight: normal;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Mijały sekundy. Czas, wypełniony nerwowym oczekiwaniem i jednym tylko spojrzeniem, ciągnącym się nieustannie, nieprzerwanym przez żadną ze stron. Jak zderzenie dwóch, całkowicie odmiennych a jednak zależnych od siebie istot. Drapieżnika i jego ofiary.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Kobieta zamarła w całkowitym bezruchu, trwając w pozycji umożliwiającej szybkie wystartowanie. Nogi miała stabilnie ułożone na ziemi, lekko pochylała się nad leżącym na ziemi trupem, a jedną z rąk oparła na mokrej od krwi trawie, dla utrzymania równowagi. Innymi słowy, z jakiegoś powodu zatrzymała się w trakcie ruchu mającego pozwolić jej wstać i uciec, i nie ważyła poruszyć w jakikolwiek inny sposób. Tylko patrzyła, oczami rozszerzonymi przez przerażenie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Sasuke stojąc w pewnej odległości niemal mógł usłyszeć głośne bicie jej serca.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mężczyzna nie poruszał się również, nie śmiał tego zrobić. Pierwotny instynkt nakazywał mu zachować niebywałą ostrożność zarówno w gestach jak i słowach, jakby przeczuwając, że zaledwie jeden zły ruch może doprowadzić do serii nieprzewidzianych zdarzeń. Nie wiedział wiele, ale był pewien jednego - musi ją schwytać. Tylko jak, do diabła miał to zrobić, kiedy wyglądała jak spłoszone zwierzę, w każdej chwili gotowe do ucieczki slalomem pomiędzy drzewami.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Dyskretnie wybadał wzrokiem teren. Znajdowali się na niewielkiej polanie, odgradzającej las od miejskich zabudowań. Linia pierwszych, nieśmiało zaczynających się krzewów rysowała się wyraźnie około 30 metrów za plecami dziewczyny. Szybka kalkulacja pozwoliła Sasuke na odważne stwierdzenie, że nawet gdyby kobieta ruszyła do karkołomnego biegu, zdąży ją pochwycić nim wpadnie w zarośla. Lecz czy na pewno? Nie znał jej umiejętności, miał zaledwie lekki zarys tego, co potrafi.. Właściwie jaką miał pewność, że zacznie uciekać? Z zimną krwią zamordowała człowieka, a następnie siedząc, śpiewała do jego martwego truchła, zalanego krwią. Trzeźwo pokusił się na stwierdzenie, że istota, którą fascynował się od tygodnia jak idiota - jest nienormalna. To był jak kubeł lodowatej wody na jego słodkie wyobrażenia. Miała być elfem, nieuchwytną istotą - tymczasem okazała się zwykłym obłąkańcem, który postradał zmysły.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Oboje czekali, w krzyczącej ciszy wpatrując się w oczy przeciwnika. Ale tylko mężczyzna próbował wydobyć z zielonych zwierciadeł jakąś skazę. Mimo prób, funkcjonariusz Uchiha nie znalazł niczego, co mogłoby przesądzić o winie kobiety - oczywiście poza znajdującym się pod nią trupem, na którym siedziała zanim jeszcze się tu pojawił. To w znaczącym stopniu rzutowało na sposób, w jaki ją postrzegał.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Zupełnie nie pasuje do krwi, pomyślał w chwili najgorszej słabości, kiedy jucha na zabrudzonej dłoni kobiety wyraźniej rzuciła mu się w oczy. Bardzo powoli poruszył nogą, lecz to wystarczyło, aby dziewczyna poderwała się gwałtownie i postąpiła kilka szybkich kroków do tyłu, wciąż zwrócona twarzą w jego stronę. Nie spuszczała z niego wzroku, widocznie uznając, że im bliżej jest, tym większe ryzyko, że ruszy za nią w pogoń. Wolała go obserwować, zanim nie oddali się na tyle, by bezpiecznie dotrzeć do lasu. Wiedziała, że tylko ono mogło dać jej schronienie. Stawiała wolne kroki.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Kim jesteś? - Nagle mężczyzna odezwał się, a mocne zabarwienie jego słów od razu zatrzymało ją w miejscu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Nie odpowiedziała.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Skąd pochodzisz? - Kolejne pytanie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Czoło Sasuke przecięła podłużna bruzda. Była to pierwsza oznaka zniecierpliwienia i złości. Dlaczego nic nie mówiła? Drażniło go to ciągłe milczenie i brak współpracy, ignorowanie wszystkiego, co jej nakazał. Istotnie nie był przyzwyczajony, żeby ktokolwiek przejawiał tak rażący brak poszanowania dla jego munduru. Ona jednak była wyjątkiem również pod tym względem.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Każdy inny przyłapany na zbrodni zacząłby się tłumaczyć.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tymczasem posiadaczka podejrzanie różowych włosów nie ważyła się nawet mrugnąć.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Dlaczego go zabiłaś? - Odezwał się po raz trzeci i zamilkł na dłużej, wyczekując odpowiedzi. Ta jednak nie nadeszła. Nie, żeby nie był na to przygotowany. Wsunął rękę do kieszeni, w której trzymał kajdanki, na co kobieta znowu się spięła, po czym obwieścił donośnie i władczo : - Widzę, że nie jesteś chętna do współpracy. W takim razie jestem zmuszony cię aresztować, pod zarzutem morderstwa, zatajania informacji przed policją, a także z powodu utrudniania mi śledztwa Zachowanie milczenia jest twoim obowiązkiem!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Nie unieszkodliwił jej od razu. Odczekał chwile, łudząc się, że chociaż w tym przypadku kobieta wysunie jakąś formę dialogu. Być może nawet się poruszy, zmieni mimikę twarzy... zamruga?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jakie było jego zdziwienie, gdy i na tym polu poniósł sromotną klęskę, równająca się z uczuciem ogromnego zawodu. Nie był pewny, czy do leśnej istoty dotarło to, co przed chwilą powiedział.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W żaden sposób nie zareagowała na słowa, lecz z całą pewnością nie można powiedzieć, iż nie dostrzegła gwałtownych kroków, jakie z rozpędu postąpił ku niej Sasuke. W tym wypadku, na odpowiedź jej ciała nie trzeba było długo czekać. W ułamku sekundy po tym, jak Uchiha wysunął szybki ruch - zerwała się do panicznej ucieczki, biegnąc tak jak wcześniej przewidział: bardzo zwrotnym i szybkim slalomem. Ruszył za nią od razu, wiedząc z autopsji czym kończy się pozwolenie tej istocie na wyrobienie zbyt dużego dystansu. Gdyby odbiegła trochę dalej, już nigdy by jej nie dogonił.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Aczkolwiek z jedną sprawą się przeliczył i przyznawał się do tego bez wahania - nie spodziewał się, że kobieta będzie aż tak szybka. Biegł ile sił w nogach, a jednak różowe włosy z każdą chwilą oddalały się, grożąc niechybną porażką. Sasuke poczuł, jak sytuacja wymyka mu się spod kontroli. Ogarnęła go panika, a to spowodowało gwałtowny wystrzał adrenaliny do krwi. Złożył ręce w znak, teleportując się z dokładnością wyliczoną co do centymetra bezpośrednio przed szarżującą niczym taran dziewczyną.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie mogła się tego spodziewać, podobnie jak on mógł jednak przewidzieć, jak takie tarasowanie drogi przeważnie się kończy. Drobna amazonka wpadła w niego z pełną prędkością, mimo tego jak panicznie próbowała wyhamować i jednocześnie zmienić kierunek biegu. Jeszcze zanim oboje runęli na ziemię, Sasuke silnie oplótł kobiete ramionami, uniemożliwiając dalszą ucieczkę. Opadli na trawę. W międzyczasie wyszła na jaw kolejna kwestia, której nie przemyślał.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Istota, bez względu na to jak niewielka była, posiadała w sobie ogromne pokłady siły i wigoru. Być może było to spowodowane strachem, który w momencie zetknięcia z ciałem mężczyzny ogarnął ją niemal do szaleństwa, powodując atak niekontrolowanej paniki.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nawet leżąc przyciśnięta do torsu Uchihy na podobieństwo szmacianej lalki, usiłowała wyrwać się mu, kopiąc, wrzeszcząc i dotkliwie raniąc go pazurami, którymi wymachiwała w powietrzu niczym pochwycona, zdziczała kocica. Parokrotnie usiłowała go również ugryźć.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> To była najgorsza walka, jaką młody Sasuke stoczył w całym swoim osiemnastoletnim życiu. Mijały minuty, a oni jak w amoku tarzali się po trawie, prezentując dwa zgoła odmienne sposoby postrzegania sytuacji: On chciał ją pochwycić, podczas gdy ona usiłowała jedynie uciec, uwolnić się od jego bliskości, która sprawiała, że serce niemal wyskoczyło z piersi, a krew głośno dudniła w uszach.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wrzasnęła przeraźliwie, kiedy chłopak silnie odrzucił ją na ziemię i zawisł nad nią, niczym senna mara. Wyrzuciła w górę ręce z zakrzywionymi szponami, a gdy sprawnie je pochwycił, mocno unieszkodliwiając zaraz nad jej głową, dziko wierzgnęła nogami, celując na oślep. I trafiła. Jedno z kolan zadziwiająco boleśnie ugodziło w brzuch mężczyzny, wywołując u niego głośne, wyjątkowo ordynarne przekleństwo.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Czym było to uderzenie, w porównaniu z całą masą innych, których dorobił się dzięki jej pięścią, zębom, łokciom i pazurom?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Działał jak w amoku, a szał ten narastał w siłę z każdą sekundą, w której nie mógł opanować tej przeklętej kobiety. Zachowywała się jak wariatka, pokręcona świruska nie mająca kontroli nad własnymi czynami. Jak więc miał ją unieszkodliwić, kiedy ona sama nie potrafiła tego dokonać?! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Zadanie tak karkołomne i szaleńczo niebezpieczne udało mu się przypieczętować póki co, z zaledwie połowicznym sukcesem. Złapał ją za nadgarstki i ściskając bez umiaru, przyparł je do zimnej trawy. Syczała i wyła, z bólu albo strachu, próbując się wyswobodzić. Wkrótce Sasuke poradził sobie także z jej latającymi w powietrzu nogami, zręcznie przedostając się pomiędzy nie i najprościej rzecz ujmując kładąc całą masą swojego ciała na ciele dziewczyny. Przygniatając ją do ziemi, miał większą szansę, że już mu nie umknie. Niestety jej oszalałe wrzaski, w żaden sposób nie przypominające zdań ani nawet słów, wciąż rozbrzmiewały po okolicy. Spodziewał się, że prędzej czy później ktoś zaniepokojony odgłosami się tutaj pojawi - a wtedy przyłapie go na upokarzającej sytuacji, w której nawet nie potrafi poradzić sobie z pojedynczą, wychudzoną i niezbyt wysoką nastolatką.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czy ty nigdy nie dajesz za wygraną?! Stul pysk! - Raptownie odchylił głowę, unikając tym samym klasycznego uderzenia z główki. Dziewczyna nie przebierała w środkach.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Stracił czucie w odcinkach dłoni, w które z powodzeniem wbijała swoje długie, zaostrzone paznokcie. Może i przejął władzę nad jej dłońmi, ale wciąż miała do dyspozycji palce.. Psiamać.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Sasuke czuł równie mocno, jak nie czuł już rąk - że czas najwyższy skończyć wreszcie ten ciągnący się kabaret. Całe ciało miał obolałe, w uszach piszczało i.. Do diaska! Ta diablicia pozbawiła go właśnie solidnej porcji włosów. Jakim cudem zdołała do nich sięgnąć? Zwiększył nacisk na jej dłonie, mocno ściskając chude i zdecydowanie zbyt kościste nadgarstki kobiety. Załkała. Nie był tylko pewien, w wyniku czego nastąpił ten żałosny odgłos.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Mam tego dość. Uspokój się wreszcie! - Wewnętrzny głos nakazał Sasuke uaktywnienie Sharingana i - chodź nigdy jeszcze nie robił tego w tak okropnych warunkach- zamknięcie kobiety w genjutsu. Miał podstawy teorii i szczyptę praktyki, poza tym na całe szczęście, wiedział jak powinien przebiegać proces tej techniki. Nie zastanawiając się długo, przedarł się spojrzeniem wgłąb soczyście zielonych, załzawionych oczu.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Krzyknęła po raz ostatni, głosem trochę bardziej rozpaczliwym po czym.. zamilkła, a jej ciało wiotko zaległo na ziemi. Odetchnął z niewyobrażalną ulgą.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Dźwignął się z ziemi, otrzepując ubranie z trawy, kurzu i zeszłorocznych liść. Następnie wytarł ze skóry nieliczne, krwawe smugi, powstałe na skutek masowych obrażeń, a głównie - zadrapań.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Co to była za chora sytuacja - myślał nieustannie młody funkcjonariusz, łapiąc dziewczynę za ręce i bez wyczucia ciągnąc ją w stronę trupa. Nie podejrzewał, że zdołali przebiec aż taki kawał drogi, dopóki nie przyszło mu powtórnie pokonywać tego dystansu - w dodatku z nieprzytomnym balastem. Od poczucia wewnętrznego udręczenia odwodził go tylko znikomy ciężar istoty, którą przyszło mu taszczyć. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Po drodze natrafił na plik porozrzucanych papierów. Niemal dziesiątki skrupulatnie zapełnionych kartek rozciągały się swobodnie na zielonej trawie, kontrastując z nimi swoją żółtą barwą. Musiały być bardzo, bardzo stare. Na niektórych widniały ślady powykrzywianych, a nawet podartych brzegów; inne były wyraźnie po wielokroć zginanie i rozprostowywanie. Sasuke przyglądał się im w konsternacji, zanim zdecydował schylić i uważniej je przejrzeć. W większości treść stanowiły staranne rysunki konstelacji planet, opisane równie niestarannym pismem. Wytężył wzrok.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Male… dziewuj..ka..? - wyrecytował z wielkim zdziwieniem na twarzy - W jakim to jest języku?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Finalnie wzruszył ramionami, lecz wiedziony jakimś dziwnym przeczuciem, wcisnął dokumenty do kieszeni obszernej kamizelki. Nie sądził by mogły być istotne, ale dla ulgi sumienia zachował je. Kto wie, może jeszcze do czegoś się przydadzą? Czymkolwiek są.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Dotarłszy do zwłok krewniaka, pierwszą rzeczą którą uczynił zaraz po położeniu na ziemi nieprzytomnej morderczyni, było sprawdzenie w jaki sposób ofiara została pozbawiona tak cennego daru, jak życie. Martwy mężczyzna nazywał się Ikuhama i od parunastu lat służył w policji, pnąc się po szczeblach kariery.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Zadanie nie było trudne. Już wcześniej spostrzegł, że kamizelka w jednym miejscu mocno przesiąknięta była zaschniętą już teraz krwią. Po odsunięciu połatów rozciętego materiału, odnalazł głęboką dziurę w brzuchu ofiary, chodź właściwie była to podłużna, głęboka szrama.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Wykonał rękami kilka gestów, przywołując pocztowego jastrzębia. Gdy w chwile później ptak szybował wysoko w powietrzu, na jego nodze widniał niewielki skrawek papieru - a w nim zwięźle wyrażona prośba o przybycie. Oddział z Głównej Siedziby powinien zjawić się lada moment.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Nie tracąc czasu Sasuke pochylił się, uważniej przyglądając ranie, a następnie próbując skojarzyć rodzaj broni, która odpowiadałaby typowi rozcięcia. Odkrycie odpowiedzi nie zabrało mu dużo czasu, bo owa nasuwała się sama, i była zarazem najbardziej prawdopodobną z możliwości. Ciężko przetarł twarz dłonią.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tekka i Naka Uchiha meldują się na służbę! Co jest Sasuke? Dlaczego nas wezwałeś? - Dwoje ubranych w mundury funkcjonariuszy wyłoniło się z kłębów dymu nieopodal młodego Uchihy. - Przybyliśmy tak szybko, jak tylko było to możliwe. Wspomniałeś, że sprawa jest pilna.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke zwrócił się twarzą w ich stronę i jednoznacznie skinął głową. Znał ich, rzecz jasna, przy czym ani jeden ani drugi nie różnili się wiele wyglądem od innych członków klanu. Jedyną odmienną cechą były rysy twarzy i ich wzrost. Tekka był wysoki i chudy, przez większość czasu marszcząc brwi lub mocno zwężając usta. Naka natomiast prezentował bardziej zbitą budowę ciała i nie wykazywał żadnych skłonności do tików nerwowych. Taki zwykły, pulchny chłopczyk na którego nikt nie zwraca uwagi bo i niczym się nie wyróżnia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Ikuhama nie żyje - powiedział najzwięźlej, jak tylko potrafił i odsunął się, ukazując im ukrytego za swoimi plecami, leżącego na wznak nieboszczyka.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co się stało? - zapytał Tekka swoim niskim, rzeczowym głosem. Jak zwykle zmarszczył maniakalnie brwi.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Został zamordowany, najprawdopodobniej zwykłym kunaiem.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wiadomo kto to zrobił?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ona - Sasuke wskazał ręką na kolejne ciało, leżące nieopodal. Dziewczyna dalej pogrążona była w głębokim śnie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Również nie żyje? - upewnił się wyższy funkcjonariusz i jeszcze mocniej zmarszczył, zmarszczone brwi. Niemal zetknęły się ze sobą, tworząc jedną linię.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Jest ogłuszona. Umieściłem ją w genjustu, bo chciała uciec.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Zwykłe aresztowanie nie wystarczyło? - zauważył Naka z kpiną, czającą się w co drugim słowie. Jego pulchna, nieco okrągła twarz śmiała się, chodź oczy były poważne.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie - uciął krótko Sasuke i posłał mu ostre spojrzenie. Całe szczęście pazury kobiety nie dosięgły jego twarzy, przez co mógł bez wstydliwych szram pokazać się współpracownikom. - Gdyby wystarczyło, z pewnością bym je zastosował. Mniejsza z tym. Co robimy?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Należy zabrać tą dziewczynę na komendę i zbadać zwłoki. Ikuhama był doświadczonym wojownikiem, i nie wierzę by taka drobna kobieta mogła samodzielnie pozbawić go życia. Jak mniemam znalazłeś broń, z którego zadano ranę. Pokaż mi ją.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke spojrzał na wyższego od siebie policjanta z chłodną rezerwą.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie mam jej.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Nie przeszukałeś tej dziewczyny?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Nie - uciął, czując coraz większą irytację. Wywyższanie się krewniaków wyjątkowo działało mu na nerwy, miał w sobie jednak tyle ogłady, by przemilczeć wszystkie kąśliwe uwagi. Ojciec od zawsze powtarzał mu, że brak poszanowania dla doświadczonych i starszych policjantów przynosi wstyd dla rodu oraz wioski.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Chyba niczego was już nie uczą w tej akademii. - mruknął mimochodem Naka, na co młodszy Uchiha automatycznie zacisnął pięści. Nie przywykł do lekceważenia swojej osoby, więc gdy grubszy z mężczyzn ominął go, swobodnym krokiem kierując się w stronę nieprzytomnej różowowłosej, zacisnął także szczękę. Cudem opanował się przed wypowiedzeniem czegoś, czego potem mógłby żałować.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Z pochmurną miną obserwował, jak Naka zdecydowanie zbyt lubieżnie przeszukiwał wiotkie ciało dziewczyny. Zatrzymywał ręce w miejscach, w których definitywnie nie powinny się one znaleźć i przez cały czas uśmiechał się obleśnie, jakby napastowanie bezbronnych kobiet sprawiało mu ogromną przyjemność. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tego już było dla Sasuke zdecydowanie za wiele.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co ty wyprawiasz - warknął, niepomny na to, jak szorstkim tonem się posłużył. Patrzenie na takie sytuacje było mu obojętne... Tak przynajmniej myślał do tej pory.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Uświadomił sobie z gorszącą przejrzystością, że gdy spoglądał na oblepiające kobietę łapska, poczuł gniew. Gniew niepodobny do wszystkich innych złości, jakie przebył w życiu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> W ułamku sekundy znalazł się obok Naki i silnie chwycił go za nadgarstek, odciągając jego rękę od piersi Dzikuski. Czarne oczy Sasuke połyskiwały groźnie znad ostrzegawczo zmrużonych powiek. Nawet wyższy z mężczyzn, do tej pory biernie obserwujący sytuację zawahał się i w konsekwencji odwrócił, udając że bada inne okoliczności zbrodni.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - I co? Znalazłeś coś? - warknął z naciskiem Sasuke i gwałtownie puścił rękę nachalnego krewniaka, śmiejącego wzbudzić jego gniew. Ten poczerwieniał i odsunął się o parę kroków, zachowując bezpieczną odległość.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie. Nie ma przy sobie żadnej broni.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sprawdził to tak dokładnie, że młodszy Uchiha nie miał co do tego wątpliwości.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - W takim razie zabieram ją na komendę. Pojawcie się tam, gdy uda wam się odnaleźć coś istotnego.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Schylił się, wziął kobietę na ręce i zniknął, pozostawiając za sobą chmurę gęstego dymu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Lądując miękko na nogach, w holu Głównej Siedziby Policji, przez jego głowę przewijał się tabun rozpędzonych myśli. Osobiście dopilnuje, by ta Mała po wybudzeniu się, wyśpiewała wszystko - złorzeczył nieustannie, idąc w stronę pokoju przesłuchań. Choćby miał ją torturować całe życie!</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">A intensywność zapewnień rosła z każdym jego krokiem.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Zdeterminowany zacisnął dłonie na ciele największej tajemnicy, z jaką się do tej pory spotkał.</span></span></div>
<b style="font-weight: normal;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Posadził jej bezwładne ciało na krześle i mocno podtrzymał za ramiona, by się z niego nie zsunęła. Głowa kobiety opadała ku dołowi za każdym razem, gdy usiłował ją unieść, ręce zwisały...</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ciężko było mu się do tego przyznać, ale miał problem z wyciągnięciem jej z genjutsu. Zapadła w nie tak silnie, że nie sposób było dokopać się do jej świadomości.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zareaguj - syczał pod nosem, pochylając się nad nią z aktywowanym Sharinganem. Wciąż musiał przytrzymywać jej głowę, odchylając ją do tyłu. Niestety, mimo prób źrenice nie reagowały na żaden bodziec i wciąż pozostawały tak zatrważająco nieobecne, puste.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mógł się w nie wpatrywać i wpatrywać, bez skutku. Jedyną rzeczą, którą był w stanie zrobić, to stwierdzić, że dziewczyna ma bardzo ładny kolor oczu, z różnymi intonacjami zieleni, łączącymi się wzajemnie.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W obliczu zetknięcia z takim przypadkiem, stał się bezsilny.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Teraz nie wyglądał jak bezduszny funkcjonariusz, tylko jak normalny, poddenerwowany wagą swoich czynów chłopak. Dobrze wiedział, że konieczność użycia genjutsu przez osobę do tego nieprzygotowaną wiąże się z pewnym ryzykiem. Pluł sobie w brodę, że pozwolił własnemu ciało zareagować w taki, a nie inny sposób. Mógł ją przecież związać, ogłuszyć, zrobić cokolwiek innego!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Wtedy, niczym pomoc z niebios, do niewielkiego pomieszczenia wszedł Itachi, zachowując pogodny wyraz twarzy. Rozejrzał się pobieżnie, chodź jego wzrok niemal od razu napotkał przygarbioną postać młodszego brata. Pokój przesłuchań był niewielki, ze wszystkich stron obity metalowymi płytami, nie licząc prostokątnego, zaciemnionego okna na jednej ze ścian. Drzwi, prowadzące na korytarz również były metalowe, podobnie jak stolik postawiony na środku oraz dwie sztuki krzeseł, ustawione po obu jego przeciwnych krawędziach. Poza tym, na blacie stołu wykute zostały mosiężne, otwierane od góry zatrzaski, krępujące ręce.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Na widok kobiety, bezwładnie wiszącej na krześle, mina Itachiego nieco zrzedła. Przeniósł na Sasuke pytające, a zarazem ostre spojrzenie. Ten w odpowiedzi wykrzywił kwaśno usta.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Musisz mi pomóc.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co ty jej zrobiłeś? - Gniew, zawarty w jego słowach zmusił Sasuke do wyprostowania się. To jednak sprawiło, że ciało dziewczyny zaczęło powoli zsuwać się na podłogę. Gwałtownie przytrzymał ją ręką, przyciskając do oparcia krzesła.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Spanikowałem, musisz mi wierzyć. Goniłem ją, prawie mi uciekła, szarpaliśmy się. Z resztą, sam zobacz. - Odchylił nieco rękaw munduru, pokazując widoczne na skórze zaczerwienienia i szramy. Podobne znamienia miał także na szyi, oraz torsie. Nie wspominając o ogromnym siniaku na brzuchu. - Byłem wściekły i jedyne czego chciałem, to skończyć to szaleństwo. Nie myślałem o zagrożeniu, gdy ta mała lafirynda usiłowała wydrapać mi oczy!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi zbliżył się szybkim krokiem i raz jeszcze zerknął na bezwładne ciało kobiety. Nieco zbyt długo zatrzymał spojrzenie na jej włosach, następnie twarzy...Jego czarne oczy zmieniły wówczas wyraz trzykrotnie. Najpierw rozszerzyły się szeroko, sugerując zaskoczenie, po chwili przeradzając się w coś na kształt zaintrygowania. Natomiast w tym momencie, pałały tylko niepokojącym gniewem, oraz frustracją.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke w zdziwieniu obserwował przemiany, rysujące się na twarzy starszego brata. Znał go całe życie i nie spodziewałby się, że jedna dziewczyna może wyzwolić w nim tyle sprzecznych odczuć. Nawet Izumi nie była do tego zdolna.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Jaki miałeś cel, szarpiąc się z nią, Sasuke? Odjęło ci rozum? - Odezwał się z przyganą i złością, mocno zaciskając palce na górnej partii nosa. Myślał zaciekle, następne zdanie wyrażając ściszonym syknięciem - I po co przywlokłeś ją aż tutaj?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Znasz ją? - powiedział, podejrzliwie mrużąc oczy.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Oczywiście, że nie. I zakładam, że nikt jej tutaj nie zna. Przynajmniej aż do tej pory! - Itachi gwałtownie poderwał opadłą głowę różowowłosej do góry i spojrzał na nią, aktywując swojego Sharingana. Sasuke przyglądał się temu z uwagą, rzadko kiedy mając okazję zobaczyć kekken genkai brata. Aktywował je tylko przy specjalnych okolicznościach, sądząc, że im mniej go używa, tym lepiej. Osobiście nie zgadzał się z nim w tej kwestii, chodź szanował jego decyzje.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie od dziś wiadomo, jak Sharingan wpływa na jakość widzenia swojego użytkownika. - Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak ją spotkałeś.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Odpowiem ci, jeśli ty również powiesz mi prawdę - Odparł szorstko, zaciskając rękę na jego ramieniu. Itachi zerknął na brata kontrolnie kątem oka i zmarszczył brwi - Widzę, jak dziwnie się zachowujesz. Musisz ją znać.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - A jak według Ciebie mam się zachowywać Sasuke, kiedy w pełnej świadomości przyprowadziłeś ją tutaj, prosto do jaskini lwa. Przecież ona nie widnieje w spisie mieszkańców! Gdy ktoś z zewnątrz się o tym dowie, natychmiast ją zabiją. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - A ty nie lubisz niepotrzebnej śmierci - dokończył cicho Sasuke, dobrze znając stosunek Itachiego do polityki wioski. Chłopak nigdy nie powiedział tego na głos, jednak często można było wyczytać pogardę w jego spojrzeniu. W dodatku jego relacje z ojcem pozostawiały wiele do życzenia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Nienawidzę. - dorzucił z niebezpiecznym błyskiem w oku i na nowo skupił się na kobiecie. - Ty idioto! - huknął w pewnym momencie - Użyłeś na niej tak silnego genjustu?! Przecież to szaleństwo!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Nie dała mi wyboru! - odwarknął natychmiast, zaciskając pięść. Zachowanie Itachiego zaczynało działać mu na nerwy. Ostatnimi czasy szybko popadał w gniew.. - Poza tym to i tak bez znaczenia co zrobiłem. Tą dziewczynę nie spotka już nic dobrego. Gdy ją ujrzałem, siedziała na zwłokach Ikuhamy, odprawiając jakiś dziwny rytuał. Śpiewała i rysowała jakieś wzory na jego dłoni. Uciekła, kiedy tylko mnie zobaczyła. Jak widzisz zdążyłem ją jednak dogonić i pochwycić. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - W jaki sposób Ikuhama został zabity? - Itachi nie posiadał się z zaskoczenia, chodź jego twarz z pozoru wyglądała normalnie, tak obojętnie jak zwykle.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Rozszarpała mu brzuch ciętą bronią. Nie ma jej jednak przy sobie.. Naka i Tekka są na miejscu zbrodni i poszukują śladów.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Nie znalazłeś broni i mimo tego wciąż ją podejrzewasz? To nie ona go zabiła. - odrzekł starszy z rodzeństwa, w zadumie marszcząc czoło - Jakim cudem miałaby pozbyć się broni, aż tak szybko?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Sasuke niemal zazgrzytał zębami. Naiwność Itachiego raziła w oczy, a jego marna próba przekierowania winy na kogoś innego, aż prosiła się o żałosne wygwizdanie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Nie próbuj jej kryć, Itachi! - zagroził lodowatym tonem - Nie wmówisz mi, że jest niewinna po tym, co zobaczyłem. Nakryłem ją, więc zaczęła uciekać. Gdyby było inaczej, nie zareagowałaby tak panicznie. Z resztą spójrz tylko na nią! - Machnął ręką, wskazując na kobietę. - Jest upaćkana krwią, ma na sobie same szmaty, a jej włosy chyba od lat nie widziały szczotki! Ma brudne cienie na twarzy i zakrzywione na kształt szponów paznokcie. Wiem, bo osobiście mnie nimi potraktowała! Jak możesz mówić, że jest bez winy? To buntowniczka, która jakimś cudem wymknęła się, podczas osądu w ich osadzie! A teraz się mści.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Buntowniczka? - zakpił, cynicznie unosząc do góry jeden kącik ust - Czy ty sam siebie słyszysz, Sasuke? Czy według Ciebie buntowniczki wyglądają w tej sposób?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Dlaczego tak zażarcie jej bronisz, co Itachi? I dla twojej wiadomości, tak, tak właśnie wyglądają buntowniczki! I tak też się zachowują: jak spragnione krwii wariatki. - Nagle coś mu się przypomniało - Skąd ty w ogóle, do licha, wiesz, że nie ma jej w spisie ludności?!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Bo znam ją całą na pamięć i nie ma w niej miejsca dla osób, o różowych włosach! - Parsknął, jakby to było oczywiste.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Bo i istotnie było. Itachi nigdy nie ukrywał, że bierze swoją pracę bardzo na poważnie, sumiennie przykładając się do wszystkich aspektów, związanych z losem wioski. - Módl się, abym był w stanie ją wybudzić z transu, w który ją wciągnąłeś. A gdy to się jakimś cudem stanie, módl się ponownie, by zachowała pełnię zmysłów!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - O to już raczej za późno. Nie masz pojęcia, jak histerycznie się darła.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Itachi jedynie uśmiechnął się gorzko, bez radości.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Przytrzymaj mi ją i otwórz jej chociaż jedno oko. Spróbuje wyciągnąć ją z tego bagna.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Dużo siły kosztowało obu braci Uchiha poradzenie sobie z tym trudnym zadaniem. Kobieta jak łatwo wpadła w genjutsu, tak wybitnie ciężko nie chciała się z niego otrząsnąć. Czas płynął nieubłaganie i kolejna próba spełzła na niczym. Itachi ciężko otarł pot z czoła i zamrugał, dając ukojenie przekrwionym oczom.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Do tej pory myślałem, że jestem w tym dobry.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wyciąganiu z genjutsu?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie. W ratowaniu dam w potrzebie. - Odetchnął ciężko i pochylił się, na pohybel błagającego o litość kręgosłupa. Próbował przebić się przez oporny umysł dziewczyny, który za żadne skarby nie chciał przepuścić go do głowy swojej właścicielki. - Nie ma co. Nieźle nas urządziłeś i.. Mam ją! - huknął nagle</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Młodszy Sasuke aż pokraśniał na twarzy. Następne sekundy wypełnione były napiętym oczekiwaniem, pomieszanym z głośnymi oddechami Itachiego. Nieustannie ocierał załzawione , boleśnie piekące oczy. Czy żałował? Nie, raczej nie. W końcu czego się nie robi dla rodzeństwa.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kobieta powoli poruszyła się. Uchylała i zamykała powieki, przyzwyczajając oczy do rażącego blasku jarzeniówek, których blask padał prosto na jej twarz. Przyswajała fakty, w dobitnie zbolały sposób usiłując unieść drżącą rękę. Ta jednak albo uparcie nie chciała jej słuchać, albo miała własny, lepszy pomysł na siebie. Mocno zacisnęła się na krawędzi stołu, odprowadzana tam przez mętny, lekko nieobecny wzrok różowowłosej.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podkuliła nogi pod krzesło w tym samym momencie, w którym Sasuke poruszył się, cofając o krok. Natychmiast znieruchomiała i jak za błyśnięciem pioruna odnalazła go spojrzeniem, rozszerzając oczy, jakby do tej pory nie była świadoma jego obecności. Po chwili przerażony wzrok dosięgnął także uważnie obserwującego ją Itachiego. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Odskoczyła. Tak nagle. Po prostu, jakby wcale nie spędziła pół godziny w zawieszeniu między światem a jawą. Cała krew odpłynęła z jej i tak pobladłej twarzy, kiedy bez problemu zaszybowała nad oparciem krzesła i dopadła do kąta ściany, jak najdalej od obu mężczyzn. Wcisnęła się w niego bez słowa i zastygła w bezruchu, jedynie obserwując. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jeśli jej życie dalej będzie przebiegało w tak rezolutny sposób, szybko nabawi się apopleksji. Serce znowu łomotało z zawrotną prędkością.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke posłał bratu spojrzenie, mówiące “Widzisz. Mówiłem”, ten jednak nie zareagował w żaden sposób, jedynie dalej przyglądając się wyobcowanemu zachowaniu kobiety. Coś mu się bardzo w tym wszystkim nie podobało. Nie wiedział tylko, co. Jej rozbiegane spojrzenie, drżące ramiona? Może rozchylone, szybko wyrzucające z siebie powietrze usta? Pracował w policji na tyle długo by wiedzieć, że mordercy nie postępują w ten sposób. W całej jego karierze jeszcze się nie zdarzyło, żeby kobieta o dłoniach splamionych krwią na widok funkcjonariuszy zareagowała tak ogromną paniką. Było to jednocześnie świadczące i nieświadczące o jej winie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Spokojnie - przemówił Itachi, posługując się cichym i pogodnym tonem głosu. Mówił powoli. Nie chciał jej niepotrzebnie straszyć. Jak na jego oko, była już w wystarczająco wielkim szoku. - Ja nazywam się Itachi, a ten, który stoi obok mnie, ma na imię Sasuke. Oboje jesteśmy funkcjonariuszami policji. Nie musisz się tutaj nikogo bać.. rozumiesz?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Cisza. Dziewczyna jak stała, tak stała, jej zatrwożona mina nie złagodniała ani na moment, a oczy dalej trwały w tym komicznym rozszerzeniu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Chyba nie zrozumiała - mruknął mimochodem Sasuke, a na dźwięk jego głosu, różowowłosa wzdrygnęła się. Itachi zarejestrował to z niemałym zaskoczeniem.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Chyba cię nie lubi - zauważył z nutką kąśliwości, po czym zilustrował ją całą od stóp do głów. Gdzieniegdzie była umazana zeschniętą krwią i nie był to niestety, jedyny ewenement jej aparycji. Wyglądała jak amazonka żywcem wyjęta z dzikiej puszczy. Długie włosy opadały lub unosiły się, w zależności od stopnia skołtunienia, stopy były bose i brudne od ziemi, w dodatku ten strój, utworzony z prawdziwego - nie miał co do tego wątpliwości - zajęczego futra. Skąd je wzięła? Nie wiedząc czemu wykluczył opcję w której dziewczyna sama zapolowała na zwierzynę. Była niewypowiedzenie wręcz chuda. Trzymając ją przedtem za ramiona, kości bardzo wyraźnie wbijały mu się w dłonie. Poza tym, korzystając z wcześniejszej bliskości, udało mu się zauważyć coś jeszcze.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Miała blizny. Bardzo dużo mniejszych lub większych blizn, które w odsłoniętych przez ubrania miejscach, obficie pokrywały ciało, aczkolwiek były niedostrzegalne z dalszej odległości. Nie wiedział w jakim stopniu została okaleczona, ani co działo się pod okryciem wierzchnim, miał jednak podejrzenia, że to może być przyczyną jej teraźniejszego zachowania. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Bała się ludzi, była wyobcowana, bez wątpienia mieszkała w lesie.. Czyżby uciekła od kogoś, kto źle ją traktował? Co gorsza, zabić też mogła z tego powodu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Podczas gdy Itachi kontemplował zażarcie, Sasuke nie silił się na delikatność. Zrobił kilka szybkich kroków w stronę kobiety, chcąc groźbą tudzież czynem zmusić ją do powiedzenia czegokolwiek. W rezultacie osiągnął jednak tyle, że dziewczyna z jeszcze większą trwogą wcisnęła się plecami w kąt, zmniejszając się o kolejne kilka rozmiarów. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Sasuke, wcale nie pomagasz! - napomniał go z gniewem starszy brat</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Jeśli będziesz się tak nad nią pastwił i rozczulał, nie wyjdziemy stąd przez kilka następnych tygodni! </span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Próbuje wymyślić, co mamy zrobić. Siłą nic tu nie załatwisz!</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke odwrócił się i zerknął ku niemu ze zniecierpliwieniem.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Skąd możesz to wiedzieć? To zawsze działa, tak nas uczono, pamiętasz?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - O tak, pod warunkiem, że ten ktoś ci nie odda! Mało masz szram?!</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Teraz zirytowany był także Itachi, co przejawiało się w spazmatycznie skurczach mięśni dłoni.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Gdy dwójka wyrośniętych, postawnych mężczyzn kłóciła się w najlepsze, zaczajona w rogu pokoju kobieta przygarbiła się, próbując oszacować jakie ma szansę wymknąć się z tego przytłaczającego pomieszczenia bez wyjścia. W sposób niemal niedostrzegalny szybko rzuciła okiem na prostokątną szybę, bo była to jedyna rzecz która wyróżniała się z całej masy metalowych struktur. Następnie zerknęła na ciemnowłosego chłopaka, tego, który przedtem ruszył w jej kierunku. Czuła, jak nogi zaczynają jej drżeć a włos jeży się na głowie. To on rzucił się na nią i wprowadził w ten okropny, czarno-czerwony świat, pozbawiony wolności! Kojarzył się jej z brutalnością i agresją. Nic dziwnego, że gdy tylko zobaczyła go na polanie, poczuła wielki strach. Ten człowiek mógł zrobić jej krzywdę i wcale się co do tego nie pomyliła; udowodnił to, gdy ruszył za nią w szaleńczą pogoń. Na samą myśl o tym, zadrżała i jeszcze mocniej skuliła się w sobie, w nadziei że im mniejsza będzie, tym mniejsze wzbudzi zainteresowanie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Wbrew wszystkiemu, różowowłosa nie należała wcale do istot bojaźliwych, pozbawionych odwagi - była tylko ogromnie lękliwa i niezwykle łatwo wpadała w panikę, szczególnie, kiedy sytuacja zaczynała ją przerastać, bądź też nastawać na jej życie. Zawsze zachowywała szczególną ostrożność i całkowicie zawierzała instynktowi, bo to on po wielokroć pozwalał jej przetrwać w surowym środowisku. Ów instynkt od lat nakazywał, aby unikała ludzi i strzegła się przed nimi - to dlatego konieczność przebywania na małej przestrzeni z dwoma obcymi osobnikami rasy ludzkiej przyprawiała ją o takie skrajności.. Na domiar złego jednym z nich był ON, człowiek który od czasu pierwszego spotkania nad jeziorem pojawiał się nawet w jej koszmarach. To te uporczywe, złe przeczucie sprawiało, że czuła w stosunku do niego wielką niepewność. Gdy powalił ją ze sobą na ziemię, myślała, że zejdzie ze strachu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nagle mężczyźni doszli między sobą do porozumienia. Nie słyszała co mówili, bo w połowie dyskusji przeszli do konspiracyjnego, mocno syczącego szeptu. Dziwne dźwięki wydobywające się z ich ust sprawiły, że z trudem powstrzymała się od przekrzywienia głowy na bok, niczym szczenie.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie znalazła możliwości ucieczki, więc postanowiła poprosić o pomoc Dziewczynkę. Ona zawsze była chętna wyrwać ją z opresji! To ją nieco pokrzepiło. Pewnym ruchem sięgnęła do prowizorycznej kieszonki wyciętej w futrze i… wrzasnęła z niedowierzania.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Coś się stało? - odezwał się natychmiast ten wyższy, przyprawiający ją o mniejszy niepokój. Miał takie dziwne kojące spojrzenie... Jakby rozumiał? Wzniosła wokół siebie kolejny, trudny do sforsowania mur. Jeśli spotyka się z czymś nowym, nigdy temu nie ufa. Druga zasada przetrwania. - Dlaczego krzyczałaś?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Milczała jak zaklęta, znowu zamierając w bezruchu. Jednak zdenerwowanie powoli, z każdą sekundą bezczynności wypalało gorejącą dziurę w jej umyśle.. Myśl, myśl, myśl! Gwałtownie poruszyła ręką, upewniając się że kieszeń jest na prawdę pusta. Krew wróciła do jej twarzy, nadając jej czerwonych wykwitów.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zgubiłaś coś? - mruknął jakby od niechcenia ten niższy. Krew na powrót znalazła się poza policzkami, znowu czyniąc je kredowo-bladymi. Paskudna sytuacja, przerodziła się w największą katastrofę jej życia.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Postawiona pod ścianą dosłownie i w przenośni, jednorazowo ale w sposób niepozostawiający złudzeń skinęła głową.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A więc jednak nas rozumiesz! - wykrzyknął z przesadnym entuzjazmem wyższy, ten który nazwał się.. Itachim?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Spojrzała na niego badawczo, nie wykonując żadnego ruchu. Nawet nie mrugnęła.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie jesteś tak głupia, na jaką wyglądasz, co? - dopowiedział Sasuke, wykrzywiając usta w złośliwy uśmiech. Miał nieodparte wrażenie, że już mają ją w garści, a dowiedzenie się reszty niewiadomych, to tylko kwestia czasu. Wątła nić porozumienia została zawarta.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Znowu nie zareagowała w żaden sposób. Pomstując o siłę, powoli wypuścił powietrze z ust.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Powiedz nam wszystko, co chcemy wiedzieć a pomożemy ci odnaleźć twoją własność. Co zgubiłaś?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Widział jak głośno przełknęła ślinę, zasznurowując usta.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Powiedz coś w końcu, do cholery, bo mam już tego powoli dość! - dodał po stokroć głośniej i gwałtowniej, w porywie złości sięgając do pałki, przymocowanej do pasa. Niepomny na ostrzegawcze warknięcie Itachiego, stanowczo chwycił broń w dłoń i uderzył nią o powierzchnię stołu.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Rozniósł się głośny huk, ale kobieta ani drgnęła, chodź spodziewał się, że ze strachu podskoczy do samego sufitu. Zmarszczył brwi, gdy ta bez słowa mocniej wcisnęła się w swoje miejsce docelowe.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - No? Słucham? - ponaglił z napięciem i niebezpiecznym, groźnym błyskiem w oczach. Nie cierpiał gdy robiono z niego durnia. Zręcznie obrócił pałkę w palcach i zrobił pierwsze kroki w stronę zlęknionej kobiety. Zbliżyłby się jeszcze bardziej, gdyby nie ciężka jak z ołowiu ręka Itachiego, która w stanowczym, mocnym chwycie ścisnęła go za ramie, zatrzymując w miejscu. Spochmurniał.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Upadłeś na głowę? - syknął - Zamierzasz ją pobić?!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 2.016; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Do nieprzytomności. I dobrze Ci radze, nie wtrącał się więcej bracie. Mam już dość tego twojego miękkiego serduszka.. Nie widzisz, że ona sobie z nas kpi?! Z nas? Klanu Uchiha!? Nie będę pozwalał na to ani chwili dłużej.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.944; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Uchiha? - Bajeczny głosik rozniósł się po pokoju, niczym poranny, lekki wietrzyk, miękko okalając swoją barwą zawładniętych gniewem braci. Mężczyźni natychmiast zamilkli, w tej samej sekwencji ruchów zwracając twarz w kierunku kobiety. Stała tak jak przedtem, tylko jej wzrok był inny. Bardziej ludzki, a zarazem pełny sprzeczności; błysk strach skrył się za zgubną ciekawością, której nie mogła pohamować. Leciutko przekrzywiała głowę w bok. - Czy oznacza to.. coś.. niegodziwego?</span></span></div>
<b style="font-weight: normal;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.944; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Oto i jest! Trochę z poślizgiem, ale mam nadzieję, że wywiązałam się z obietnicy.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.944; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Jest więcej naszej Kobiecej Tajemnicy i zapewniam was, że w następnym rozdziale dowiemy się o niej conieco. Rozdzialik mam nadzieję - przyjemny, chodź sama miewałam momenty, w których musiałam się zatrzymać i pomyśleć, co też miałam na myśli, kiedy to pisałam xd Ciekawe czy i wam się uda przebrnąć przez niego w całości!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.944; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czekam niecierpliwie na spotkanie w następnej części: </span><span style="background-color: transparent; color: #ead1dc; font-size: 11pt; font-style: italic; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Niezmienne treści przeznaczenia</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-size: 11pt; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">.
Ps. Czy czcionka Wam odpowiada?</span></span></div>
<br /></div>
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-91873213623874010442017-01-09T15:05:00.002-08:002017-01-09T15:12:23.666-08:00Bezbrzeżne ostoje samotności. <b id="docs-internal-guid-87f32f76-8571-cbba-4585-fc268bc1a41c" style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Po incydencie z tajemniczą kobietą z lasu, Sasuke długo nie mógł zaznać spokoju. Nikomu nie powiedział o dziwnym spotkaniu, a w zamian za to wielokrotnie wracał nad brzeg pamiętnego jeziora. Łudził się, że ujrzy ją po raz kolejny. Eteryczna istota zawojowała jego myślami, nawiedzała w każdej dziedzinie życia, odbierała zdolność do wysuwania racjonalnych wniosków. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Prawdę mówiąc niezmiernie go to irytowało. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Musiał rozwiązać tą zagadkę, inaczej chyba już nigdy nie prześpi w całości żadnej nocy. Kim była ta dziewczyna? Po co tam przyszła? Co robiła? Dlaczego nigdy nie widział jej w wiosce? Gdzie nauczyła się tak zwinnie i szybko poruszać?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ostatnia niewiadoma męczyła go z zatrważającą intensywnością. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Do akademii za panowania Klanu Uchiha nie przyjmowano dziewcząt - z wyjątkiem członkiń silnych i szanowanych rodów. Udział kobiet w nowoczesnej Konoha ograniczał się do pełnienia roli pani domu oraz wychowywania dzieci. Inne działania były silnie niepożądane; głosiły to nawet ściśle ustanowione rozporządzenia prawne. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Również chłopcy nie należący do potężnych rodzin, jeśli nie wykazali się odpowiednio wysokimi umiejętnościami w testach kwalifikacyjnych, musieli zapomnieć o byciu shinobim. Lecz nie tylko wtedy - wielu kadetów, nawet po dostaniu się do akademii, nie przeżywało odbywających się tam, wykańczających, czasami nawet bestialskich treningów. Dziwnym zbiegiem okoliczności wszyscy członkowie klanu Uchiha zawsze ową akademię kończyli, najczęściej bez ani jednej blizny. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Fugaku bardzo dużą wagę przykładał do znajomości sposobów walki swoich ludzi. Pragnął mieć wszystko pod kontrolą i aby utrzymać ten stan, nie wahał się przed eliminowaniem zbyt silnych a zarazem odbiegających poglądami jednostek. Takie środki profilaktyki były w osadzie powszechnie znane, co nie sprzyjało rozwojowi konfliktów. Nikt nie chciał niepotrzebnie rzucać się funkcjonariuszom w oczy i ściągać na swoja rodzinę masę kłopotów i nieprzyjemnośći. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Madara tak często powtarzał “Bunt strachem zwyciężaj!”, że stało się to niemal jego życiową dywizją. Nie ukrywał, że tyranizowanie mieszkańców sprawiało mu ogromną radość. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nikt nie mógł zagrozić narzuconemu pokojowi ani co ważniejsze - jego posadzie. Nie potrzebował konfliktów, tak samo, jak uznawał za całkowicie zbyteczne, by włączać kobiety do armii. W istocie był to tylko jeden z wielu jego pomysłów, które Hokage ślepo wcielał w życie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mimo to w wiosce nie brakowało wojowników. Realnego zagrożenia wojną również nie było, bo tak jak Fugaku wraz z Madarą dbali o pokój wśród murów wioski, równie mocno pilnowali go poza jej granicami. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jasnowłosa, smukła piękność, pomyślał Sasuke z roztargnieniem i oparł głowę o własną ręke. Siedzieli całą rodzina przy stole, a on dalej nie mógł się na niczym skupić. Smętnie dłubał pałeczkami w potrawie, przypominającą już raczej ryżową papkę. Mikoto przyglądała się temu ze zmarszczonymi brwiami. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke nie jesteś głodny? </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Spojrzał na nią nieco przytomniej chodź w ciemnych oczach wciąż czaił się wyraz zamyślenia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co? A. Niezbyt. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jedz - Fugaku, siedzący u szczytu stołu, odezwał się głębokim barytonem. - Musisz mieć siłę na dzisiejszy patrol.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przez chwilę w pomieszczeniu roznosił się tylko stłumiony dźwięk towarzyszący jedzeniu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Patrol? - Cholera, już prawie zapomniał, że ma zrobić popołudniowy obchód. Wyraz twarzy Sasuke tylko przez chwile zdradzał konsternacje - Patrol. Jasne. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Itachi, złożyłeś już raport z wczoraj? - Fugaku bez cienia emocji zwrócił się do starszego z synów - Natknąłeś się poza wioską na któregoś z awanturników? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Złożyłem ojcze krótko po powrocie do wioski. - poinformował zwięźle - Natknąłem się tylko na grupę pracujących drwali. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Istotnie. Otrzymałem dzisiaj informację iż dostarczono do Dzielnicy kilkadziesiąt zwałów drewna. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Osobiście im o tym przypomniałem. - Pokornym gestem pochylił głowę, ukradkiem spoglądając w stronę Sasuke. Ten uśmiechnął się kącikiem ust i porozumiewawczo zamrugał. - Niestety nie spostrzegłem żadnego członka ruchu oporu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ostatnio nie dają się nam we znaki - wtrącił mimochodem Sasuke, po czym aby nie czuć na sobie niespokojnego wzroku matki, niechętnie uniósł do ust pojedyncze ziarenko ryżu. Kolosalny kęs nie ugasił jakkolwiek obaw Mikoto. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Aż do dzisiejszego poranka. - uściślij z powagą Fugaku. W kontakcie z obojgiem synów zawsze zachowywał się z chłodnym dystansem, on nich samych wymagając umiejętności myślenia i nie marnowania siły na niepotrzebne gadanie. I stało się tak, jak pragnął, ponieważ zarówno Itachi jak i Sasuke nigdy nie byli zbyt rozmowni. Gdyby należało wytypować nieco bardziej towarzyskiego osobnika, byłby nim z pewnością Itachi, do tej pory nie podatny na wpływy klanu. Sasuke zachowywał się na co dzień z większą rezerwą; prawdziwą twarz pokazując tylko w domu, lecz nigdy pod obecność rygorystycznego ojca. Itachi bardzo często nazywał młodszego brata po prostu “małym gburkiem”.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Przywódca wioski zmrużył oczy, co dowodziło, że pod grubą warstwą surowej powściągliwości kryje się równie stalowy charakter. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dzisiejszego ranka grupa buntowników zaatakowała wóz kupiecki nieopodal szlaku ciągnącego się obok Doliny Końca. Ogłuszyli woźnicę i zabrali cały towar. Wraz z Madarą postanowiliśmy położyć kres tej błazenadzie. Wasza dwójka, Shusui, oddział ANBU oraz pozostała reszta zdolnych do służby funkcjonariuszy ma stawić się jeszcze dzisiaj o godzinie 18 przed bramą wioski. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co macie zamiar zrobić z tymi ludźmi, najdroższy? - odezwała się Mikoto. Kobieta przez cały obiad tylko przenosiła swoje zmartwienie z jednego, na drugiego i w końcu trzeciego mężczyznę obecnego przy stole. Tym razem ciemne oczy zatrzymały się na wyprostowanej postaci męża. Fugaku nie ściągał biało-czerwonego płaszcza Hokage nawet do posiłku, ponieważ jak słusznie sądził, dodawało mu to majestatu i respektu. Nie można było się z tym nie zgodzić. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zabić, niemądra kobieto. - wycedził bez cienia wahania - Wystarczająco długo narażali się na mój gniew i poważali mój autorytet. Najwyższa pora z tym skończyć. Wraz z klanem Hyuuga jeszcze dziś odnajdziemy ich ukrytą osadę i pojmiemy wszystkich. Publiczna egzekucja skazanych nastąpi na głównej alei wioski, ku przestrodze dla mieszkańców. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke spostrzegł, że z nerwów zaciska mocno rękę, aż zbielały mu kłykcie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jeśli atak dojdzie do skutku i zamiary ojca okażę się prawdziwe, być może niedługi czas dzielił go od pochwycenia kobiety którą widział, gdy beztrosko pływała w jeziorze. Niespodziewanie przytłoczyła go myśl, że przecież… wcale nie chce jej śmierci. Poświęcił tej istocie zbyt wiele myśli by teraz własnoręcznie przyczynić się do jej utraty.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A co z kobietami.. i dziećmi?! - Mikoto nie odpuszczała. Sasuke z uwagą nadstawił uszu, lecz jego płonne nadzieje szybko zostały ugaszone. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Głos Fugaku był zimny jak lód:</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Każdy, powtarzam każdy kto miał styczność z ruchem oporu zostanie stracony! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Spoglądał na małżonkę z pogardą. Mikoto bardzo rzadko zabierała głos gdy dyskutował z synami na tematy polityczne, lecz gdy już to robiła, zawsze prowokowała w nim gniew. Kobieca wrażliwość i chęć niesienia miłosierdzia! Kpiny. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Małe dzieci nie są niczemu winne. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zapłacą za błędy swoich rodziców! Tymczasem zamilcz głupia i nie odzywaj się więcej nieproszona. Niepotrzebne mi się twoje histerię. Zrobię, jak powiedziałem. - Nagle zwrócił się do przysłuchujących się rozmowie synów - Wasza dwójka ma za zadanie wyłapać każdą z kobiet. Unieszkodliwicie je i dostarczycie pod nogi Madarze. On zajmie się jeńcami do czasu wyroku. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie mieszaj ich do tego, Fugaku! - Niepomna na ostrzeżenia, Mikoto gwałtownie zerwała się ze swojego miejsca. - Każ wyzbyć się mężczyzn i wojowników, nie niewinnych kobiet! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kiedy jej przyprawiony goryczą głos ustał, w jadalni zapanowało nieznośne milczenie. Fugaku wpatrywał się w żonę z potępieniem, podczas gdy Itachi wraz z Sasuke siedzieli sztywno, bystymi oczami obserwując sytuację. Żaden z nich nie chciał brać udziału w ataku. Itachi, ze względu na wrodzoną empatię oraz wrażliwość, Sasuke zaś z obawy przed uśmierceniem obiektu swojego zainteresowania. Nikt jednak nie powiedział o tym głośno. Stalowe wychowanie sprawiło iż stali się bezwzględnie posłuszni ojcu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ten tymczasem wstał i bez słowa zasunął za sobą krzesło. Zanim odszedł z rozmysłem zakończył dyskusję. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To było moje ostatnie słowo. Posprzątaj po obiedzie.</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke nie przypominał sobie by jakikolwiek obchód po ulicach wioski wymagał od niego kiedykolwiek takiego skupienia. Działał w pojedynkę, na własne życzenie samotnie wypełniając zadania i do tej pory szło mu bez zarzutów. Westchnął. Coś głęboko absorbowało jego myśli i sprawiało, że niemal połowę ulicy przeszedł z głową w chmurach, zamknięty na wszystko co działo się dookoła. W pewnym momencie przystanął i zadarł głowę do góry. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kamienna twarz jego ojca, zamarła w groźnym wyrazie, wykuta została w litej skale ponad dachami domów, blisko 13 lat temu. Osoba Fugaku nawet w takiej postaci spoglądała na wioskę z władczością a zarazem ostrzeżeniem. Był jedyną twarzą, która zdobiła ogromną, kamienistą górę. Czasami Sasuke miewał wrażenie, że było na niej kiedyś coś jeszcze.. Wskazywały na to ostre, nieregularne kształty pozostawione na gołej skale. Jakby ktoś specjalnie zburzył niegdyś dodatkowe fundamenty, które do niej należały… A z resztą. Nawet jeśli to i tak nie miałoby to dla niego większego znaczenia. Ruszył w dalszą wędrówkę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Na widok policyjnego munduru ludzie zgodnie usuwali mu się spod nóg. Większość odwracała wzrok, inni spoglądali ukradkiem oczami połyskującymi obawą. Biedacy nie wiedzieli, że tym razem Sasuke nie jest dla nich żadnym zagrożeniem. Był zajęty własnymi myślami; tylko czasami udawało mu się wykrzesać z siebie namiastkę uwagi i zainteresowania obecnością cywili. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nawet jeśli czarne oczy spoglądały czujnie dookoła, żaden obraz nie pozostawał w głowie mężczyzny dłużej, niż na kilka zbyt krótkich chwil. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Co też się z nim działo!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Szybko wyrzucał przed siebie nogi, prąc naprzód. Prawdę mówiąc miał tych ciągłych patroli po dziurki w nosie! Od lat pilnie wykonywał tą samą czynność. Gdyby aleje Konohy porośnięte były trawą, już dawno wydeptał by w niej swój stały szlak! Położył rękę na kaburze z kunaiami i rozejrzał się przytomnie. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nagle znieruchomiał. Czy to aby nie… Gwałtownie potrząsnął głową, lecz mimo tego nie wyzbył się zrodzonych w przeciągu zaledwie sekundy obaw. Nie przewidziało mu się. Jasne, że nie! W wąskiej szczelinie między dwoma budynkami ujrzał, czego był w niemal stu procentach pewien, jakiś niewyraźny kształt. Drobna sylwetka mignęła niczym błysk, po czym zniknęła bez śladu. Stwierdził to ze zdziwieniem kiedy tylko zbliżył się do uliczki i uważnie zajrzał w jej głąb. Ciasna przełęcz z dwóch stron otoczona była tylko chropowatymi ścianami, nie było w jej wnętrzu niczego, za czym można byłoby się skryć. Jednocześnie ciągnęła się na wiele metrów wgłąb .</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ze zdumieniem zmarszczył brwi i ruszył dalej, finalnie uznając, że to oczy zrobiły mu psikusa. Pozostał jednak czujny. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wkrótce na horyzoncie ukazała mu się postać innego policjanta, na którego kamizelce wyrysowany został wyraźny, przyciągający wzrok znak klanu Uchiha. Jedno spojrzenie na charakterystycznie nastroszone włosy, również barwy czarnej, pozwoliło Sasuke określić tożsamość stojącego tyłem mężczyzny. Zbliżył się. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Shisui był zajęty spisywaniem potoku słów skarżącej się staruszki. Skrzekliwy głos rozbrzmiewał na ulicy. Sasuke słyszał go z daleka, lecz jego właścicielkę ujrzał dopiero, gdy stanął u boku znajomego funkcjonariusza, a zarazem bliskiego mu znajomego. Nie był on ani zbyt postawny ani wysoki, a jednak drobna kobiecina całkowicie skryła się w jego cieniu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Usta jej się nie zamykały. Nawet gdy tak dumny i wyniosły, odstraszający wyrazem twarzy służbista jak Sasuke stanął u boku Shisuiego, zdawało się nie robić to na babuni żadnego wrażenia. Poświęciła mu co prawda jedno krótkie spojrzenie, czego nie można było powiedzieć o najlepszym przyjacielu Itachiego. Tak zapamiętale zapisywał niekończące się zdania w małym notatniku, że długopis niemal zapłoną w jego dłoni. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Shisui słynął z przykładności i niewyczerpalnej chęci niesienia pomocy. A przy tym uznawano go za jednego z najpotężniejszych członków klanu. Jako jeden z nielicznych - a właściwie jako jeden z dwóch - obudził Mangekyu Sharingana. To powodowało niechęć i mściwość wśród innych osób, również należących do rodu. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zazdrość, była kolejnym z odczuć - zaraz po odwadze i pewności, których solennie wystrzegał się Fugaku, znany również jako I Hokage. Jak zbytnia brawura zagrażała harmonii wśród zwykłych cywilów, tak zazdrość bardzo często stawała się przyczyną konfliktów w samym klanie, między należącymi do niego rodzinami. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - I w tym miejscu było! Było! Sama przecież kładłam. Cały wór marchewek. I co?! I nie ma! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Na dźwięk wysokich tonów w i tak nadmiernie irytującym głosie kobiety, Sasuke aż się skrzywił. Shisui za to dzielnie zachował niezmienny wyraz twarzy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dobrze, jaśnie pani. Postaram się znaleźć sprawcę najszybciej jak to możliwe. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - O byłabym bardzo wdzięczna, bardzo Panie Władzo! Za czasów Hiruzena Sarutobi to się nie zdarzało, musisz wiedzieć młodzieńcze! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Hiruzena Sarutobi? - powiedział nieoczekiwanie Sasuke, poruszony pewną niezgodnością. Spoglądał na staruszkę z dozą wstrętu - Kto to był, to diabła? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Najpotężniejszy wśród Uchihów, wiecznie czujny, szybki i niezwyciężony Shisui teraz drgnął gwałtownie i widowiskowym podskokiem odwrócił się w stronę młodszego policjanta, przybierając pozycję bojową. Na widok Sasuke szeroko otworzył oczy. Niewielki długopis omal nie wysunął mu się z ręki. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ale mnie wystraszyłeś, chłopie! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nim zdołał dodać dość jeszcze, rezolutna i niezłomna kobieta wpadła mu w słowo i wykrzyczała wysokim falsetem: </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Poprzednim Hokage, a kim!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke ironicznie zmarszczył czoło.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Stuknięta wariatka. Nie było żadnych poprzednich Hokage. - obwieścił bez wahania i tracąc resztki zainteresowania babunią, przeniósł wzrok na swojego krewniaka. Zdawało mu się, że przez chwile w jego oczach rysuje się poczucie winy przemieszane ze współczuciem. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co cię tutaj sprowadza, Sasuke? - Zamknął na moment powieki, a kiedy znów je otworzył w czarnych tęczówkach na nowo malowała się życzliwość. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Mnie? To ty zapędziłeś się na mój teren - rzucił z pewnością, lecz kiedy tylko rozejrzał się szybko zmienił zdanie. Równie prędko dotarło do niego, że zrobił z siebie błazna. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Do tego samego wniosku doszedł Shisui. W jego głosie migotało rozbawienie: </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ja jestem u siebie, młody. Ale rozgość się, jeśli masz taką potrzebę. - Po chwili milczenia dodał - Cięższy dzień?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nawet nie wiesz jak bardzo. Jak widzisz nie mam do niczego głowy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A jednak garniesz się do pracy! - Zaśmiał się - Nie to co twój starszy brat! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie powinien być teraz z Tobą? - zdziwił się Sasuke i jakby dla upewnienia, jeszcze raz przewertował wzrokiem okolice. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Powinien, oczywiście. Ale to cwany lis, możesz mi wierzyć. Wymówił się gdy spotkaliśmy utykającego dziadka i postanowił pod prywatną eskortą odprowadzić go pod sam próg domu. Podejrzewam, że na jego szczęście mieszka on po drugiej stronie wioski. Tak czy siak zostałem sam z… O.. - Na oślep wskazał ręką na staruszkę, o której zresztą oboje kompletnie zapomnieli. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ta tymczasem zakasała rękawy i wpatrywała się w obojga spod byka. Publiczne poszanowanie funkcjonariuszy znikało jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy tylko natykali się na wiekowe osoby. Dla Sasuke większość z nich była oszalałymi wariatami. Bardzo często zdarzało się, że wygadywali oni podobne głupoty, jeśli nie gorsze, od bredni jakie zaserwowała mu przed momentem staruszka. Kiedyś za podobne czyny karał uderzeniem, teraz jednak przestał się tym przejmować. Jak powiadają, starego psa nie da się już niczego nauczyć. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Co z moimi marchewkami?! - zaskrzeczała, czując na sobie namiastkę ich uwagi - Okradli mnie! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Na drugi raz lepiej pilnuj swoich rzeczy i stul w końcu pysk. - warknął Sasuke, już na poważnie tracąc cierpliwość. Ile można było słuchać tych jazgotów? Jeszcze moment i sam poddałby się szaleństwu! Sięgnął ręką do kabury z pałką, w którą zaopatrzony był każdy z policjantów. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Przepraszam panią najmocniej. Natychmiast zajmę się tą sprawą - wtrącił pogodniej Shisui, po czym posyłając Sasuke znaczące spojrzenie oddalił się wraz z kobietą. Jej skrzeki jeszcze długo unosiły się w powietrzu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mężczyzna odetchnął i raz jeszcze rozejrzał się po okolicy. Znajdował się blisko murów wioski. Wznosiły się na wysokość kilkudziesięciu metrów tuż tuż, zaraz za budynkami mieszkalnymi po lewej stronie drogi. Była to oddalona od centrum część Konohy, od lat stanowiąca rewir Itachi’ego oraz Shisui’ego. Część Sasuke oddalona była o zaledwie cztery przecznice, ale kierowała się w stronę serca osady. Taka lokalizacja odpowiadała młodemu dziedzicowi Uchiha i była wystarczająco niewielka, by mógł poradzić sobie tam w pojedynkę. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Odwrócił się chcąc ruszyć w drogę powrotną. I właśnie wtedy coś ponownie śmignęło mu przed oczami. Był to niewielki, jasny punkt usytuowany na dachu jednego z domów od strony muru. Gdyby nie gwałtowność obrotu, Sasuke z pewnością zobaczyłby więcej szczegółów. Tymczasem był jedynie przekonany, że coś na pewno się tam znajdowało. Coś, czego nie było tam teraz. Tym razem nie miał wątpliwości. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uprawnienia pozwalały mu na używanie chakry w osadzie. Po upływie sekundy znalazł się na lekko spadzistym dachu i ze zdziwieniem stwierdził, że znowu nic na nim nie ma! To powoli przekraczało ludzkie pojęcie. Natomiast pojęcie Sasuke przekroczyło już dawno! Przecież on nigdy nie miał omamów i przewidzeń! Ktoś na pewno był w tym miejscu i spoglądał na ulice. Przyszedł mu do głowy złodziej marchewki, ale szybko odrzucił tą myśl. Ktoś, kto porusza się tak szybko z pewnością nie robi tego po to, by wykraść kilka warzyw z rąk świrniętej kobiety. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Głęboko zdeterminowany ruszył przed siebie. Być może sprawca czai się gdzieś za rogiem i wyśmiewa właśnie jego naiwność. Zręcznością godną shinobi pokonał przepaść dzielącą jeden dach od drugiego, po czym rozejrzał się. Błądził po omacku, skacząc po budynkach, szukając, sam nie wiedział nawet czego.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nagle w pobliżu rozległ się stłamszony, metaliczny odgłos. Dochodził z drugiej strony stromego dachu, bardzo blisko od jego aktualnego położenia. Pognał tam, jednym susłem pokonując niemal pół odcinka. Czuł zarazem ekscytacje i złość. Nieczęsto ktokolwiek miał okazję tak dobitnie zagrać na Uchihowskim nosie!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Na miejscu zatrzymał się gwałtownie. Rynna od wewnętrznej strony domu została naderwana; jej pierwsze odcinki wręcz wybito z twardej ściany; kawałki metalu wisiały teraz bezwładnie. Sasuke szybko przejechał spojrzeniem po zniszczeniach, po czym jego wzrok samoistnie pokierował się w stronę jakiegoś gwałtownego poruszenia, o dziwo - na ziemi. Zobaczył bosą stopę. Zniknęła ona jednak czym prędzej za rogiem następnego budynku. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Co się tutaj dzieje?! - zdążył pomyśleć, zanim instynkt nakazał mu natychmiastowe zeskoczenie na czyiś przydomowy ogródek. Następnie ruszył biegiem w miejsce, gdzie po raz ostatni widział kawałek ciała napastniczki. Intuicyjnie przeczuwał, że stopa którą ujrzał w zaledwie ułamku sekundy należała do kobiety. Bardzo zwinnej i szybkiej, na domiar złego. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Za rogiem znajdował się niewielki ogródek porośnięty skoszoną trawą, na którym rosło tylko kilka cienkich jak patyki drzew. Bez zastanowienia przebiegł przez sam środek placu, mając oczy dookoła głowy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Chcąc za wszelką cenę pochwycić zbiega, biegał tak od budynku do budynku nie wiedząc, jak długo już to robi. Mimo to nigdzie nie zobaczył żadnego śladu ani żadnej poszlaki. Tajemnicza istota dosłownie rozpłynęła się w powietrzu. Nie wyczuwał żadnego przepływu chakry, żadnego poruszenia w okolicy; przez długi czas nie działo się dosłownie nic. Musiał w końcu dać za wygraną. Dysząc głośno zatrzymał się i oparł plecami o chropowatą w dotyku ścianę. </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Kakashi Hatake?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Obecny. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czy oddział ANBU wyraża gotowość do zadania? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ręczę za to. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wybiła godzina osiemnasta. Przed Główną Bramą Wioski zaroiło się od ubranych w ciemnozielone mundury wojowników; każdy z nich prezentował nieugięty wyraz twarzy. Tłum podzielony był na trzy zorganizowane grupy, każda licząca po tuzin shinobich. Pierwszemu oddziałowi, stojącemu na czele szeregu dowodził Hisashi. Dwanaście przedstawicieli rodu Hyuuga, łącznie z ukrytą w tłumie Hinatą hucznie wyraziło gotowość do wykonania zadania. Zaraz za nimi znajdował się oddział składający z członków Klanu Uchiha; przewodził nimi Madara, odziany w strój bojowy. Natomiast ostatnią grupą był zespół ANBU, jako jedyny prezentując nie zielone, lecz białe barwy ubrań. Ich dowódca, Kakashi Hatake skończył relacjonować stan zdolnych do walki shinobich po czym usunął się sprzed majestatu Hokage, dołączając do swojej drużyny. Fugaku Uchiha zajmował zaszczytne miejsce przed zebranymi ludźmi, robiąc to w czym czuł się najlepiej. Rządząc.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Plan jest jasny. - ogłosił donośnym tonem - Ruszamy przemarszem w głąb lasu zachowując ciszę i ostrożność! Akcja ma zostać przeprowadzona z perfekcyjną dokładnością. Klan Hyuuga zajmie się lokalizowaniem osady buntowników. Rola pozostałych zacznie się, gdy znajdziemy ich obóz, nie wcześniej! Zadaniem nas wszystkich jest eliminacja osób powiązanych z ruchem oporu. Pochwycone jednostki, żywe lub martwe mają zostać dostarczone do Madary. Następnie jako jeńcy trafią tutaj do wioski, gdzie w więzieniu zajmie się nimi Ibuki. Klanie Uchiha! Liczę na waszą kompetencje i mam nadzieję, że i tym razem mnie nie zawiedziecie! Nie zapominajcie, że podlegacie tylko pod swojego przywódcę, oraz mnie! To samo tyczy się reszty. Oddział ANBU uzyskał stosowne przeszkolenie do takich sytuacji. Waszym zadaniem będzie pogoń za uciekinierami. Nie skupiacie się więc na walce. Nią zajmiemy się my, jako potomkowie protoplastów Uchiha i Hyuuga! Czy wszystko jasne?!</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak jest! - Odkrzyknęła zwarta grupa shinobi, po czym każdy za rozkazem dowódcy ruszył do przodu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke towarzyszyły sprzeczne odczucia.</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Od ponad godziny szli w zupełnej ciszy; pewnie kroczyli w gąszcz lasu, który zamknął się za nimi zaraz po wyjściu z terenu Konohy. Członkowie klanu Hyuuga zajmowali przody i za pomocą byakugana usiłowali odnaleźć obóz buntowników. Nieustannie rozglądali się na boki. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ich szeregi zasilała drobna kobieta o długich, granatowych włosach. Była ona jedyną osobniczką płci damskiej w załodze i całkowicie ginęła wśród wysokich, postawnych postaci swoich pobratymców. Miała trudności z dotrzymaniem im kroku. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke, chodź oddalony o kilka metrów z politowaniem przyglądał się, jak Hinata co jakiś czas dyskretnie dobiega do szyku i na nowo znika w jego odmętach. Po chwili jednak ukazywała się w nim na nowo i tak w kółko. Oglądanie jej nieporadności wprawiało go w niewiadomego pochodzenia irytacje. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Jego uwadze nie uszło, iż jeden z shinobich kroczących po jej lewej stronie, wysoki chodź szczupły mężczyzna o długich, brązowych włosach, w połowie spiętych gumką również systematycznie zerkał w bok i obdarzał dziewczynę karcącym spojrzeniem. Musiał być jej krewniakiem, bowiem za każdym niewerbalnym napomnieniem córka Hisashiego ze wstydem zawieszała głowę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Potomek Uchiha w duchu podzielał opinię brązowowłosego. Kobieta, która nie potrafi poradzić sobie z poruszaniem się w zwartej grupie, nie podoła również w walce. Prawdę mówiąc dla Sasuke Hinata do niczego tak właściwie się nie nadawała. Była za bardzo “zbyt”, i za dużo “niewystarczająco”; zbyt nieśmiała, zbyt niezdarna, zbyt strachliwa, niewystarczająco zaradna… A jednak miała zostać jego żoną i coraz mniej mu się to podobało. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wrócił myślami do postaci kobiety z jeziora, rad że chodź na chwilę jego głupiutka narzeczona pozwoliła mu zająć głowę innym tematem. Zastanawiał się, chodź podpadało to już po paranoję, czy to aby nie jej stopę zobaczył, gdy stał na dachu. Jeśli tak, istniała minimalna szansa, że kobieta nie należy wcale do grona buntowników tylko wyjątkowo skrytych mieszkańców wioski. Być może nie za często wychodziła z domu, dlatego jej nie kojarzył? A może po prostu nie oddalała się od miejsca swojego zamieszkania? Mógł znaleźć setki usprawiedliwień takiego stanu rzeczy, nie znalazł jednak nic, co mogłoby tłumaczyć jej obecność poza osadą, wtenczas gdy przyłapał ją kąpiącą się z taką naturalnością w jeziorze. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Doszło do tego, że w swojej głowie wielokrotnie utożsamiał ją z postacią leśnego elfa czy też przybrzeżnej nifmy. Patrząc przez pryzmat czasu wydawała mu się taka ulotna, nieuchwytna dla zwykłego śmiertelnika, niemal eteryczna. Przerażało go to, bo do tej pory miał się za całkiem rozsądnego realistę. Tymczasem bujał w obłokach i zwykłej awanturniczce dorysowywał magiczne skrzydła, mające jej pomóc w przemieszczaniu się po lesie. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Pokręcił z niedowierzaniem głową i dokładnie w tym momencie rozległ się dźwięk pojedynczego świścięcia. Na dany znak wszyscy zatrzymali się niemal w tym samym czasie, wstrzymując oddech i nasłuchując. Jeden z członków Klanu Hyuuga dał migowy znak reszcie by spojrzeli w danym kierunku. Wtedy też zapanowało nieznaczne poruszenie. Dziedzicy Byakuugana podszeptywali coś miedzy sobą z zapałem, ich przywódca zaś władczo uniósł dłoń i skierował ją na północny wschód, dając tym samym sygnał do wznowienia wędrówki. Sasuke wiedział, podobnie jak każdy z czym to się wiąże. Osada buntowników została nareszcie odnaleziona, a do znaczyło tylko jedno…. Już niedługo spotka obiekt swoich rozmyślań. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Dalszą drogę poświęcił na sumiennym kontemplowaniu, co zrobić aby ją pochwycić i jednocześnie sprawić, by uszła z życiem. </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wokół roztaczał się swąd dymu. Powietrze przecinały pełne rozpaczy krzyki oraz szczęk metalowej broni. Osada buntowników zajęła się wysokim, zatrważającym ogniem w zaledwie kilka minut po rozpoczęciu ataku. Niczego nie spodziewający się mieszkańcy, niczym wybudzeni z letargu rozbiegli się na wszystkie strony, próbując wyswobodzić z ciasnych okowów śmierci. Te spadły na nich wraz z nagłym wkroczeniem wojsk Konohy, i zacisnęły się lodowatym uściskiem wokół wszystkich, strwożonych serc. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kobiety w popłochu uciekały z płaczącymi dziećmi w głąb lasu, zaś nieliczni mężczyźni, jeśli tylko mieli dość siły, chwytali za broń i stawali do daremnej walki. Każdy z nich wiedział, że w starciu z połączoną mocą oczu klanu Hyuuga oraz Uchiha nie mają najmniejszych szans na wygraną. Dlatego niewielu dzielnie stawiało im czoła, własnym życiem chcąc zagwarantować swoim rodziną więcej czasu na ucieczkę. Nie wiedzieli, że oddział ANBU rozstawiony został w lasach otaczających obóz, otrzymując polecenie natychmiastowego uśmiercania każdej z osób, która pojawi się w zasięgu wzroku. Fugaku bardzo starannie wszystko zaplanował. Żadna osoba nie miała prawa pozostać na wolności i tak też się działo. Zza koron drzew raz po raz wydobywały się zdławione krzyki oraz lamenty; kobiece głosy przepełnione błaganiem o zachowanie swoich pociech przy życiu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Niemoc, smutek i tragedia tych ludzi była niemal namacalna. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">A jednak ci, którzy otrzymali surowe rozkazy od Hokage nie wahali się przed bezlitosnym przechwytywaniem uciekinierów czy nawet, w przypadku waleczniejszych osobników - podrzynaniem im gardeł. Członkowie klanów bytujących w wiosce mieli oczy tak zaślepione ideałami przywódcy, że rzeź na buntownikach uznawali za swojego rodzaju triumf. Nikt nie widział w tym niesprawiedliwości, żadna z osób nie pomyślała jak niegodną, podłą rzeczą jest śmierć - szczególnie wymierzona w takich okolicznościach. Nie lękano się zabijać dzieci, łapać kobiet, bowiem każdy łup oznaczał osobiste zwycięstwo nad ruchem oporu. Szczególnie usatysfakcjonowany rozlewem krwi był Madara. Z szerokim, wręcz maniakalnym uśmiechem zacierał ręce gdy tylko pod jego nogi trafiał kolejny, na wpół żywy, związany jeniec. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke obserwował cały ten chaos stojąc z tyłu i podobnie jak Itachi oraz Shisui, starał się robić tylko pozory groźnego i nieustraszonego wojownika. W rzeczywistości nikt z danej trójki nie podniósł na nikogo ręki ani nie zaprószył ani jednej iskry ognia. Jak udało im się skryć przed wszystkowiedzącym wzrokiem Fugaku oraz jego pomocnika, nie sposób tego wyjaśnić. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi z natury bardzo wrażliwy i empatyczny wzdrygał się na widok takiej ilości nieuzasadnionej śmierci. Szczególnie mocno porażał go widok niewinnych dziewczynek czy też chłopców, czasami tak maleńkich, że nie nauczyły się jeszcze mówić. I już nie zdążą tego zrobić - pomyślał z żalem, po czym z bezradnością odwrócił wzrok od związanej grubym sznurem, na oko 5-letniej dziewczynki. Mała istotka z postrzępionymi włoskami i spuchniętymi od płaczu oczami przysiadła na splamionej krwią ziemi obok całej reszty zniewolonych osób. Pewnie znała ich wszystkich z widzenia czy też bliskiego sąsiedztwa, prowadząc beztroskie życie w małej chodź dobrze zorganizowanej społeczności, jaką jego ojciec zwykł nazywać “Gniazdem upierdliwych mrówek”. Nierozumiejące spojrzenie małych oczek wodziło ze smutkiem po rozgrywającym się horrorze. Dziecko rozglądało się, bezgłośnie nawołując pomocy, wsparcia czy też najprostszego wyjaśnienia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Poruszyło to struny duszy Itachiego, o których nie chciał pamiętać; przywołało wspomnienia jakie odtrącił od siebie już dawno temu... Czuł się jak rażony gromem. Nie mógł wyzbyć się obrazów tragicznych wydarzeń sprzed lat. Widział je wyraźnie, niczym projekcja przeszłości wywołana przez jego własny mózg. Przed oczami miał wiele wydarzeń. Ogień, tak jak teraz trawiący wszystkie budynki, dym unoszący się w górę czarnymi kłębami, strzelające iskry. Krew, strach, uciekający ludzie… Krzyczeli tak samo, równie rozdzierająco, błagalnie. I to dziecko. Mała, nierozumiejąca dziewczynka. Wszystko wydało mu się nagle takie żywe… Nieoczekiwanie poczuł na ramieniu czyjąś ciężką dłoń. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zaskoczony odwrócił zaszklone od nadmiaru emocji oczy, napotykając ściągniętą w wyrazie bezdennej bezradności twarz Shisuiego. Ścisnął go za ramię po czym odwrócił się, tym samym zmuszając do ruchu także Itachiego. Miał rację, oczywiście. Sterczenie w miejscu może wzbudzić niepotrzebną uwagę ojca, lub co gorsza samego Madary. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Na sztywnych nogach ruszył przed siebie, dobywając swojej katany. Nie. Nie chciał nikogo zabić, nie chciał nikogo zniewolić. Chciał tylko przetrwać ten paskudny wieczór i móc wrócić w końcu do domu, gdzie z powodu wyrzutów sumienia znów nie prześpi spokojnie całej nocy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke czuł się równie zdekoncentrowany , ale nie bynajmniej z powodu rozgrywającej się zewsząd tragedii. Był wściekły, przede wszystkim na samego siebie. Wszystko stało się tak szybko że nie był w stanie zobaczyć nigdzie poszukiwanej kobiety! Nie był pewny czy umknęła w porę w las, czy też stanęła do walki. Nim zdołał się w tym zorientować ludzie rozbiegli się na boki, a na polu bitwy została tylko jedna, jedyna dziewczyna. Sasuke nie musiał się jej zbyt wytrwale przyglądać by stwierdzić że to kategorycznie nie jest nimfa, której tak wytrwale poszukiwał. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Owa kobieta miała dwa brązowe koki, ciasno uformowane po obu stronach głowy. Nosiła podarte, brudne od ziemi ubranie; ciało ukazywało wiele oznak po otrzymanych ciosach. Była nieugięta, gotowa do ataku. Na jej twarzy malowała się godna podziwu determinacja. Mimo to drżała ze strachu. A jednak wciąż tam stała. Na środku, otoczona przez czterech członków klanu Hyuuga. W jednym z nich młodszy Uchiha poznał wysokiego mężczyznę, który w czasie wędrówki nieustannie obserwował Hinatę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Buntowniczka przyjęła pozycję bojową, w ręce dobywając ciasno zwinięte zwoje.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke musiał przyznać, że nie brakowało jej odwagi… A jednak to nie było to. Patrząc na nią, czuł że to nie ją widział wtedy w jeziorze. Nawet jeśli jej ruchy były równie płynne, nie dorównywała tajemniczej kobiecie zwinnością oraz szybkością. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wnioskując z ostrożności jej przeciwników musiała być godną wojowniczką. Po chwili obserwacji stwierdził również, że świetnie posługiwała się bronią. Jej umiejętności, chodź godne przyklasku nie umywały się jednak do zdolności potężnego Nejiego. Tak, teraz go poznał. W oczach Sasuke zdradziła go ta charakterystyczna, niebywale silna technika, nazywana Obrotem Nieba. Niebieska smuga chakry którą poruszał z zawrotną prędkością wokół własnej osi jednorazowo odbiła wszystkie wyrzucone ostrza brązowowłosej.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">I wtedy, nie mając już żadnej możliwości obrony, kobieta rzuciła się do ucieczki. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke natychmiast ruszył za nią w pogoń, dostrzegając okazję do wyciągnięcia z dziewczyny paru potrzebnych sobie informacji. Jednym gestem ręki zatrzymał pędzących ku niej członków klanu Hyuuga. Był wyżej postawiony niż oni wszyscy razem wzięci. Przyzwyczaił się już, że podrzędne rody zawsze muszą postępować zgodne z jego wolą. Był w końcu synem przywódcy. Tak też się stało. Na wydany rozkaz cała czwórka, łącznie z potężnym Nejim zatrzymała się w miejscu, jedynie w milczeniu odprowadzając pędzącego na złamanie karku Sasuke złowrogim spojrzeniem. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tymczasem młodszy Uchiha specjalnie przeciągał pogoń, dopadając dziewczynę dopiero w momencie gdy ta wbiegła pomiędzy gęste drzewa. Zacisnął dłoń na jej wątłym ramieniu po czym cisnął nią na pobliski głaz niczym szmacianą lalką. Krzyknęła głucho ale nie zaniechała obrony. Uniosła ręce niczym do uderzenia, Sasuke miał jednak na tyle rozumu żeby sprawnie zablokować jej cios. Następnie przygwoździł ją za szyję do twardego kamienia, bez problemu podrywając drobne ciało w powietrze. Kobieta szarpnęła się i z trudem zaczerpnęła wdechu, obie dłonie mocno wszczepiając w skórę na ręce mężczyzny. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uchiha odczekał tak chwile, wyostrzając zmysły... </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Miał wyjątkowe szczęście. W okolicy nie wyczuł ani jednego członka ANBU. Czy więc było to jedyne miejsce, którego nie strzegli? Nie miał co do tego wątpliwości. Na jego twarz wpełzł szczeniacki uśmieszek. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - No, no. Jestem pod wrażeniem twoich umiejętności. - syknął, przybliżając do niej swoją twarz. Kobieta wciąż walczyła o najmniejszy oddech - Gdzie się ich nauczyłaś?</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Bez ostrzeżenia puścił ją na ziemię, w momencie lądowania serwując kobiecie silny cios pięścią w brzuch. Zawyła boleśnie i zgięła się wpół. Chwycił ją za włosy, wymykające się z koków, po czym odchylił jej głowę ku górze. Musiała na niego spojrzeć, jednocześnie będąc unieszkodliwioną przez głaz za plecami. Nie miała dokąd ani jak uciec. Z resztą, była na to zbyt obolała. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Od dziadka. - wycharczała, spluwając na ziemię krwią. - Zdążył mnie tego nauczyć, zanim zmarł. Powinien był to robić mój ojciec, ale nie miał ku temu okazji bo odebraliście mu życie 13 lat temu! Skurwysyny! Obyście zginili w piekle! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zrobiła ruch rękami, jakby chciała wydrapać mu oczy. To również bez problemu skontrował, nieporuszony jej słowami. Często zdarzało się, że buntownicy mieli swoje wersje historii, jakie działy się niegdyś we wiosce. O ile wiadomo Sasuke, 13 lat temu odbywały się w niej drobne rozruchy, ale nikt nie stracił wówczas życia. Ot! Propaganda i fałszywa ideologia ruchu oporu! Ci ludzie zrobią wszystko, żeby tylko zwerbować do siebie więcej członków. Przykładem jest ta durna dziewczyna, która uwierzyła że jej ojciec został zamordowany przez jego ród! Na samą myśl o tym cyrku chciało mu się śmiać. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> 13 lat temu… Był to okres kiedy Klan Uchiha zdobył panowanie w Konoha. Ale każda lekcja historii dobitnie mówiła iż stało się to na zasadzie wolnej demokracji! Miał ochotę rzucić w twarz tej niemądrej kobiecie całą prawdę, ale stwierdził że nie będzie strzępił sobie na nią języka. I tak jest już teoretycznie martwa. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Piękna opowieść. Niemal się wzruszyłem. - zironizował, w ramach ostrzeżenia jeszcze mocniej przyciskając ją do głazu. Stęknęła z bólu - Potrzebuje od ciebie kilku informacji, dotyczących pewnej kobiety...O, ale chyba najpierw powinniśmy trochę lepiej się poznać. Więc, jak się nazywasz? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nigdy jej nie znajdziesz, kimkolwiek jest! I niczego się ode mnie nie dowiesz. Spieprzaj!</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A jeśli w zamian zaoferuje ci wolność? </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie chcę twojej litości, sukinsynu! - Szarpnęła ramionami - Pieprz się! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke groźnie zmarszczył brwii, czując znajomy przypływ frustracji. Nie cierpiał gdy coś nie szło po jego myśli. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czemu od razu tak niegrzecznie. - warknął - Może zaczniemy od początku.. Ja jestem Sasuke i postaram się cię nie zamordować, o ile będziesz ładnie odpowiadała na moje pytania. Uwierz mi dziewczyno, nie chcesz trafić w ręce Madary. Wsadzi cię do więzienia, gdzie czeka cię cała noc pełna… - skrzywił się mimowolnie, bo nigdy nie był zwolennikiem takich praktyk. Jednakże jego głos zabrzmiał groźnie - .. wrażeń. Jeśli okażesz chodź odrobinę rozumu, porozmawiasz ze mną i odejdziesz w swoją stronę, a ja powiem że zginęłaś w starciu. Więc jeszcze raz. Jak się nazywasz?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Długo nie odpowiadała. Zmrużone powieki wskazywały na intensywną grę myśli. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tenten. - rzuciła w końcu </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Bardzo ładnie imię. A teraz konkrety, bo nie mamy za dużo czasu. Czy w waszym obozie znajdowała się szczupła, jasnowłosa kobieta? Wiem o niej tyle że porusza się bardzo szybko i zwinnie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jasnowłosa? - powtórzyła, unosząc jedną brew - Co masz przez to na myśli? Blondynka?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie. - Czuł, że to właśnie powinien powiedzieć. Przez blask słońca Sasuke nie był w stanie spostrzec dokładnej barwy włosów ów istoty, ale w głębi siebie czuł że to nie był ten kolor. Po prostu. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Więc jaka? </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jasnowłosa. Nie wiem, nie zauważyłem ich koloru. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - No to jak mam ci pomóc - Gdyby nie bała się gwałtowniejszy ruchów, najprawdopodobniej w geście kapitulacji wyrzuciłaby w górę obie ręce. Nigdy nie spotkała się z bardziej skomplikowanym żądaniem. Tenten była sparaliżowana przez ból i strach, a jednak w jej ciemnych oczach pojawiła się nuta złości. Ta drobna sytuacja dowodziła, jak bezrozumnymi osobnikami byli członkowie tych wszystkich, szacownych klanów. Osobiście żywiła do nich dużą urazę i awersję.. Właśnie dlatego zdecydowała się na życie pod statusem “zdrajczyni” czy też jak kto woli “buntowniczki”. Nie wchodziła nikomu w drogę. W rzeczywistości wyglądało to tak, że funkcjonowała spokojnie wśród osób które szanowała i lubiła. Nie było łatwo, ale wszystko co działo się w niewielkiej osadzie ukrytej głęboko w lesie było po stokroć lepsze od żywota w granicach jej rodzinnej wioski. Terror Fugaku sięgał coraz dalej, wystarczyło chociażby spojrzeć na żelazne, kolczaste druty którymi szczelnie obłożono wysokie mury.. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wysoki mężczyzna z rodu Hyuuga wspomniał coś o ataku na wóz kupiecki. Nie mieściło jej się to w głowie, na jakiej podstawie winą za to obarczono właśnie ich, niegroźnie funkcjonującą w lesie grupę ludzi, w większości zwykłych cywilów. Mieli w swoich zapasach wystarczająco żywności; nie musieli przymierzać się do napadów i kradzieży. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W okolicy działało mnóstwo podrzędnych szajek rozbójników, Hokage najpewniej o tym wiedział.. A jednak wykorzystał byle pretekst by się ich pozbyć, nieodwracalnie. Stłumiła ciężkie westchnienie bólu i spuściła wzrok. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie chodzi o ten kolor włosów - odezwał się ze zdenerwowaniem Sasuke i łypnął na nią ostrzegawczym spojrzeniem. Zdawał sobie sprawę, rzecz jasna, ze swojego niefortunnego położenia. - Porusza się w sposób niepodobny do innych. Jeśli żyła w tej osadzie.. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To najpewniej już dawno ktoś ją utłukł! - wtrąciła Tenten, gdy ból z powodu straty najbliższych stał się nie do wytrzymania. Nagle uderzyła w dziewczynę świadomość krzywdy, której doznała. - Dlaczego łudzisz się że wciąż żyje, skoro najpewniej nie zobaczyłeś jej wśród pojmanych kobiet?!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Radziłbym trochę grzeczniej - upomniał z niebezpiecznym błyskiem w oku, po czym nieco rozluźnił uścisk którym trzymał ją za ramię - Umknęła mi już dwa razy. Nie mam wątpliwości że i tym razem mogło jej się udać.. Ale nie o to cię pytałem. Chcę tylko wiedzieć czy ją znasz i czy mieszkała w tym miejscu. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jeśli kobieta o której mówisz jest taka charakterystyczna to nie, nie było jej tutaj. Nasza osada łączyła normalnych ludzi, bez szansy na przetrwanie w innym miejscu. Zresztą, jedyną jasnowłosą kobietą u nas była blondynka, ta sama którą twój ojciec na wylot przebił mieczem gdy próbowała uciec. - Ostatnie zdanie wypowiedziała z mnóstwem goryczy, nieznacznie zaciskając pięść. Na samo wspomnienie lejącej się krwi swoich towarzyszy czuła przypływ gniewu, który szybko przemieniał się w bolesną bezsilność. Wszystko co znała i kochała odeszło w zapomnienie, a ona… Cóż. Co się z nią stanie? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke poczuł się, jakby ściągnięto mu z serca wielki kamień. A więc jego nimfa nie należała do buntowników! W takim razie musiała mieszkać w wiosce, nie widział innej możliwości. Podświadomie wykrzywił usta w lekki uśmiech. Będzie musiał poszukać jej w spisie ludności. Małymi kroczkami posuwał się do rozwiązania tej zagadki. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tymczasem Tenten stała bez ruchu w miejscu. Krzyki już dawno ustały, teraz nad zgliszczami osady unosił się tylko swąd spalenizny i czarny dym. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Obiecałeś, że puścisz mnie wolno - odezwała się w pewnym momencie, przytłoczona ciszą. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak? - zdziwił się, spoglądając ku niej z satysfakcjonującym spokojem. Widok gasnącej nadziei w jej oczach przyprawiła go o przyjemne dreszcze - Nie przypominam sobie.. Idziemy. Ruszaj się. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Po czym złapał ją silnie za kark i pociągnął do przodu, kierując się niewątpliwie w stronę z której oboje przybyli. Kobieta zapierała się z całych sił, dysząc głośno. Niemożliwym stało się dla niej wyswobodzenie z silnego, męskiego chwytu.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Obiecałeś! - pisnęła, mocno wrzynając paznokcie w jego skórę. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nic nie obiecywałem. Z resztą, nawet jeśli to właśnie zmieniłem zdanie. W ogóle nie byłaś pomocna.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Powiedziałam prawdę! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jakie to urocze - mruknął i już bez słowa pociągnął ją za sobą, głuchy na protesty. Jej wątpliwa siła nie była dla niego żadną przeszkodą - Właściwie nawet mi cię szkoda. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Kłamca! Zgnijesz w piekle, jeszcze zobaczysz! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Na twoim miejscu martwiłbym się raczej o siebie. Jesteś akurat w typie Madary, cóż za zbieg okoliczności.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ty podły….! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie zdążyła dokończyć, ponieważ naraz Sasuke zatrzymał ich oboje w miejscu i zamarł w bezruchu. W pobliżu usłyszał trzaśnięcie suchej gałęzi. Dźwięk rozniósł się w ciszy lasu niczym wystrzał, wprawiając go w zaniepokojenie. Nie wyczuł w pobliżu żadnej zagrażającej mu chakry ale mógłby się założyć… że słyszy głośne sapanie, przemieszane ze zdławionym warkotem; dźwięk dobiegał dosłownie znikąd. Chłopak stanął pewnie na nogach i lekko przygarbił, próbując się skupić. Było to trudne, ponieważ kobieta którą trzymał ciągle próbowała się wyrwać robiąc przy tym masę zamieszania. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zerknął ku niej kątem oka w sposób zdradzający irytację i nim zdołał do końca zorientować się w sytuacji, coś z tępym gruchotem wylądowało na ziemi tuż przed nim. Ziemia niedostrzegalnie zadrżała pod naporem uderzenia… masywnych łap. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke szeroko otwartymi oczami wpatrywał się w postać ogromnego wilka mierzącego gdzieś z półtora metra wzrostu w kłębie. Zwierzę ukazało wielkie zębiska i kłapnęło paszczą, spoglądając weń z nienawiścią. Miało bystre brązowe oczy i szaro-białą sierść, którą stroszyło dziko z każdym krokiem zrobionym w stronę dwójki zmarłych w bezdennym strachu osób. Tenten również zdążyła zorientować się już w sytuacji. Na równi z pojawieniem się zwierzęcia Sasuke puścił jej kark i przygotował się do unieszkodliwienia bestii. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kiedy przypadkowo zwróciła na niego uwagę, w dłoni dzierżył dwa niewielkie kunaie. Dziewczyna z oszołomieniem spoglądała na jego niegroźne zabaweczki. Czym były te śmieszne ostrza w porównaniu z kompletem ostrych pazurów wielkości jej dłoni i pakietem ogromnych zębów, jakimi dysponowało wściekłe zwierzę? Odruchowo odsunęła się krok w tył, i wtedy wielkie ślepia zatrzymały się na niej. Oczy bestii zalśniły niepokojącym ciepłem. Zamrugała, będąc pewną że to obrażenia powodują nagłe omamy wzrokowe. W sposobie bycia wilka było jednak coś, co nakazywało jej czuć się bezpiecznie co było totalnym paradoksem, bo przecież zwierze było wilkiem, do tego dość nieprzychylnie usposobionym. Gdy bestia na nowo spojrzała na Sasuke, zawarczała groźnie. Wielki ogon z rozpędu uderzył w pobliskie krzewy, odrywając z nich liście. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uchiha poruszył się i niemal w tym samym momencie ogromne cielsko poderwało się z ziemi, niewyobrażalnie szybko przeszybowując w powietrzu w stronę conajmniej bliskiej omdlenia ze strachu Tenten. Posiadacz sharingana uskoczył w bok i cisnął ostrzami w stronę zwierzęcia, przekonany, że ten, niedobywszy ofiary, ponownie ruszy do ataku. Uchybił celu, ponieważ nic takiego się nie wydarzyło. Zwierzę wraz z dostaniem się w pobliże kobiety, zapomniało o jego obecności.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zbyt późno zorientował się, że to nie on był pierwotnym celem wilka. Głupio założył również że zdoła go pokonać. Stworzenie emanowało zadziwiającą siłą i majestatem. Było równie piękne co śmiercionośne. Już nie miał złudzeń, jaki drapieżnik powalił z rana dorosłego łosia, raniąc go przy tym tak dotkliwie. Ten wilk z pewnością mógł dorównać mu rozmiarem! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zwierze zbliżywszy się do Tenten, z gwałtownością popchnęło ją w brzuch swoim wielkim łbem, zmuszając do cofnięcia się w gęsto porośnięte części lasu. Gdy to nie zadziałało, bez cenia agresji, poganiającym ruchem coraz natarczywiej napierał na nią swoim cielskiem. Dziewczyna mocno pobladła na twarzy ale bez słowa i zgodnie z jego wolą w końcu odwróciła się, po czym pędem pognała przed siebie. Wilk natomiast bez wahania ruszył za nią. Biegł nieustannie przy jej boku, niczym udomowiony wilczur dopóki oboje nie zniknęli z oczu Sasuke. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Uchiha pozostał sam na leśnej trawie, stojąc wrośnięty w ziemię i próbując zrozumieć, co się właśnie stało. A jednak im bardziej próbował to pojąć, tym mocniej czuł się zagubiony. </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Gdy chwilę później pełen wewnętrznych sprzeczności wyszedł zza drzew, prezentował spokojny wyraz twarzy. W dalszym ciągu nie chciał dzielić się z resztą swoimi informacjami. To mogłoby zagrozić jego zamiarom, które pozostały niezmienne. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sam rozprawi się z bestią grasującą w okolicy. Teraz już wie dokładnie, czego ma szukać. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Gdzie jest dziewczyna? - Rozległ się surowy, męski głos kierowany niewątpliwe w stronę młodszego Uchihy. Sasuke prędko odszukał Madarę wzrokiem. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie żyje.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To gdzie jej ciało? </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nic po niej nie zostało. Możesz iść i poskładać sobie ją do kupy, jeśli chcesz. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zabicie jednej kobiety zajęło ci aż tyle czasu, Sasuke? - wtrącił ojciec a jego surowy ton pobrzmiewał wątpliwością. Sasuke poczuł na sobie ciężar dziesiątek przeszywających spojrzeń i niemal pochylił głowę, ale zaraz przypomniał sobie kim był, i że wcale nie powinien czuć się winny. Na pewno nie pozwoli sobie, by członkowie drugorzędnego klanu Hyuuga patrzyli na niego w ten sposób. Szczególną niechęć odczuwał w stosunku do Nejiego; ten dodatkowo uśmiechał się z wyższością. Hinata nieporadnie splotła dłonie przed twarzą, duże, białe oczy emanowały zagubieniem. Sasuke powstrzymał się od posłania jej kwaśnej miny i skupił uwagę na postaci ojca. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Stał dumnie na środku placu, wokół dymiących się zgliszczy budynków. Nie skaziła go ani jedna kropka krwii.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Samo zabicie dosłownie chwile. Sęk w tym, że nie bez powodu pochwyciłem ją dopiero w lesie. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Poważna twarz Fugaku pozostała poważna tylko przez kilka kolejnych sekund. Następnie wykrzywiła się w coś na kształt ironicznego uśmiechu. Mężczyzna podszedł i mocno klepnął syna w plecy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - No! Widzę że masz w sobie coś z barbarzyńcy, podoba mi się to! - Rozpierany dumą zwrócił się w stronę Madary. - Zabieraj ich! Wracamy do wioski, świętować nasze zwycięstwo! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Młodszy Uchiha również uśmiechnął się z zadowoleniem po czym odwrócił głowę, ilustrując stojące szeregi żołnierzy z Konohy. W tłumie przypadkiem napotkał zachmurzone spojrzenie swojego brata. Itachi znajdował się w znacznym oddaleniu, mimo to Sasuke i tak rozpoznał u niego mocno ściągnięte brwi i charakterystycznie wykrzywione usta. Mężczyzna wyraźnie nie podzielał entuzjazmu swojego ojca. Podobnie zresztą jak Hinata. Dziewczyna na wieść o bezwstydnej insynuacji którą jej narzeczony podsunął, chcąc ratować swoją sytuację, pobladła raptownie i opuściła uniesione ręce. Sasuke nie przejął się tym, bowiem nie zależało mu na jej akceptacji. W kwestii prawnej miała ona tylko odbyć z nim parę nocy i urodzić jego dziecko, oczywiście syna. Było to poświęcenie na które mógł się zdobyć, lecz nic poza tym. Przecież nikt nie wymagał od niego by się liczył ze zdaniem czy uczuciami swojej narzuconej, przyszłej małżonki, solidarnie postanowił więc tego nie robić. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ruszamy! - zarządził Fugaku</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak jest!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Schwytanych buntowników było około dwudziestu, łącząc w sobie osoby w różnym wieku. Itachi z trwogą spostrzegł, że w większości były to młode kobiety. Skrycie podejrzewał, że nie stało się to za sprawą zwykłego przypadku. Znał swój ród na tyle dobrze by wiedzieć do czego są zdolni. Nie był to zresztą pierwszy taki dziwny zbieg okoliczności..</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Utrzymywał dystans od wszystkich by razem z Shisuim w ciszy żałować tego, czego mimowoli się dopuścili. Obydwoje doskonale wiedzieli, jaki los spotka buntowniczki jeszcze tej samej nocy. Członkowie klanu wartujący w więzieniach, zazwyczaj nie powstrzymywali się przed niczym, względem przetrzymywanych tam dziewcząt.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachiego jednakże przerażało coś jeszcze. Jego młodszym brat.. W tamtej chwili bezpowrotnie zrozumiał, że nie da się go już uratować. Rozpuszczony i zły do szpiku kości, bezwzględny, surowy, pozbawiony skrupułów- zupełnie tak samo jak ojciec. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wiem o czym myślisz przyjacielu - powiedział cicho Shisui - Ja również boje się tego, co będzie w przyszłości. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak. - przyznał z otępieniem - Żałuje, Shisui. Świadomość, że gdyby nie ja wszystko byłoby inaczej.. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czy to jednak znaczy lepiej, Itachi? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Westchnął głośno, uwalniając z siebie ogromne pokłady żalu. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Z pewnością tak…- Mocno zacisnął pięści - Z całą, pieprzoną pewnością. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Gdybyś jednak przed laty przyjął propozycję Sarutobiego i zdecydował się zlikwidować klan, byłbyś w stanie własnoręcznie zabić własnych rodziców? Sasuke czy nawet Izumi? Dlaczego miałbyś brać na siebie całą rozpacz i żal, skazywać się na wieczne wygnanie, niezasłużone potępienie. Postąpiłeś w sposób, który uznałeś za słuszny. Szanuje twoją decyzję, tak jak od zawsze szanowałem cię jako człowieka, ninja Liścia i swojego kompana. Mnie również niegdyś ocaliłeś od śmierci, pamiętasz? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie zdołałem jednak ocalić twojego oka.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Danzo był przebiegłym shinobim, nawet ja nie mogłem się tego po nim spodziewać. Nie mniej jednak moje aktualnie sprawdza się równie dobrze. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ale wyklucza możliwość wykonania Nieskończonego Tsukuyomi. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak, to prawda. Ale nie trać nadziei. Wierzę że pewnego dnia zjawi się ktoś, kto zmieni dzieje naszej rodziny. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi spojrzał na przyjaciela, wzrokiem wyprutym z nadziei.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Obyś miał rację - wyszeptał po dłuższej chwili</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kolejne dni upłynęły w spokoju i niepokojącej harmonii. Myśl o tajemniczej kobiecie, której już nigdy więcej miał nie zobaczyć nieustannie nękała młodego dziedzica Uchiha. Nie było jej w spisie ludności, do licha. Wszystkie zdjęcia przedstawiały postaci bezbarwnych dziewczyn, bez krzty jej werwy, odmienności czy eteryczności… One po prostu nie był nią. Czuł to, pomimo tego że nigdy nie zobaczył tej kobiety z bliska. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kolejny ślepu zaułek, w który z własnej woli się zapuścił. Powoli godził się z wrażeniem osobistej porażki. Miał rozwikłać tą zagadkę, tymczasem niewiadome piętrzą się niczym ogromna góra i nie zapowiada się na to, by cokolwiek zostało w najbliższym czasie wyjaśnione. Co śmieszniejsze, poza nim nikt nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Bo czyż biegająca po lesie istota, której nikt nigdy nie widział i o której nikt nic nie wie, nie jest zagrożeniem? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gdyby tylko Sasuke wiedział, że dzisiejszy patrol okaże się dla niego przełomowym ciągiem zdarzeń, z pewnością nie szedłby na niego z taką niechęcią. Dzisiaj bowiem spełnić się miała rzecz, której pragnął niezmiennie od tygodnia. Tajemnicza kobieta znad jeziora po raz kolejny da o sobie znać...</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W tym samym momencie na skraju lasu, niczym strachliwa łania, zza drzew wychyliła się różowa głowa. Zielone oczy ostrożnie badały teren, wyczulone na każde drgnięcie; ciało zastygło w bezruchu, wtapiając się w otoczenie. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kobieta miała na sobie szarą, mocno wysłużoną koszulkę o krótkich rękawach. Tkanina była brudna od ziemi i kawałków zarośli, w podartych miejscach gdzieniegdzie przebijała się goła skóra. Na okrycie nóg składały się dwa płaty umiejętnie wykrojonego, zwierzęcego futra. Stopy pozostały bose, poruszając się bezszelestnie po gęstej trawie. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Coś bardzo zaabsorbowało jej uwagę. Mocno wychyliła głowę próbując z daleka dopatrzyć się oddalonego o parę metrów obiektu. Wahała się jeszcze długo, rozglądając czujnie dookoła i bacznie niczym zwierzyna nadstawiając uszu, zanim wolnym krokiem wyszła na otwartą przestrzeń, skradając się w sposób powabny, znany sobie od lat… </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Szurając nogami Sasuke postanowił udać się w miejsce łączące wioskę z oddaloną częścią lasu. Znajdowało się na terytorium Itachiego i było jedyną możliwością na dostanie się do Konoszańskiego gąszczu, bez konieczności odmeldowywania się w bramie głównej. Potrzebował chwili odpoczynku od ciągłego posiadania oczu dookoła głowy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Po dotarciu na miejsce, nie spodziewał się jednak zobaczenia czegoś podobnego. Zamarł w bezruchu i spoglądał przed siebie z mieszaniną niedowierzenia i złości. W połowie osłaniał go konar jednego z drzew.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Jasnowłosa dziewczyna, o podartym ubraniu, z rozwianymi, postrzępionymi włosami siedziała okrakiem na zwłokach jakiegoś mężczyzny i nuciła coś rytmicznego pod nosem. Sasuke niewiele był w stanie zobaczyć stojąc w takiej odległości, ale w oczy od razu rzuciły mu się czarne włosy ofiary i jego ciemno-zielony mundur, teraz nasiąknięty szkarłatną krwią. Ciemne oczy Uchihy spochmurniały gwałtownie, zasnute głębokim gniewem. Znał tego człowieka. Do niedawna był jeszcze członkiem jego klanu, częścią rodziny! Ogarnęła go fala niepohamowanej złości. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wychylił się, chcąc przyjrzeć bliżej ów kobiecie, która nieskrępowana popełnioną zbrodnią pochylała się nad ciałem zabitego mężczyzny. Gwałtowne ruchy ręki oraz opuszczona w dół głowa, z wzrokiem wbitym w jeden punkt wskazywały na to, że musiała coś pisać. Nie był w stanie dopatrzeć się wyrazu jej twarzy, gdyż w większości zasłaniały ją długie, różowe pukle włosów. Widać było, że od dawna nie zaznały dobroczynnego wpływu szczotki.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.68; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Denerwowała go przejawiana bierność. Stał za drzewem niczym ciekawski uczniak podczas gdy ta morderczyni wyprawiała nie wiadomo nawet co, nad zwłokami jego zabitego kuzyna. Poruszył się chcąc niepostrzeżenie dostać się bliżej i zaatakować znienacka, kiedy nagle.. zagubiona gałąź głośno trzasnęła pod jego stopą. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-size: 14.6667px;"> A wtedy dwie rzeczy zdarzył się w tym samym momencie: Sasuke zaklął szpetnie wypuszczając z siebie cały tabun wygórowanych określników, natomiast kobieta gwałtownie zadarła głowę, szeroko otwartymi oczami spoglądając prosto na niego. Melodia zamarła na jej ustach, lekko rozchylonych, pobladłych, drżących.</span></span><br />
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-size: 14.6667px;"> I już wiedział, kto znajduje się niemal na wyciągnięcie ręki. </span></span><br />
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-style: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="font-size: 14.6667px;">Te przerażone, zielone zwierciadła... Jakże mógłby ich nie poznać?
</span></span></div>
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Mogło być trochę nudno - wiem!
Znowu mogłam dać ponieść się gadatliwości - wiem!
Za mało Saku za dużo Sasu! - wiem!
Ja wszystko wiem! No ale co Wam mogę poradzić, kiedy tylko wątków jest do obgadana a Wordowskie strony lecą tak szybko!
W pierwszym załozeniu miałam nie robić rozdziałów dłuższych niż 10-11 stron.. tymczasem już w 2 rozdziale dobrnęłam do 20. I chyba tego będę się trzymać.
Mam nadzieję że przetrwaliście przez tą część. Obiecuje, że następne będą ciekawsze! Pojawiła się nasza Tajemnicza i... nic! Dokładnie nic, bo postanowiłam uciąć historie, postawić kreskę, cięcie przez sam środek, aby was nieco w niecierpliwości powstrzymać. Taka nagroda za przebrnięcie za te piekielne, pełne błędów i złych składni 20 stron.
Kształcę swoje pióro i muszę zauważyć, że w osobie 3 pisze mi się coraz płynniej.</i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuZWDdv5j7cxZ8AIri39IRhlND-y800kX5Os6Bjo2fTs5XUCUbAnkoU7vPvvmeUyaazBPfIAVNnG0QcDhdDzIHa3i71Qrw38JQ5C-C41vs5U8VX5MlFz-6Q5njOnJjcPEDTOWrrkN1CzY/s1600/c708cdea80ae1306a1c2c540e5dca2a0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuZWDdv5j7cxZ8AIri39IRhlND-y800kX5Os6Bjo2fTs5XUCUbAnkoU7vPvvmeUyaazBPfIAVNnG0QcDhdDzIHa3i71Qrw38JQ5C-C41vs5U8VX5MlFz-6Q5njOnJjcPEDTOWrrkN1CzY/s320/c708cdea80ae1306a1c2c540e5dca2a0.jpg" width="247" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Do zobaczenia! </div>
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i><br /></i></span>Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-70440768008332766402016-12-18T04:49:00.002-08:002016-12-18T09:20:33.920-08:00Wzburzone fale rzeczywistości<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ptaki zaczęły budzić się w gałęziach drzew, rosa lśniła jeszcze na trawie, a perłowe światło blasku zalewało pusty las. Dwaj mężczyźni w ciemnozielonych mundurach z wymalowanym wachlarzem na plecach, podeszli do kępy drzew.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wyższy, Itachi Uchiha spojrzał z uwagą na kompana, rozważając w duchu najlepsze wyjście ze swojej sytuacji. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Byli rodzeństwem, a jednak różnili się jak niebo i ogień. Itachi cieszył się powszechną sympatią wśród wszystkich mieszkańców Konohy. Znany był jako osoba pogodna i stroniąca od konfliktów, spory rozwiązując nie pięścią lecz słowem. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">To sprawiało, że wraz z najbliższym przyjacielem - a zarazem służbowym partnerem, Shisuim Uchihą, byli cenionymi funkcjonariuszami, do których cywile chętniej zgłaszali się po pomoc. Nie brakowało mu przy tym siły i autorytetu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi miał odbyć dzisiaj patrol dookoła murów wioski, pewna okoliczność zmusiła go jednak do zmiany planów. Ów okoliczność nosiła dumne imię Izumi i również była członkinią rodu, młodszą od niego o niecały rok. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kobieta nie odbiegała wyglądem od innych przedstawicieli klanu. Tak jak wszyscy miała ciemne włosy oraz oczy. Przesadą byłoby nazwać ją brzydką, chodź nie należała też do piękności. Izumi była po prostu zwyczajna. Nie za chuda, nie za gruba, nie za wysoka, z twarzą nie tak pociągającą, raczej wąskimi ustami, i oczami spoglądającymi na świat w sposób naturalny. Nie przyciągała hipontyzującym spojrzeniem, a jej policzki zdecydowanie zbyt często, jak na gust młodego Sasuke, pokrywały się rumieńcem. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Była niewyróżniającą się istotą o przeciętnych umiejętnościach. Od młodości przyjaźniła się z Itachim, będąc w nim do nieprzytomności zakochaną. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Spotykali się od jakiegoś czasu, utrzymując to w ścisłym sekrecie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ojciec dwójki braci, Uchiha Fugaku jako przywódca klanu oraz władca Kraju Ognia bardzo rygorystycznie podchodził do spraw ożenku dwójki swoich następców. Starszemu wróżył karierę niepokonanego shinobi, by ten w przyszłości mógł zająć jego miejsce. Młodszy - Sasuke, miał zapewnić ciągłość rodu i spłodzić męskiego potomka. Fukagu jeszcze za czasów dzieciństwa, zaręczył go z równą mu wiekiem dziedziczką rodu Hyuuga. Nazywała się Hinata.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Rządy, w porównaniu do poprzednich Hokage, prowadził twardą ręką. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zza biurka tyranizował mieszkańców masą ograniczeń i przepisów. Był człowiekiem bardzo upartym i nieprzystępnym, o niezmiennym ideałach oraz ciasnych poglądach. Potrafił prowadzić dyskusję, szczycił się niezachwianym opanowaniem i, co najistotniejsze nigdy nie działał pod wpływem emocji. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Na czas swojej dożywotniej kadencji - chodź nikt nie nazywał tak tego głośno, miał w zamierzeniu utrzymać przymusowy pokój wśród wszystkich części społeczeństwa. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wojskowe Siły Policyjnie liczyły blisko 40 osób; w szeregach znajdowali się wyłącznie mężczyźni z klanu Uchiha. To oni byli organem kontrolnym, działając na podstawie niepodlegającym dyskusji zasadom oraz częstym rewizją i przeszukiwanią. Ludność w wiosce liścia trzymano na krótkiej smyczy, każdą próbę jej zerwania karając natychmiastową likwidacją buntujących się jednostek.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nieprzystępność policjantów miała zadanie zapobiegawcze swobodniejszym działaniom cywilów. Konflikt zawsze równał się z osłabieniem wpływów, a Fugaku, dobrze wyszkolony do pełnienia roli przywódcy licznych mas, doskonale o tym wiedział. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wiedział o tym również Madara, jego osobisty pomocnik, lewa oraz prawa ręka, nierzadko inicjator rozwiązań na umocnienie władzy, osoba odpowiedzialna za szkolenie nowych kadetów.</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tak. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Madara Uchiha zdecydowanie był człowiekiem gotowym na wszelkie poświęcenia, jeśli w grę wchodziło rządzenie nad krajem - na dobry początek. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Klan Uchiha bardzo sumiennie podszedł do przejętych na mocy pozbycia się uprzednich władców, obowiązków. Po dramatycznych wydarzeniach sprzed 13 lat, o których żaden śmiałek nie odważy się wspomnieć choćby w myślach, zmieniło się wszystko. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tak więc Fukagu przekonany o słuszności swoich przekonań, nie chciał nawet słyszeć o sprawach sercowych starszego syna, uznając je za niegodne przyszłego władcy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sam ożenił się z rozsądku, za żonę biorąc bardzo młodziutką wtedy Mikoto Uchiha. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pech chciał, że starszym z braci - i to o całe 8 lat - był Itachi, z wzajemnością zakochany w przeciętnej Izumi. “Wielka sercem”, tak zwykł o niej mawiać i nigdy się tego nie wstydził. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Pogodzenie sekretnego związku, nieustannych treningów oraz ogromu pracy znacznie przerosło możliwości przyszłego dziedzica. Wplątał do spisku młodego Sasuke. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Niejednokrotnie w tajemnicy przejmował on obowiązki Itachiego, zawsze wywiązując się z zadań sumiennie, czasami nawet z przesadnym zaangażowaniem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Co nie znaczyło, że popierał jego działania. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Dzisiejszego ranka Sasuke również punktualnie stawił się na miejscu, gotowy do wykonania służby. Miał odbyć patrol w lasach otaczających mury wioski.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pracowało w nich dużo ludzi, głównie drwali i myśliwych, i podobnie jak każdą czynność w życiu mieszkańców, tą również należało kontrolować. Zgodnie z wydanym przed laty rozporządzeniem, 60% uzyskanych surowców wędrowało w postaci darowizny na poczet Klanu Uchiha. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jego zadaniem było sprawdzenie, czy wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Zatajanie ilości posiadanych dóbr było traktowanie szczególnie surowo. Każdego, kto ośmielił się przeciwstawić woli Hokage, spotykał natychmiastowy proces. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tutaj się rozdzielimy - zadecydował Itachi, odwracając się w swoją stronę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Niewiele od niego niższy Sasuke Uchiha, był człowiekiem całkowicie odmiennym, bardziej skomplikowanym, gdy trzeba - nawet bezlitosnym. Świadczył o tym chodźby twardy zarys szczęki i surowa linia pełnych, ładnie wykrojonych ust. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Miał przystojną twarz o nieco aroganckim wyrazie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wyniosłość i rezerwa sprawiały, że nigdy nie był duszą towarzystwa. Szacunek wzbudzał dzięki nieustępliwości i ogromnemu poczuciu obowiązku. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Miał opinię człowieka bezwzględnego, nie stroniącego od uprawnień, jakie nadawało mu jego policyjne stanowisko. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Miałem wrażenie że kto jak kto, ale ty Itachi nie dasz wciągnąć się w grę, jaką do porzygania serwuje ci ta roztrzepana dziewczyna. - zauważył Sasuke, wznosząc oczy do nieba. Nie wierzył, rzecz jasna w instytucje miłości, sądząc że brat po prostu na starość traci resztki rozumu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Itachi musiał być szalony, skoro dla nic nie znaczącej kobiety był w stanie odłożyć na bok obowiązki wobec Klanu i stale narażać się na srogi gniew ojca. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czy wspominałem ci już, że Izumi ma wielkie serce? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke wykrzywił się kwaśno. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Jakiś milion razy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A więc nie powinieneś dalej się temu dziwić. - Spoważniał i zamilkł na krótko - Daj jej szansę i chociaż postaraj się ją polubić. Jak nie dla siebie czy dla niej, to dla mnie. Wiem, że nie dościga ona urodą twojej przeuroczej narzeczonej ale to nie powód, żeby od razu rzucać w nią mięsem. Izumi zawsze wyraża się o tobie z taką sympatią. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Muszę przyznać ci racje. - powiedział bezbarwnym głosem - Hinata nie odzywa się przecież wcale. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Po prostu robi to rzadko - odparł z przyganą Itachi - To bardzo nieśmiała istotka, przecież wiesz. Ty za to jesteś w stosunku do niej paskudnym burakiem. Nic dziwnego że dziewczyna jest przestraszona. Dumni ojcowie chyba nie wiedzieli co robią, swatając was przed laty. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Poprawiali stosunki między klanami, jak mniemam. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Starszy mężczyzna westchnął ciężko. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Słowa nie oddadzą w pełni jak trudna była sytuacja. Żadna z zaangażowanych stron nie pałała szczególnym entuzjazmem co do zainicjowanego mariażu. Przy spotkaniach mających na celu przybliżenia do siebie nieszczęśliwego narzeczeństwa, Sasuke odnosił się do kobiety z chłodną kurtuazją, a bogu winna Hinata odliczała dni do swojej śmierci. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie były to udane rozmowy, o ile o jakichkolwiek rozmowach może być w ogóle mowa. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zbliża się czas patrolu. - rzekł Itachi, zatrzymując oczy na niezłomnie wyprostowanej postaci Sasuke - Uważaj na siebie, młody. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ta. Jak zawsze.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - I nie wszczynaj niepotrzebnych awantur. - dodał mimochodem, wiedząc że są to czcze przestrogi. Sasuke nie liczył się z nikim, często wyciągając konsekwencje z banalnych przewinień. Biedni mieszkańcy Konohy musieli mieć się na baczności, jeśli nie chcieli ściągnąć na siebie płomiennego gniewu młodszego Uchihy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mimo tego Itachi bardzo kochał swojego brata, wykazując w stosunku do niego dużą dawkę cierpliwości oraz zrozumienia. Fugaku nie krył się z faktem, że to starszy syn jest dla niego największą chlubą i faworyzował go do granic możliwości, w młodszym widząc tylko nieudany pierwowzór swojej żony- chodź nie była to prawda. Z charakteru bliższym jej był życzliwy Itachi.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Cała masa niezliczonych uprawnień, jakimi obdarzone były Wojskowe Siły Policyjne Konohy zawróciły w głowie nie tylko Sasuke. Funkcjonariusze codziennie bez konsekwencji robili wszystko, na co przyjdzie im ochota. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Na Hokage nie robiło to wrażenia, na Itachim - wręcz przeciwnie. Zdanie to podzielała również wielka sercem Izumi, lecz ona, jako zaledwie kobieta, niewiele miała do powiedzenia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Kiedy zamierzasz wrócić do domu? - zapytał Sasuke, nieświadomy myśli krążących po głowie brata. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sam nie widział nic złego w swoim postępowaniu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wypełniał powierzone mu obowiązki bez chwili zwłoki. Nie czynił nic, co w oczach reszty rodziny mogłoby zesłać na niego wstyd czy hańbę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Już jako dziecko bacznie przyglądał się metodą pracy krewnych, i pewnego dnia poprzysiągł sobie, że kiedy dorośnie, będzie taki sam jak oni. Silny i władczy, wzbudzający szacunek! Będąc zaledwie 10-latkiem żyjący w cieniu osiągnięć brata, za wszelką cenę chciał zyskać aprobatę surowego rodziciela. Teraz, jako blisko 20 letni mężczyzna nareszcie stał się jednym z najlepszych policjantów w oddziale; słynął z brutalności metod i niebywale ciężkiej ręki. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Itachi długo wahał się z odpowiedzią. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wieczorem. Kiedy wrócisz, powiedz matce, że nie będzie mnie na obiedzie. Spóźnię się też na kolację. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zamierzasz spędzić z tą dziewczyną cały dzień? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Głos Sasuke brzmiał niedowierzaniem. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W życiu nie poświęcił żadnej kobiecie więcej niż godzinę. Z resztą uznawał je za istoty trywialne, zbyt marudne, gadatliwe i niemądre, przeznaczone wyłącznie do prokreacji. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Za czasów akademii młode dziewczęta nie dawały mu w spokoju przyswajać niezbędnej wiedzy, niezmiernie go tym samym irytując. Dopiero wstępując do policji mógł w końcu poczynić kres tym głupstwą. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Od tego czasu żadna osobniczka płci przeciwnej nie odważyła się rzucać w jego stronę maślanymi oczkami. Kobiety które uprzykrzały mu cenne lata nauki, teraz przyspieszały panicznie i odwracały głowy, kiedy w spokoju przemierzał uliczki Konohy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pół dnia. Później wybiorę się na trening.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ciemne oczy Sasuke pojaśniały. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Będę mógł do ciebie dołączyć? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Okolice rozjaśnił perlisty śmiech Itachiego. Obdarzył brata przelotnym stuknięciem dwoma palcami w czoło i odwrócił się, wolnym krokiem zmierzając w swoją stronę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Może innym razem, młody.</span></div>
<b id="docs-internal-guid-35370c92-1207-a87f-4605-41ce9d6d554f" style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podczas gdy Itachi teleportował się na miejsce umówionego spotkania z Izumi, Sasuke zdążył odejść kilka kroków w głąb lasu. Zdecydował się przebyć trasę dzielącą go do pierwszego punktu patrolu pieszo. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie podziwiał przyrody ani nie zachwycał się zapachami, po prostu uznał, że czas rozprostować nogi po całym dniu bezczynnego sterczenia na komisariacie. Udało mu się co prawda wyciągnąć kilka informacji od schwytanego kupca, ale nie było to wystarczające by dowody przeważyły o jego winie. U mężczyzny znaleziono więcej artykułów, niż było to zaznaczone w spisie przewożonych towarów. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Przemierzał las powoli, pogrążony w głębokim zamyśleniu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ani się obejrzał, a już dotarł na miejsce. Wyłonił się spomiędzy grubych konarów drzew. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Na jego widok grupka pracujących drwali rozszerzyła z przerażenia oczy. Wszyscy zaprzestali wykonywania swoich zajęć, ustawiając się w równym szeregu, ramię przy ramieniu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czy Szanowny Itachi nie miał mieć dzisiaj dyżuru? - jęknął jeden z nich, gorączkowymi ruchami podstawiając Sasuke pod nos raporty z ubiegłych tygodni pracy. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ciemnowłosy zerknął na zbiorowisko krytycznie, nie od razu biorąc dokumenty w dłonie. W kontaktach z mieszkańcami zawsze stawał się szorstki i nieprzystępny. Był w końcu nie byle jakim policjantem. Nikt nie miał prawa podważyć jego decyzji. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dla Ciebie Główny Funkcjonariusz Uchiha Itachi. - warknął z typową dla swojego rodu wyższością, bystrym okiem zerkając na tabele statystyczne. Powierzchownie wszystko wydawało się w porządku ale już on znał sposoby tych robaków, by ukryć pewne informacje.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Co jest, do licha? </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Im bardziej zagłębiał się w szczegóły, tym więcej niedociągnięć wychodziło na światło dzienne. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Podłużna bruzda przecięła jego czoło. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - C-Coś nie tak? - powiedział z obawą robotnik, po czym zdając sobie sprawę z zażyłości wypowiedzianych słów, pospiesznie dodał: - Główny Funkcjonariuszu Uchiha Sasuke? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke bez ostrzeżenia z pełną mocą uderzył drwala pięścią w szczękę. Nieszczęśnik aż złożył się na ziemi </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zamilcz, głupcze. Sprzedajecie drewno poza wioską, by nie musieć płacić podatków. Marną część oddajecie klanowi.. Grozi za to kara śmierci dla całego zakładu. Myślałeś, że się nie domyślę? - Zamachał plikiem dokumentów - Co to za śmieszne cyferki? Masz mnie za durnia? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wybacz Panie! - Jęknął żałośnie, gdy Uchiha twardą podeszwą buta z premedytacją nadepnął mu na palce - Ale podatki są takie wysokie! Po ich odliczeniu prawie nic nie zostaje! Nie mieliśmy wyboru! Inaczej nasze rodziny pomarły by z głodu! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dopuściliście się przestępstwa i teraz za to zapłacicie. Nie obchodzą mnie wasze problemy. Wstawaj, śmieciu </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Szarpnięciem dźwignął leżącego mężczyznę z ziemi. Ten zatoczył się nieporadnie i chwiejnie stanął na nogach, podpierany przez bladych jak kreda współpracowników. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Szanowny Panie Władzo, czy nie moglibyśmy się jakoś dogadać? Prosze. Błagam pana! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke z oburzeniem aż nadstawił uszu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Słucham?!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zapłacimy wszystko! Całą należność! Ale prosze dać nam czas! - powiedział ktoś inny, składając ręce jak do modlitwy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Dobrze więc... - Sasuke skrzyżował ramiona na piersi, patrząc na wprost z surowością - Daje wam na to 12 godzin. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - 12 godzin?! Ale to za mało Czcigodny Funkcjonariuszu Sasuke, jak… !</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Twarda pięść Uchihy po raz kolejny hucznie zetknęła się z twarzą nieszczęśnika. Krew polała się z mocno potłuczonego nosa, plamiąc twarz i ubranie mężczyzny, a także rękę młodego policjanta. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke zaklął szpetnie, wycierając zabrudzoną skórę wyciągnietą z kieszeni chusteczką. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - 12 godzin śmiecie. W innym wypadku sprawa trafia do akt i wszczynam proces, a później osobiście zadaje wam wykańczający cios. To chyba jasne, że wszyscy ponosicie wine? Jeśli się nie wyrobicie, dopilnuje aby ręka sprawiedliwości dosięgnęła również wasze podobno wygłodzone rodziny. - Po czym ostro dodał: - To moje ostatnie słowo. Macie mi jeszcze coś do powiedzenia, zanim sam to odkryję i potężnie się wkurwie? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Grupka wystraszonych robotników, nie licząc leżącego na ziemi mężczyzny, wymieniła nerwowe spojrzenia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Właściwie to tak, jest coś takiego. - wyznał z wahaniem najniższy z nich, około 16 letni młodzieniec - Przemierzając dzisiaj las w poszukiwaniu najlepszych drzew do ścięcia, przypadkowo natknęliśmy się na zwłoki dorosłego łosia, chyba samca ale nie wiem. Były świeże i wszyscy podejrzewamy, że nasz hałas musiał odstraszyć drapieżnika. Panie, w życiu nie widziałem czegoś podobnego. Wielkie zwierzę z mnóstwem ran od ogromnych zębów i pazurów. A przecież każdy wie, że w naszych lasach nie ma niedźwiedzi ani tygrysów. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie widzieliście nic w okolicy? - zapytał Sasuke przysłuchując się z uwagą. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> To może być wymagające zadanie, pomyślał i wytężył umysł. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Im dłużej rozważał, tym większa ogarniała go ekscytacja. Któż zajmie się tym lepiej, niż on? Przypadek różnił się od banalnych sytuacji z jakimi spotykał się notorycznie, prowadząc beznamiętne obchody wśród uliczek wioski. 4 pomidory, przewożone w nadmiarze na kupieckim wozie to kpina. Tutaj, w środku lasu czaił się groźny drapieżnik.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Postanowił znaleźć to dziwne stworzenie, gdziekolwiek by się ukrywało, a przed tym nie mówić nikomu, czego się dowiedział. Obawiał się, że zwierzę mogłoby wzbudzić zbytnie zainteresowanie reszty Klanu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie, Panie. Ani śladu. Z resztą, te zwłoki wciąż tam leżą. Chcieliśmy to zgłosić rzecz jasna, ale dopiero po zakończeniu dyżuru. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie zapominajmy również o innych, dziwnych śladach na ciele zabitego zwierzęcia. - dopowiedział inny mężczyzna, wychylając się ze zwartego szeregu - Długie i podłużne szramy, jak od linijki! Nawet drapieżniki nie zabijają z taką przykładnością. Mówię wam! To nie mogło być zwykłe stworzenie!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke zmarszczył brwi, lecz nie podzielił się z obecnymi swoimi podejrzeniami. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zaprowadźcie mnie tam. Natychmiast. - nakazał tonem nieznoszącym sprzeciwu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gdy po 5 minutach szybkiego marszu dotarli na miejsce, płonne nadzieje Sasuke prysły jak bańka mydlana. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Odwrócił się ku grupie drwali z czystą furią.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Próbujecie zrobić ze mnie kretyna?! Przecież tu nic nie ma! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mężczyźni wydawali się jeszcze bledsi niż przed sekundą, kiedy odkryli, że w miejscu przebywania upolowanej ofiary widnieje tylko nie tak bardzo wygnieciona trawa. Zielone źdźbła były jednak dość wysokie, by wyraźnie określać granice miejsca w którym do niedawna zalegało ciężkie zwierzę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke ze złością rozejrzał się wokół. Nigdzie nie było śladów, mówiących o pociągnięciu zwłok przez drapieżnika gdzieś w głąb lasu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wszystko wskazywało na to, że podobno martwy łoś wstał i jak gdyby nigdy nic oddalił się z miejsca swojej śmierci. To brzmiało nieprawdopodobnie, zwłaszcza dla trzeźwo patrzącego na świat Sasuke. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ale na własne życie przyrzekamy, że leżał tutaj! Jeszcze tego ranka! - Jeden z odważniejszych robotników uderzył na alarm. Obrócił się do Uchihy przodem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wasze życie jest dla mnie gówno warte. Jak martwy łoś miałby się stąd wynieść, wy idioci?!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Może to stworzenie wróciło i go zabrało. - zaproponował ktoś z trwogą. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Policjant warknął złowrogo i silnie złapał śmiałka za kołnierz. Bez trudu poderwał go parę centymetrów ponad ziemię. Czarne oczy patrzyły z wściekłością. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nienawidził gdy grupka błaznów usiłowała obedrzeć go z dumy. Wymierzył mężczyźnie celnego kopniaka w brzuch. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ktoś jeszcze chce popisać się wiedzą? - rzucił donośnie - No, śmiało! Może któryś zechce mi wyjaśnić, jakim cudem jakakolwiek bestia miałaby przenieść tonowego łosia z miejsca na miejsce, nie naruszając trawy? Spójrzcie baranie łby! - Był wyraźnie wytrącony z równowagi. Wskazał palcem na jakiś punkt na ziemi - W tym miejscu rośliny są bez skazy. Za to tutaj wyraźnie widać załamane źdźbła. Łoś tu był niewątpliwie… Ale żywy! Pieprzeni idioci. Tylko straciłem czas! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie odwracając się, szybkim krokiem odszedł w stronę wioski. </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke, już wróciłes? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Mikoto Uchiha kręciła się po kuchni, przygotowując składniki na obiad. Po pomieszczeniu unosił się przyjemny aromat. Sasuke w wisielczym nastroju usiadł przy stole, nie zwracając większej uwagi na krzątającą się z konta w kąr rodzicielke. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Była to wysoka, chuda kobieta o niewyczerpanych pokładach cierpliwości. Opieka nad dwójką rozbrykanych chłopców nauczyła ją, co znaczy być prawdziwą ostoją spokoju. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czarne włosy wdzięcznie okalały twarz w kształcie serca, a hebanowe oczy emanowały ciepłem i życzliwością. Usta miała wąskie, skore do uśmiechu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Plotki głoszą, że spodziewała się kiedyś trzeciego dziecka. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Trzeciego dziecka jednak w Siedzibie Przywódcy Klanu nie było. Podobnie jak nie było go nigdzie indziej. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Z trzaskiem postawiła garnek na palniku. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Niechętnie podniósł głowę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Tak, tak wszystko w porządku.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Wcale nie o to pytałam. - powiedziała ze śmiechem i odwróciła się, wycierając dłonie w materiałową szmatke. Patrzyła z troską na dorosłego syna, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że to przecież dalej ten sam, mały chłopiec.. tylko ukryty w ciele przystojnego mężczyzny. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jej uśmiech zdradzał czułość. - Coś się stało? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie - odparł natychmiast </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Czyli jednak. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Odłożyła ścierkę na stół i zasiadła na jednym z krzeseł. Delikatna, kobieca dłoń przykryła dużą rękę Sasuke. Zmarszczył brwii. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Matki nie oszukasz, cwaniaku - pociągnęła ciepło. Oparła się chęci lekkiego poszarpania syna za policzek. Ciężko było jej odzwyczaić się od starych nawyków. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kobieta bardziej od wszystkiego na tym świecie, kochała swoje dzieci. I jak to matki mają w zwyczaju, znała synów lepiej, niż oni sami mogli to przyznać. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Patrząc na Sasuke widziała wesołego, w głębi serca towarzyskiego mężczyznę, pełnego miłości i zrozumienia. Wyparł się tych cech, co nie znaczyło, że nie ukrywa ich gdzieś w głębi serca. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">To środowisko wymuszało na młodych chłopcach wyrobienia w sobie obojętności i rezerwy; zaś bycie synem przywódcy narzucało dodatkową presję. Itachi przemógł ciążące nad nim przekleństwo, za to Sasuke pogrążał się w nim coraz głębiej. Usilnie chciał zasłużyć na akceptację surowego, rodowego społeczeństwa, po drodze nieświadomie zatracając samego siebie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mikoto wiedziała o tym doskonale, z boku obserwując atmosferę i sytuację rozwijająca się wśród ścian Dzielnicy Klanu Uchiha. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Bała się o syna. Był tak młody i podatny na wpływy, łatwy do zmanipulowania. Ród obfitował w osoby, chcące to wykorzystać. Lecz była to droga, którą musiał pokonać sam. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Przy każdej okazji starała się przekazać mu całe swoje matczyne ciepło. Bo w istocie sam jednak nie był. Nigdy by na to nie pozwoliła. Nawet jeśli nie zawsze mógł liczyć na ojca.. Nieważne. Mikoto starała się nadrobić tą pustkę podwójną dawką miłości. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Oboje z Itachim jesteście tak samo prości do rozgryzienia. - mówiła dalej, bo Sasuke jak zawsze, nie chylił się ku szczerym rozmowom. - Jego też ostatnio coś gryzie, prawda? Nie musisz odpowiadać, jasne że znam już odpowiedź. Trochę sobie teraz po gdybam bo chyba nic mi nie wyjaśnisz, co uparciuchu? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie ma tutaj nic do wyjaśniania, mamo. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wstała i podeszła do kuchenki, mieszając stojące na gazie warzywa. Po jego tonie wyczuła, że się uśmiechał. Uśmiechnęła się również.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zawsze bardzo się różniliście, ty i Itachi - Mimo jego cichym protestom zaczęła mówić - I nigdy nie było rzeczy, z którą byście się zgadzali. Teraz również musi tak być. Tak jest zbudowany ten świat. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Może zaczniesz pisać wiersze? </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Ciiicho nie przerywaj matce, ty smarku - zganiła go z rozbawieniem. Melodyjny chichot rozniósł się po domu, podobnie jak drażniący kubki smakowe zapach. - Kobieta. - Rzuciła nagle z rozmarzeniem - Przedmiotem roztargnienia jednego z was jest kobieta. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pytasz czy stwierdzasz? - rzucił, uśmiechając się lekko pod nosem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Jego matka była jedną osobniczką płci pięknej, którą szczerze kochał do szaleństwa, chodź nigdy by się do tego nie przyznał. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Miała w sobie coś niesamowitego, co sprawiało, że nawet gruba warstwa ogłady Sasuke topiła się pod wpływem ciepłego spojrzenia czekoladowych oczu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Była wyśmienitą aktorką. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nikt do tej pory nie podejrzewał, co czaiło się pod pryzmatem czułych spojrzeń, niczym przyczajone w cieniu idylli demony. Mroczna aura smutku co jakiś czas na krótko odbijała się w zaszklonych zwierciadłach.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W rzeczywistości Uchiha Mikoto była osobą głęboko nieszczęśliwą, nosząca zarówno w sercu jak i duszy ogromne brzemię. Rozpacz tak potężną, że każdej nocy budziła się z trwogą. W takich momentach zawsze pędziła do pokojów swoich synów; obserwowanie, jak głęboko i spokojnie śpią, przynosiło ukojenie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tylko Fugaku świadomy był osobistej tragedii małżonki, nawet on jednak nie zdawał sobie sprawy, jak mocno mroczne wydarzenia z przeszłości zakorzeniły się w jej umyśle. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Często bardzo omylnie interpretował jej zachowania. Zaglądanie do pogrążonych we śnie dzieci tłumaczył postępującą paranoją, konsekwencją przebytego przed 13 laty wstrząsu. Popadłby w wielką zadumę, gdyby dowiedział się, że początki nerwicy rodzą się nie z szaleństwa - lecz ogromnego, potęgującego z dnia na dzień strachu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Każdej nocy Mikoto dwukrotnie oddychała z ulgą. Każdorazowo, gdy odnajdywała w łóżkach całe i zdrowe postacie każdego z synów.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nagle wyrwała się z otępienia. Spojrzała przytomnie na znużonego, chodź cierpliwie czekającego na odpowiedź Sasule. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Zamyśliłam się, przepraszam. Co mówiłeś? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pokręcił z politowaniem głową, ale nic nie powiedział. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Pytasz czy stwierdzasz, że Itachi sobie kogoś znalazł? - powtórzył spokojnie</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - O, a więc to Itachi! Cóż.. stwierdzam. - zdecydowała pewnie - Myśli że tego nie zauważyłam. Ale to przecież jasne, skoro chodzi z głową w chmurach. Czasami sama go nie poznaje. Mój mały dorosły! Zawsze taki wyniosły i dumny ze swoich umiejętności. A teraz się zakochał. No kto by pomyślał! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Apropo. Kazał przekazać, że nie będzie go na obiedzie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Więc już się z nim widziałeś? - ucieszyła się, lecz mina szybko jej zrzedła. Przypomniała sobie coś smutnego. - Oh, jakie to okropne że po 26 latach on wciąż ma przede mną jakieś tajemnice! Ty zapewne wiesz nawet z kim się spotyka! </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Sasuke uśmiechnął się niczym uliczny cwaniaczek. Do pełnego efektu zabrakło tylko elementu maniakalnego pocierania rąk</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A no wiem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - I nic mi nie powiesz?... Musisz! Jako matka każe ci ujawnić jej imię… Och, umrę chyba z ciekawości! Czy ona jest dla niego dobra? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie ważne - Machnął ręką, jakby odpędzał natrętnego owada. Potem podejrzliwie zmrużył brwi - Co istotniejsze… Czy ojciec wie o intencjach Itachiego? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mikoto raptownie spoważniała. Odwróciła się w stronę okna, wyglądając przez nie z kamiennym wyrazem twarzy. Ciemne oczy zdradzały niepokój. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie, jasne że nie. Wiesz jakby na to zareagował. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - A jednak ty to akceptujesz? - zapytał ze zdziwieniem. Do tej pory matka zawsze podpisywała się pod słowami Fugaku, rzadko przejawiając umiejętność samodzielnego dokonywania decyzji. Zabębnił palcami o blat stołu. - Nie powinnaś podzielać zdania męża? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Czuł się odpowiedzialny za sekret brata. A mówiąc ściślej: za utrzymanie aby sekret był dalej sekretem. Ufał rodzicielce, ale obawiał się, że w jej ustach tajemnica Itachiego nie jest bezpieczna. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Jednocześnie nigdy nie nauczył się jej okłamywać. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Koniec tej historii był taki, że nie mógł zaprzeczyć kiedy ona - sama co prawda, domyślała się rzeczywistego stanu rzeczy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Przykładna żona powinna tak zrobić, masz racje. - powiedziała Mikoto, rozważnie dobierając słowa - Ale mi, kochany, zależy tylko na szczęściu Twoim oraz Itachiego. Ja i wasz ojciec w swoim życiu doświadczyliśmy już zarówno ogromnego smutku, jak i ogromnej radości. Już nic nie może nas zaskoczyć. Wy za to macie przed sobą wszystko. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sądzisz, że i ja mam szansę na ogromne szczęście? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Świadomie pominął kwestię ogromnego smutku. Nie miał dziś ochoty na poruszanie takich tematów. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Były takie momenty, gdy jego matka bez ostrzeżenia popadała w stan głębokiego otępienia; nawet walące się niebo na głowe nie byłoby w stanie wybudzić jej z ataku melancholii. Przyglądał się jej wtedy uważnie. Oczy bez wyrazu spoglądały przed siebie nie patrząc, a na twarz wstępowała cała gama emocji, począwszy od rozpaczy, kończąc na obojętności. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> To przerażało Sasuke. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - W dodatku przy boku pięknej kobiety - uściśliła z promiennym uśmiechem </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Hinaty? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Właśnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - No to przewiduje sobie co najwyżej długie lata ogromnej nudy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Najpierw usłyszał ciche westchnięcie, a później dźwięk zbliżających się kroków. Spojrzał ku matce z lekko zmarszczonymi brwiami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Sasuke. Wiedz, że nigdy nie byłam za tym, aby narzucać ci narzeczoną. To ten twój cholerny ojciec uparł się na połączenie z klanem Hyuuga! Tak się złożyło, że Hiashi miał córkę równą ci wiekiem… Niestety wszystko zostało przesądzone, nim zdołałam wypowiedzieć chociaż pierwszę literkę od “Niezgadzam się”.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nie przejmuj się mamo. Jej obecność nie robi mi żadnej różnicy. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Odwrócił wzrok, byleby nie musieć patrzeć na zmartwiony wyraz twarzy Mikoto. Splotła ręce na brzuchu i spojrzeniem przepełnionym poczuciem winy, usiłowała wiercić mu dziurę w czole.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ignorował to, ale cisza przedłużała się. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W końcu nie wytrzymał: </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Mówię poważnie. Przestań. Nigdy nie dałem wam do zrozumienia, że mi się to nie podoba. Z praktycznego punktu widzenia mam spokój. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Teraz tak mówisz. Ale co będzie, gdy zakochasz się w kimś innym? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - To niemożliwe. Nigdy się w nikim nie zakocham, możesz być o mnie spokojna. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">To wcale nie uśmierzyło jej obaw. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> - Nigdy tak nie mów, Sasuke. Miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie! Nawet nie próbuj zaprzeczać... Jeszcze wspomnisz moje słowa. A teraz jedz, proszę. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Postawiła przed nim pełny talerz jedzenia i uśmiechnęła się zachęcająco. </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Po obiedzie miał zamiar złożyć ojcu wizytę w budynku Hokage, jednak sprawa martwego lecz żywego łosia wciąż nie dawała mu spokoju. Jeszcze tego samego dnia wrócił do lasu. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Stojąc nad wygniecionym w trawie, nieregularnym kręgiem, milcząco przyglądał się śladom. Ukucnął.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Palcami przeczesał gęsto rozrastające się zarośla i wytężył wzrok. Na niektórych źdźbłach widniała jeszcze zaschnięta krew, niemożliwa do dostrzeżenia z większej odległości. Zabity łoś musiał leżeć tutaj. Nawet przez chwilę nie pomyślał inaczej.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ufał, że banda robotników jest w stanie odróżnić żywe zwierze, od martwego. Ich przejęcie sprawą było z resztą szczere. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Rozejrzał się w nadziei, że coś dostrzeże. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W okolicy nie było nikogo, las tętnił spokojem i nawet ptaki nie zakłócały ciszy swoim śpiewem. Żadnych poszlak mogących pomóc mu w ustaleniu dalszych losów zabitego stworzenia, oczywiście, nie znalazł. Postanowił więc poszukać ich w okolicy. Właściwie i tak nie miał nic innego do roboty. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ruszył w mozolną wędrówkę przez zgliszcza, nie wiedząc nawet czy idzie w dobrą stronę. W takich sytuacjach żałował że nie posiada byakugana, którym mógłby teraz przeczesywać teren stojąc w jednym miejscu, bez konieczności narażania się na poszarpanie wystającymi gałęziami. Tymczasem błądził bez sensu. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W pewnym momencie pomyślał, że w razie dzisiejszego niepowodzenia poprosi o pomoc Hinate. Właściwie dlaczego by nie? Ma zostać jego żoną i nic nie zaszkodzi, jeśli zabierze ją pewnego dnia na spacer do lasu, w zamian oczekując zaledwie jednej, małej przysługi. Miał nadzieje że dziewczyna nauczyła się posługiwania dziedzicznym brylantem klanu Hyuga. Skoro okazja na dobrowolne wybranie sobie towarzyszki życia przepadła, niech Hinata okaże się chociaż warta tego całego zamieszania. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke cenił w kobietach zaradność i umiejętności bojowe, i jak na złość, najtrudniej było znaleźć kandydatke szczycącą się owymi cechami. W całej wiosce znał tylko jedną taką pannę - Ino Yamanake. Ale była głupia jak but i niebywale próżna. Cudem ukończyła akademię. Gdyby nie wpływy jej ojca, przywódcy klanu Yamanaka, nawet nie zdołałaby się tam dostać. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ona jedyna, spośród wszystkich dziewcząt dalej czepiała się go jak rzep. Nie dało się jej zastraszyć ani zniechęcić. Przechodząc obok ich rodzinnej kwiaciarni automatycznie przyspieszał. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Otrząsnął się ze swych przemyśleń, nieświadomie zwolnił kroku. Ciągle jednak wytrwale podążał na północ. Nie będzie mógł spojrzeć sobie w lustro, jeśli nie dowie się jaki drapieżnik grasuje w lasach jego wioski. Musi go znaleźć! Albo chociaż natrafić na jakiś ślad. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Dotarł nad niewielkie jezioro, mieszczące się w samym sercu puszczy. Znał je jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy to wraz z bratem przychodzili tu w upalne, letnie popołudnia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Tafla wody była wzburzona chodź dzień był bezwietrzny.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Stanął na piaszczystym podłożu i spojrzał przed siebie, na przeciwległy brzeg pokryty skałami i kamieniami. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zamrugał. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czy to może być prawda? Wzrok nigdy go nie mylił. Co za szalona kobieta, do licha, postanowiła wykąpać się o tej porze roku w jeziorze? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Widział tylko jej głowę, smukłe ramiona oraz górną partię pleców, które w równych odstępach raz po raz wynurzały się z wody, gdy istota płynnie wyrzucała przed siebie ręce. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Płynęła w stronę płycizny, odwrócona do niego tyłem. Nie mógł dostrzec barwy jej włosów. Odbijały promienie słoneczne, połyskując zdrowo z każdym ruchem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Stał na mieliźnie jak zaczarowany, podczas gdy kobieta powabnym krokiem wychodziła na brzeg. Jezioro puszczało ją niechętnie, woda zdecydowanie zbyt wolno odrywała się od młodego, pociągającego ciała. Nie mogła mieć więcej niż 17 lat. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ze zdumieniem odkrył, że jest naga. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Poczuł suchość w ustach. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nie mógł odwrócić wzroku od ponętnych kształtów kobiety. Lubieżnie patrzył na zniewalające wcięcie w talii. Podziwiał zarys jej drobnych chodź umięśnionych pleców oraz kuszące zaokrąglenie bioder. Jędrne pośladki malowały się wyraźnie nad pociągająco długimi nogami. Stworzenie było smukłe. Wyczuwał, nawet stojąc w dalekiej odległości, bijącą od niej aurę zmysłowości. Przejawiała się w każdym ruchu, obiecując i zwodząc. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Nigdy jeszcze nie spotkał się z czymś podobnym. To ciepłe, kojące uczucie, kłębiące się gdzieś w okolicy serca... Nie! Postanowił odrzucić głupie przemyślenia i skupić się na racjonalnych sprawach. Jak na przykład to, czemu ta kobieta opuściła mury wioski? Podejrzewał, że zrobiła to bez zezwolenia. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Wciąż nieświadoma jego obecności, przystanęła na pokrytej kamieniami ziemi i odrzuciła mokre włosy na plecy. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Znowu to znajome ciepło, a po nim narastające napięcie tym razem w okolicy poniżej podbrzusza. Zacisnął szczękę, oddychając z utrudnieniem. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Kosmyki opadły długą kaskadą, ciągnąc się aż do pasa. Były jasne, tyle mógłby spostrzec gdyby tylko zainteresował się znowu ich kolorem. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zrobił krok do przodu, niefortunnie wykopując w powietrze leżący na piasku kamień. Z pluskiem wpadł do wody. Dźwięk rozniósł się niczym wystrzał. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> I wtedy kobieta odwróciła się gwałtownie, spoglądając na Sasuke niczym spłoszona sarna. W wielkich, szeroko otwartych oczach malowało się przerażenie. Przez sekundę utrzymywali kontakt wzrokowy, po czym tajemnicza istota zerwała się do szalonego biegu, panicznie pędząc ku puszczy, która mogła dać jej schronienie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Sasuke otrząsnął się z transu i krzykiem nakazał jej się zatrzymać. Nie posłuchała. Nie był pewny czy w ogóle zrozumiała jego słowa. Puścił się galopem po tafli wody. Musiał ją złapać, dowiedzieć się kim jest, po co tutaj przyszła..</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kobieta mknęła przez kamienie niczym powabna rusałka, zwinnie pokonując kolejne odcinki wyboistej trasy. Była boso a jednak małe kamyczki wykładające brzeg nie przeszkadzały jej w osiągnięciu zawrotnej prędkości. W popłochu co jakiś czas skakała z głazu na głaz. Wybicie się i przefrunięcie 2 metrów w powietrzu nie sprawiło jej żadnych trudności. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zanim zdołał dobiec do drugiego brzegu, jej już dawno tam nie było. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Las zamknął się wokół jej wystraszonej postaci, pędzącej przed siebie niczym goniona przez drapieżnika ofiara. Nawet sposób biegu przypominał mu ucieczkę leśnego zwierzęcia; robiła częste i gwałtowne zwroty, nigdy nie poruszając się dłużej po linii prostej. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie odwróciła się więcej i podejrzewał, że była zbyt zaślepiona strachem, by móc jeszcze raz na niego spojrzeć. Mimo to uznał, że miała ładne rysy twarzy, nawet jeśli rzutował na nie strach. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Przyzwyczaił się już, że kobiety z Konohy zawsze schodziły mu z drogi. Ta tutaj miała bardzo poważny powód by chcieć to zrobić. Opuszczenie wioski bez niczyjej zgody było jednoznaczne z dołączeniem do oddziału licznie działających w okolicy buntowników. Ruch oporu składał się w większości z niezbyt bystrych, starszych osób, pamiętających jeszcze czasy za życia III i IV Hokage, oraz ich potomków, zaślepionych ideałami o nieograniczonej wolności.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Schwytanie aktywisty kończyło się jego uśmierceniem, najczęściej jeszcze w ten sam dzień. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Zatrzymał się gwałtownie w miejscu które do niedawna zajmowała tajemnicza uciekinierka i podparł o kolana rękami. Dyszał głośno, nie mogąc wydobyć z siebie słowa. W życiu nie biegł tak szybko. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Cóż to była za sytuacja?! Nie mógł zebrać myśli. Ta kobieta miałaby być buntowniczką? Poruszała się jak spłoszona sarna, nie żądny krwii wojownik. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Działo się tutaj coś cholernie niedobrego. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> A jednak nie mógł pozbyć się wrażenia, że właśnie odkrył coś istotnego. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ojciec będzie z niego dumny. Nareszcie.</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> W tym samym czasie, gdzieś w niezbadanych rejonach puszczy, za drzewem skrywała się kobieta. Odgłos szybkich oddechów niósł się wśród ciszy, a rumor gwałtownie kołatającego serca niemal poderwał do lotu zasiadłe na gałęziach ptaki. Drobna istota o długich włosach, w które teraz wplątały się zagubione liście, nieskrępowane własną nagością wyjrzała przez pień. Była wyczulona na każdy szmer. Oczy barwy letniej trawy, bystre i lśniące, trochę nieokiełznane, z precyzją badały teren. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Poruszyła się w sposób bezszelestny. Potrafiła przemykać w kompletnej ciszy nawet przez odcinki obficie obłożone zaschniętymi patykami i pozostałymi po zeszłorocznej jesieni liśćmi. Ruchy miała zwinne i szybkie, przed działaniem przywykła nie zastanawiać się więcej niż jeden raz. Decyzję podejmowała kierując się instynktem. Był jej niezawodnym sprzymierzeńcem, zawierzała mu całkowicie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> To on nakazał jej natychmiastową ucieczkę gdy zobaczyła na brzegu obcego sobie człowieka. Stał się potencjalnym zagrożeniem. I ruszył za nią w pogoń! Jeszcze raz czujnie obejrzała się za siebie. Potem ruchem tak dzikim, jakby zatracała w sobie ostatki człowieczeństwa, wyskoczyła przed siebie, z zawrotną szybkością mknąc przez gęste zarośla. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Rozległo się głośne wycie wilka. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">I już wiedziała, gdzie powinna zmierzać. </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ta kobieta miała w przyszłości zmienić całe życie najokrutniejszego policjanta w Konoha. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ale on nie mógł tego wiedzieć.. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ona zaś nie przejmowała się jutrem... </span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b><b id="docs-internal-guid-f9a72177-120a-814b-121d-acfbaebcdf9b" style="font-weight: normal;"><br /></b><br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.668; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Rozdział zajął mi więcej czasu, niż mogłabym się spodziewać. Pierwszy raz usiłowałam pisać opowiadanie z punktu widzenia 3 osoby i przyznam szczerze, nie sądziłam że może to być aż tak absorbujące. Jest parę momentów w których nie czyta się przyjemnie - zdaje sobie sprawę. Niestety moją profesją jest skupianie się na emocjach i uczuciach, tutaj zaś musiałam ograniczyć ich udział do skromnego minimum. Starałam się opierać na akcji i dialogach, ale jednak gdzieś ta bez końca "ględząca" i opisująca część mnie wypływa na światło dzienne i jest to wyczuwalne.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.668; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W następnych rozdziałach na pewno będzie lepiej. I chodź pisze sie topornie, to jednak wszystko powoli idzie do przodu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.668; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mam nadzieję że fabułą przypadnie wam do gustu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.668; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Stopniowo, z każdym rozdziałem będę ukazywać coraz więcej niewygodnych aspektów z życia mieszkańców. Zależy mi aby sytuacja w Konoha byłą dla was jasna - przy czym obawiam się że ogromna ochota na pokazanie wam tego, może mnie zgubić.. No cóż.</span></div>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.668; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zostawiam was z tym co nabazgrałam i zapraszam na PJSWM <- gdzie już niebawem pojawi się nowy rozdzialik :)</span></div>
<div>
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
</div>
<div>
</div>
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-28014641349397578082016-11-23T07:45:00.003-08:002016-11-23T07:45:46.812-08:00Prolog<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Noc zapadła już dawno temu. Las zewsząd otaczający Konohę mógł zawdzięczać srebrne poświaty światła tylko dzisiejszej pełni księżyca. Lekkie łuny nieśmiało wychylały się zza rozłożystych konarów, by chodź w niewielkim stopniu rozjaśnić swym blaskiem wydeptaną w trawie ścieżkę. Wiatr kołysał źdźbłami, poruszał gałęziami, szumiał z niezadowoleniem napotkawszy na przeszkodę. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Noc zapadła już dawno temu. Gdzieś w głębi niezbadanych puszczy, wśród odmętów spojrzeń dzikich zwierząt, szmeru liści, odległego wycia wilków, gdzieś w ciemnej samotni, gdzieś, gdzie żaden shinobi nie zapuszcza się bez kunaia.
Tam, w sercu lasu rozbrzmiewała radosna melodyjka. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Piosenka, a wraz z nią niewielkie dziecko. Wspólnie przedzierali się przez gęste zgliszcza. Skocznym krokiem pokonując wydeptaną w trawie ścieżkę, za pan brat z księżycowym blaskiem. Na przekór i pomimo wszystko. </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Dziewczęcy głosik radośnie rozchodził się wśród pustki.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<i><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Hej! Hej! Mała dziewczynko wśród gwiazd! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Dlaczego dla nich, zostawiłaś nas? </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zły pan cię porwał na niebieskie pola</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">byś nie znalazła drogi i zniknęła,</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> zgubiona!</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Hej! Mała dziewczynko wśród gwiazd!</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Daj mi znów jakiś znak! </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.6667px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Hej! </span></i><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br class="kix-line-break" /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 36pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tej nocy, która zapadła już dawno temu, po raz kolejny zawyły wilki. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 700; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">~*~</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: Georgia; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tym melodyjnym akcentem moi drodzy, rozpoczynamy karuzelę perypetii. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<span id="docs-internal-guid-2a79e2f1-91da-0c3a-adf2-e6f6acc49535"></span><br />
Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3500441459265189872.post-17838161736392285342016-11-20T15:13:00.001-08:002016-11-20T15:13:48.077-08:00Wstępu słowem. Witam.<br /> Będę z Wami szczera - pomysł na to opowiadanie zrodził się w mojej głowie już dawno.<br />Jednakże! Instytucją hamująca wcielenie owego projektu w życie był najprostszy strach i obawa. GDYŻ. Nie ukrywam, to opowiadanie będzie wymagało ode mnie czegoś więcej niż lekkiego, nieco komediowego stylu mojego poprzedniego bloga <a href="https://please-just-stay-with-me-ss.blogspot.com/" target="_blank">Please Just Stay With Me SS</a>.<br /> Tutaj, mam szczera nadzieję wplątać wątki niezaprzeczalnej tragedii, być może dramatu, rozpaczliwej pomocy komuś, komu pomóc już się nie da. Bądź jest to bardzo trudne.<br /> Czuje, że mogłam was tym nastraszyć. Właściwie to chyba nawet odrobinkę przesadziłam.<br />W każdym razie chodziło mi o to, iż postaram się aby mój styl był w tej opowieści nie tak frywolny i lekki. Jak mi to wyjdzie - szczerze nie wiem. Co będzie gdy mi się to nie uda?<br />Cóż. Wtedy najpewniej wrócę do pisania błahostkowym, komediowym sposobem, nie zatracając przy tym tej historii. Pociągnę ją do końca, choćbym zapomniała jak się składa złożone, dłuższe zdania! :)<br /><br />To tyle słowem wstępu!<br />Do zobaczenia już pojutrze- w oficjalnym Prologu! <br />Ps. Gdyby ktoś miał do mnie jakieś pytania, walcie śmiało. Chętnie odpowiem.Temirahttp://www.blogger.com/profile/11206164254769547020noreply@blogger.com0